Jak dbać o skórę w okresie jesienno-zimowym?

Mimo wysiłków, Twoja twarz wygląda jak papier ścierny z przesuszonymi i zaczerwienionymi plamami? Wiemy jakie zniszczenia na twarzy potrafią siać chłodniejsze dni. Na szczęście można im zapobiec unikając kilku błędów oraz stosując nasze porady. Sprawdź jak sprawić, aby Twoja twarz wyglądała pięknie i promiennie cały rok!

One more pimple

Wiatr, deszcz, śnieg i mróz nie są najlepszymi przyjaciółmi naszej cery. Nieodpowiednio zabezpieczona lub niezabezpieczona skóra będzie szybko ulegać uszkodzeniom, czyli pękaniu, przesuszeniu, zaczerwienieniu i wypryskom. Warto otoczyć twarz szczególną troską, a odwdzięczy Ci się zdrowym i świeżym wyglądem. O tajnikach jesienno-zimowej pielęgnacji rozmawiała z portalem republikakobiet.pl dr Anna Smolińska, kosmetolog z Body Care Clinic w Katowicach. Oto podsumowanie jej rad:

  1. Krem z filtrem

Istnieje przekonanie, że promienie słoneczne szkodzą nam tylko latem, kiedy to temperatura dochodzi do 30st C. Jest to jednak założenie błędne – promieniowanie UV dociera do Ziemi, a tym samym do naszej skóry, przez cały rok, nawet jeśli za oknem jest szaroburo. UV jest przyczyną fotostarzenia, czyli m.in. zmarszczek na twarzy. Dlatego krem z filtrem powinien zawsze znajdować się w Twojej kosmetyczce – nie musi to być osobny kosmetyk, może to być Twój krem, który zawiera związki chroniące przed promieniowaniem. W okresie jesienno-zimowym wystarczy SPF od 15 do 30.

  1. Nadużywanie peelingów

Warto pamiętać o regularnym peelingu, jednak wszystko należy robić z umiarem. Zbyt częste złuszczanie skóry, zwłaszcza gruboziarnistymi peelingami z kawy czy cukrowy, może bardziej zaszkodzić niż przynieść korzyści. Raz w tygodniu w zupełności wystarczy, aby naskórek się dobrze zregenerował przed kolejnym zabiegiem. Jeśli masz cerę przetłuszczającą się, tym bardziej uważaj na peelingi, gdyż pobudzają one gruczoły łojowe do jeszcze większej produkcji sebum.

  1. Zapominanie o peelingu

Tak jak szkodliwe jest przesadzanie ze złuszczaniem naskórka, tak samo pełna rezygnacja z peelingu nawarstwi (dosłownie i w przenośni) kolejne problemy z cerą. Aby skóra miała szansę się w pełni zregenerować, potrzebuje do tego odpowiedniego przygotowania. Dlatego tak ważne jest systematyczne usuwanie martwych komórek, żeby procesy odnowy mogły przebiegać prawidłowo. Przy wrażliwej i suchej cerze sięgaj po peelingi przeznaczone do danego rodzaju skóry i/lub z zawartym w nich kwasem mlekowym, ferulowym i z papainą.

  1. Nawilżanie

Każda, nawet najbardziej tłusta cera, potrzebuje obowiązkowego nawilżania. Nawilżona skóra to klucz do zachowania młodego wyglądu. Pamiętaj jednak, aby odpowiednio dobrać krem do poru roku. Wiosną i latem najlepiej służą nam lekkie kremy na bazie wody, które szybko się wchłaniają i nie pozostawiają tłustego filmu na skórze. Pozostałą część roku stosuj tłuste kremy, które ochronią Cię przed niesprzyjającymi czynnikami zewnętrznymi oraz utratą wody. Tłuste kremy nie zamarzną w minusowej temperaturze, a co za tym idzie, nie uszkodzą Ci skóry pękając na mrozie. Wybierz krem z ceramidami, witaminami rozpuszczalnymi w tłuszczach A i E, czy z cholesterolem.

Three friends with facial masks

  1. Wazelina

Nie zapominaj o ustach! Często skupiając się na twarzy, pomijamy nasze wargi, które w okresie jesienno-zimowym potrzebują ochrony, zwłaszcza gdy pojawi się mróz. Wazelina, czyli bezzapachowy produkt uboczny destylacji ropy naftowej, świetnie sprawdza się w roli zabezpieczenia ust przed pękaniem i pierzchnięciem podczas mrozów. Nie dopuści również do utraty wody oraz zatrzyma ciepło.

  1. Odpowiednie nakładanie kremów

Jeśli posiadasz dwa osobne kremy na jesień/zimę, pamiętaj o odpowiedniej kolejności nakładania. Preparaty z witaminą C, koenzymem Q10 albo z kwasem hialuronowym i innymi substancjami aktywnymi nakładaj przed tłustymi kremami. Jeśli odwrócisz kolejność, to wszystkie dobroczynne składniki nie przenikną przez tłustą warstwę i nie będzie z nich kompletnie żadnej korzyści. Witamina C jest rozpuszczalna w wodzie, także po nałożeniu ich na skórę, czekamy do wchłonięcia zanim nałożymy cienką warstwę tłustego kremu.

  1. Zmywaj makijaż

Nigdy nie zaniedbuj całkowitego zmywania makijażu po całym dniu. Wiemy, że czasem jesteś tak zmęczona, że nie masz siły na dokładne oczyszczanie twarzy, ale uwierz, że Twoja skóra zemści się na Tobie za takie zaniedbania. Kosmetyki do makijażu i wszystkie zanieczyszczenia, które pochłaniasz w ciągu dnia, zatykają pory, a od tego prosta droga do pryszczy oraz zaskórników. Postaraj się pamiętać o oczyszczaniu twarzy przynajmniej delikatnym tonikiem i letnią wodą.

  1. Zrezygnuj z mydła

Nie używaj zwykłego mydła do mycia twarzy, gdyż usuwa ono kwaśny płaszcz ochronny skóry. Nasze pH jest lekko kwaśne, mydła zaś zasadowe, co prowadzi do usuwania ochronnych lipidów. Stosuj kosmetyki przeznaczone do pielęgnacji skóry twarzy.

  1. Jeszcze raz usta

Aby uniknąć szorstkich pocałunków zaopatrz się w pomadkę na bazie wosków lub wazeliny oraz koniecznie z filtrem UV. W ustach jest najmniej gruczołów łojowych i to właśnie o nie powinno się najbardziej dbać w chłodniejsze dni.

Profile of a beautiful young woman with a towel on her head

  1. Myśl całościowo

Nie traktuj kremu jak wehikułu czasu. Nawet najdroższe i najlepsze kosmetyki nie sprawią, że znikną lata Twojego zaniedbywania skóry. Palenie papierosów, picie alkoholu, zła dieta, stres i mała ilość snu – to niebezpieczna mieszanka, która dodaje naszej skórze lat. Jeśli chcesz poczuć się o niebo lepiej patrząc w lustro, już dziś zmień swoje nawyki i zgubne zwyczaje, a z pewnością szybko zauważysz znaczną różnicę.

Źródło:

http://republikakobiet.pl/

Śnieżnobiały uśmiech w zasięgu Twojej ręki

Wielu z nas patrzy z zazdrością na perłowo-białe zęby ludzi spoglądający z otaczających nas reklam i mediów. I o ile nie jest to sprawka photoshop’a (a bardzo często tak właśnie jest), to warto mieć w świadomości, że biały uśmiech nie jest zarezerwowany tylko dla nielicznych. Sprawdź jakie masz możliwości w walce o piękne zęby.

 

Co daje nam śnieżnobiały uśmiech? Przede wszystkim poczucie zdrowia i pewność siebie, zarówno w sytuacjach towarzyskich, jak i zawodowych. Można śmiało powiedzieć, że w dzisiejszych czasach zadbane zęby to wizytówka i klucz do sukcesu, a przynajmniej tak go traktujemy.

Oczywiście każdy by chciał, żeby istniała jedna, skuteczna i błyskawiczna metoda uzyskania białych zębów. Mamy jednak złą wiadomość – aby osiągnąć wymarzony efekt, potrzeba przede wszystkim systematycznej higieny oraz wizyt u stomatologa. Poznaj zatem sposoby wybielania zębów oraz zasady obowiązujące przed i po zabiegu.

fun-cold-elegance-face-41208

Gdzie wybielamy zęby?

Zanim zrobisz krok dalej w walce o białe zęby, odpowiedz sobie na pytanie ile czasu poświęcasz na higienę jamy ustnej. To właśnie ona jest fundamentem pięknego uśmiechu – regularnie wykonywanie skalingu i piaskowania zębów, używanie elektrycznej szczoteczki oraz nitkowanie zębów. Wypełniając wszystkie te punkty, możemy pomyśleć o kolejnych metodach pracy nad białymi zębami. Specjalnie dla portalu republikakobiet.pl wypowiedziała się w tej kwestii dr Iwona Gnach-Olejniczak: Pasty wybielające z substancjami ściernymi, jak sole glinu nie wybielają zębów, ale pomagają przywrócić naturalny kolor uśmiechu. Z kolei naturalne metody wybielania zębów, wykorzystujące sól czy węgiel leczniczy są zagrożeniem dla zdrowia naszych zębów. Jeśli chcemy skutecznie i trwale zmienić kolor zębów, zalecam wizytę w gabinecie.

 

Od czego zacząć wybielanie zębów?

Przede wszystkim od wizyty w gabinecie stomatologicznym. Zęby można wybielać tylko wtedy, gdy są zdrowe zarówno one, jak i dziąsła. Wybielanie zębów nie należy do wyjątków pod kątem kwalifikacji do wykonania zabiegu i przeciwwskazań jest naprawdę wiele: stany zapalne dziąseł, starte szkliwo zębów, nadwrażliwość zębów na bodźce termiczne i chemiczne, okres ciąży i karmienia piersią, licówki lub korony założone na zęby oraz zęby martwe. Jeśli stomatolog zdiagnozuje którąkolwiek z powyższych dolegliwości, jako pierwszą czynność zaproponuje wyleczenie danego problemu oraz wykluczenie przeciwwskazań. Dopiero później będzie można zaplanować wybielanie.

pexels-photo-305568

A może nakładki wybielające?

Używanie nakładek wybielających na zęby to prosty sposób do stosowania w domu. Można kupić gotowe nakładki w aptece lub na wizycie w gabinecie poprosić stomatologa o wycisk górnej i dolnej szczęki. Następnie zleca on protetykowi wykonanie gipsowego odlewu zębów, który posłuży do przygotowania dwóch elastycznych szyn, pełniących funkcję nakładek. Pacjent, oprócz nakładek, otrzymuje profesjonalny żel wybielający, którym wypełnia się szyny przed założeniem na zęby. Nakładki należy nosić najlepiej przez noc. Kompleksowy proces wybielania trwa w zależności od przypadku od 3 do nawet kilku miesięcy. Jeśli zęby zaczną tracić uzyskany efekt, po upływie 6 miesięcy, można ponownie zastosować preparat. W takiej sytuacji, nakładki stosowane są wtedy tylko przez kilka nocy  –  mówi dr Iwona Gnach-Olejniczak.

Wybielanie zębów światłem

Bardzo szybką i skuteczną, a przede wszystkim bezpieczną, metodą wybielania zębów jest wykorzystanie światła jako aktywatora. Czas zabiegu redukuje się do minimum, mimo to, oczekiwany efekt jest widoczny natychmiast po jego zakończeniu. Wizyta odbywa się oczywiście w gabinecie stomatologicznym, pod nadzorem lekarza. Zabieg trwa ok. 40 minut i robi się go za pomocą tzw. zimnego światła, łagodnego dla zębów. Wybielanie zaczyna się od osłonięcia dziąseł specjalną maską oraz nałożeniem żelu wybielającego na zęby, który zawiera nadtlenek wodoru, utleniający się na powierzchni zęba pod wpływem źródła światła.

Wybielanie zębów bez aktywacji światła

To technika polegająca na zastosowaniu żelu o bardzo wysokim stężeniu, bez udziału światła jako aktywatora. Taki zabieg przeprowadzany jest w gabinecie, pod ścisłą kontrolą stomatologa. Na zęby zostaje nałożona warstwa żelu, który należy mieszać do 5 minut. Po 10-15 minutach żel zostaje usunięty. Zaletą tego zabiegu jest możliwość wielokrotnego powtarzania danej czynności w obrębie jednej sesji, aż do uzyskania zadowalającego efektu.

smile-mouth-teeth-laugh-65665

Pielęgnacja zębów po zabiegu

Podstawową zasadą po zabiegowym wybielaniu zębów jest zakaz jedzenia i picia (poza wodą mineralną) przez ok. 2 godziny. Aby utrwalić osiągnięty efekt, przez 72 godziny powinno się unikać pokarmów i napojów barwiących, ponieważ zęby w tym czasie są szczególnie wrażliwe na ponowne wchłanianie barwników. Takie produkty i napoje to np. kawa, herbata (także owocowa), czerwone wino, jagody buraki, barszcz czerwony, cola, soki i inne. Zalecana jest tzw. „biała dieta”, czyli spożywanie produktów wolnych od wszelkich barwników. Dla utrzymania efektu można stosować pasty wybielające do kupienia w drogeriach lub aptekach. Nie zapominaj o codziennej higienie jamy ustnej oraz wizytach u stomatologa, który przeprowadzi usuwanie kamienia i piaskowanie.

Źródło:

 http://republikakobiet.pl/

Poznaj 8 rzeczy, które robią ludzie pozytywnie nastawieni do życia

Wielu z nas zadaje sobie pytanie o to, jak być szczęśliwszym w życiu. Czy to z nami jest jakiś problem czy otoczenie negatywnie wpływa na realizację naszych marzeń? Dlaczego jedni rodzą się pesymistami, a część z nas niepoprawnymi optymistami? Jakie cechy posiadają ludzie pozytywnie nastawieni do życia? Czego możemy się od nich nauczyć?

youth-active-jump-happy-40815

 

Winston Churchill zwykł mawiać, że pesymista widzi trudności w każdej okazji, optymista – okazje w każdej trudności. Warto powtarzać sobie tę maksymę i nie zrzucać wszystkiego na geny. Oczywiście optymistą można się urodzić, ale można też nauczyć się pozytywnego nastawienia do życia. Dowiedz się jakie cechy powinniśmy w sobie pielęgnować?

Nie wyleguj się do późna

Optymiści to z reguły ranne ptaszki, gdyż ludzie pełni pasji nie zalegają w łóżku do południa. Oczywiście lubią być wyspani i pospać tyle, aby naładować w pełni akumulatory do działania. Szkoda im jednak dnia na leżenie w łóżku, chcą cieszyć się nowym dniem i realizować marzenia.

Stwórz własne nawyki i rytuały

Wydaje Ci się, że rutyna to powtarzalność i nuda? Niekoniecznie! Rytuały ułatwiają bycie szczęśliwym, a ludzie pełni energii cenią sobie moment, w którym mogą z nimi zerwać. Tworzenie nawyków zapewnia nam psychiczny spokój i poczucie bezpieczeństwa (czyli poniekąd szczęście). Łamanie naszych własnych reguł i wizja chwilowego szczęścia dostarcza nam wielu pozytywnych bodźców. Eksperymentuj i wychodź poza schemat!

pexels-photo-374845

Dbaj o zdrowie

Szczęśliwi ludzie szanują swoje ciała i zdrowie. Mają świadomość znaczenia prowadzenia zdrowego trybu życia, utrzymania zbilansowanej diety, uprawiania sportu i dbanie o spokój psychiczny. W ten sposób odchodzi im część zmartwień życiowych, którymi mogą być problemy zdrowotne.

Znajdź swoją pasję

Ludzie pozytywnie nastawieni do życia mają jakąś obsesję. Może to być ich praca, sport, podróżowanie czy przyjaciele. Każda pozytywna i zdrowa obsesja jest mile widziana, gdyż daje nam energię do działania i zapewnia wiele szczęśliwych chwil.

Żyj chwilą

Nie roztrząsaj przeszłości, nie chowaj urazy, nie planuj co do minuty, co zrobisz jutro. Optymiści żyją tu i teraz, to teraźniejszości poświęcają najwięcej energii.

Znajduj sobie nowe wyzwania

Ludzie pełni pozytywnej energii żyją wg zasady „nie ma rzeczy niemożliwych”. Nawet najtrudniejsze przeszkody i kłopoty zamieniają w wyzwanie do pokonania. Są ambitni i zdeterminowani.

pexels-photo-297821

Mów dobrze o innych

Pamiętaj, że karma wraca, a pozytywna energia rodzi pozytywną energię. Optymiści nie tracą czasu na plotki, krytykowanie i obgadywanie innych. Wolą jasne komunikaty i zdają sobie sprawę, że komplementem zdziałają więcej niż krytyką.

Nie szukaj wymówek

Zrozum, że nie jesteś idealny i nie zawsze wszystko musi Ci się udawać. Każdy ma gorszy dzień, kiedy nic nie idzie po naszej myśli. Optymiści nie zrzucają winy na innych, akceptują swoje błędy i nie oskarżają o nie innych.

Źródło:

http://kobieta.gazeta.pl/kobieta/

Piękny trawnik na wiosnę? Pomyśl o nim już dziś!

Może Cię zastanawiać sens pielęgnacji trawnika przed zimą, kiedy to przez dobrych kilka miesięcy prawdopodobnie będzie przykryty warstwą śniegu, niewidoczny dla oczu. Nawet jeśli masz pewność, że w żaden sposób nie będziesz z niego korzystać do wiosny, warto pomyśleć o jego wyglądzie już jesienią.

forest-meadow-leaves-autumn

Dlaczego jest to takie istotne?  Tylko odpowiednie zatroszczenie się o trawnik jesienią, pozwoli nam uniknąć niemiłych niespodzianek i przykrego wyglądu wiosną.  Trawnik pozostawiony sam sobie (oraz panujących warunkom atmosferycznym i zewnętrznym), zamieni się w smutne pobojowisko – wyblakła trawa, ubytki w darni, łyse placki czy biały nalot grzybni (objawy pleśni śniegowej)  – to tylko wierzchołek góry lodowej, co może nas zaskoczyć po okresie jesienno-zimowym. Jeśli lubisz otoczenie swojego domu i przykładasz wagę do wyglądu trawnika, nie czekaj i zajmij się nim już dzisiaj!

Po pierwsze – koszenie

Czy wiedziałeś, że istnieje coś takiego jak „kalendarz koszenia”? Oczywiście terminy pierwszego czy ostatniego koszenia w dużej mierze są uzależnione od warunków atmosferycznych, które niejako wymuszą na nas działanie. Ostatnie koszenie przed zimowymi opadami jest wbrew pozorom bardzo ważne. Trawa powinna zostać ścięta na ok. 4 cm. Dlaczego właśnie tak? Przycięta poniżej 4cm naraża korzenie na przemarznięcie (a co za tym idzie martwe ubytki), skoszona zbyt wysoko będzie wystawiona na choroby grzybowe. Aby tego uniknąć, mniej więcej w połowie października obserwuj warunki pogodowe i przystąp do ostatniego przycięcia trawnika.

229418-autumn-leaves

Po drugie – aeracja

Zanim jednak weźmiesz się za koszenie, pomyśl o aeracji. Jeśli naprawdę zależy Ci na wyglądzie Twojej trawy przed domem, przeprowadź zabieg mający na celu napowietrzenie korzeni traw. Aeracja rozluźnia glebę, usuwa filc i mech, które mogą powodować różne choroby. Ważne – zabieg ten wykonuje się przed grabieniem i ostatnim pokosem. Istnieje specjalne narzędzie, którym wykonuję tę operację mechanicznie. Jednak polecamy równie skuteczny aerator płynny, który zawiera dobroczynne mikroorganizmy regulujące stosunki wodno-powietrzne. Przyspieszają one rozkładanie się filcu – uschniętych resztek źdźbeł – oraz zapobiegają zbiciu się gleby.

Po trzecie – nawożenie

Tak, glebę nawozimy nie tylko wiosną i latem. Część amatorów pięknych trawników nie zdaje sobie sprawy z wagi jesiennego nawożenia i zwyczajnie pomija tę czynność. Jeśli jednak chcesz wiosną zachwycić wszystkich piękną, zieloną trawą przed Twoim domem, musisz kupić nawóz. Tym, czym różni się nawożenie wiosenne od jesiennego, to przede wszystkim  rodzaj nawozu. Jesienią chwyć za ten pozbawiony azotu, gdyż pierwiastek ten pobudza rośliny do wzrostu i poważnie opóźnia zakończenie ich wegetacji. Teraz zastosuj nawóz fosforowo-potasowy, który zwiększa odporność trawy na mróz. Głównym zadaniem jesiennego nawożenia jest ułatwienie i przygotowanie roślin na nadejście zimy. Nawożenie wykonujemy po koszeniu i zaraz po tym obficie podlewamy trawnik.

Po czwarte – wapnowanie

Obserwuj swój trawnik w ciągu roku – jeśli pojawił się na nim mech lub skrzyp polny, zmierz pH gleby. Gdy okaże się, że odczyn jest niższy od 6,to znak, że ziemia ma kwaśny odczyn, a to sprzyja rozwojowi wyżej wymienionych chwastów. Wapnowanie przeprowadza się w dwóch terminach: wiosną (luty/marzec) oraz jesienią (październik/listopad). Zabieg ten wykonuje się kilka tygodni po nawożeniu.

pexels-photo

Po piąte – grabienie liści

Nie  zaniedbuj grabienia liści – te zalegające na ziemi zacieniają trawnik, a co za tym idzie, zmniejsza się jego poziom nasłonecznienia. Liście odcinają dostęp powietrza do darni, a to z kolei powoduje jej gnicie. Zaopatrz się w miotłograbie lub odkurzacz do liści z workiem i funkcją rozdrabniania.

Źródło:

https://dom.wp.pl/

Jeśli chcesz żyć zdrowo, wystarczy, że zmienisz 5 zachowań

Podejmujesz decyzję o „wzięciu się za siebie”, chcesz zacząć zdrowo żyć i… nie wychodzi. A czy zastanowiłeś się kiedyś w jaki sposób o tym myślisz? Czy dieta to dla Ciebie męczarnia i niesmaczne jedzenie, a treningi to zmęczenie i zakwasy? Jeśli to 100% odwzorowanie Twojego nastawienia, to prawdopodobnie sam sabotujesz swój wysiłek w walce o zdrowy tryb życia.

photography on the floor objects for sports

Przeprowadzone badania udowodniły, że samo nastawienie i sposób w jaki myślisz o nadchodzących zmianach w Twoim życiu, mają wpływ na to jak te zmiany będą przebiegać. Jeśli więc z góry przekreślasz swoje starania, ciężko oczekiwać, że będziesz miał odpowiednią motywację do trwałych zmian. Jakie zachowania należy zmienić, aby osiągnąć cel i żyć zdrowo?

  1. Czy zanim podejmiesz jakąkolwiek aktywność fizyczną, myślisz sobie: Nie cierpię biegać, a i tak nigdy nie wezmę udziału w żadnym maratonie. Nie nadaję się do sportów zespołowych. Nie lubię tłumów i gapiących się ludzi na siłowni. Brzydzę się wspólnych pryszniców na basenie itd. itd. ? Kategorycznie i natychmiastowo zmień swoje nastawienie! Nikt nie zmusi Cię przecież do wykonywania ćwiczeń, które absolutnie nie sprawiają Ci żadnej radości i przyjemności, a nawet jeśli podejmiesz takie wyzwanie, to prawdopodobnie szybko je porzucisz. Nie musisz mordować się na siłowni, jeśli wolisz palić kalorie tańcząc na zumbie. Jest tak wiele form aktywności fizycznej, że dosłownie każdy znajdzie dla siebie coś odpowiedniego. Pamiętaj, że każdy ruch będzie lepszy od zastygania godzinami na kanapie, a wszelka aktywność poprawia kondycję serca, wzmacnia mięśnie i ogólnie pozytywnie wpływa na ciało i umysł. Wybierz ze sportu coś, co lubisz.

shutterstock_141969418

  1. Staraj się zwracać uwagę na to, co masz na talerzu. Nie ma żadnego sensu przechodzenie na dietę cud 1000 kcal, jeśli zamierzasz zjeść 4 pączki w ciągu dnia. To samo tyczy się napojów gazowych 0% kcal – co z tego, że niby nie utyjesz, skoro nie dostarczysz też żadnych wartościowych składników odżywczych Twojemu organizmowi? Musisz zmienić i myślenie – przy chudnięciu nie myśl tylko o kaloriach, ale o tym, co przyjmuje Twoje ciało. Czy dostaje wystarczająco dużo białka, tłuszczów, witamin i ważnych minerałów? Dieta nie równa się 3 liście sałaty na talerzu tylko normalne, zrównoważone porcje jedzenia z naturalnymi, nieprzetworzonymi produktami z wysoką wartością odżywczą.
  2. Nie ulegaj modom na diety – przed wakacjami, na Nowy Rok, po świętach, przed weselem itd. Każda taka rygorystyczna dieta, którą traktujemy „tymczasowo” wiąże się z efektem jo-jo i zwalniającą przemianą materii. Zmiana nawyków żywieniowych powinna być trwała, nie tylko po to, żeby stracić 10kg w 3 miesiące, ale po to, aby być zdrowszym (a przy okazji szczuplejszym).
  3. Każdy z nas ma chwilę słabości i zje coś „niezgodnego” z dietą. Jeśli zdarzyło się zjeść ogromną porcję lodów lub pizzę na kolację to nie sygnał do porzucenia całej diety, ani odwrotnie, do nadrabiania aktywności i głodzenia się 3 dni. To nie jest dobra metoda. Najlepsze, co możesz zrobić to pozwolić sobie na chwilę słabości, ale ograniczyć ich ilość.

Tennis, Tennis Ball, Backgrounds.

  1. Przeglądanie gazet, fitprofili na Instagramie i innych zdjęć „zrobionych” ludzi nie jest najlepszym pomysłem, jeśli nie chcesz popaść w spiralę myśli „nigdy nie będę tak wyglądać”, „na jej tle wyglądam jak wieloryb” itd. itd. Pamiętaj, że nie dość, że większość zdjęć to magia światła, pozy, filtrów i innych ulepszeń, to nie fair jest porównywać się do osoby, który zajmuje się aktywnością fizyczną zawodowo lub dnia o wygląd o jedyne jej zajęcie. Nie sabotuj swoich wysiłków nierealnymi porównaniami.

 

Free happy woman enjoying nature sunset

 

Źródło:

http://www.polki.pl/

Zadbaj jesienią o swoją skórę

Jesień to trudny okres dla naszej skóry. Z jednej strony narażona jest na duże wahania temperatur, silnego wiatru i skrajnych warunków atmosferycznych, z drugiej, na domiar złego, bardzo często jest przesuszona po upalnym lecie. Jak ją odratować i nie dopuścić do tego, by jej stan pogorszył się jeszcze bardziej?

Woman's back

Sposób pielęgnacji jest przede wszystkim uzależniony od tego, jaki mamy typ cery, ale kilka podstawowych zasad dotyczy absolutnie wszystkich i na pewno nikomu nie zaszkodzi. Jesienna pielęgnacja naszej skóry powinna odbywać się w kilku etapach, a o żadnym z nich nie należy zapominać.

Naszej skórze w okresie jesienno – zimowym bardzo potrzebne jest odpowiednie nawilżenie. Nieustanne przechodzenie z zimna do ciepłych pomieszczeń doprowadza do jej przesuszenia, co skutkuje efektem napięcia i szorstkości. W takim wypadku absolutną podstawą jest krem intensywnie nawilżający. To jednak dopiero pierwszy krok, bo wszelkie smarowidła działają jedynie na naskórek, a po nawet pobieżnym przemyciu twarzy bardzo szybko są z niej usuwane. Dlatego musimy zadbać także o to, by skóra była właściwie odżywiona od środka.

Odpowiednia dieta dla naszej skóry

Skoro nawilżenie, to na pewno płyny. Odpowiednie nawadnianie organizmu wpłynie na stan naszej cery i znacznie poprawi jej kondycję. Niestety, sama kawa i herbata nie wystarczą, wręcz przeciwnie, wzbudzą tylko nasze pragnienie. Dlatego dużo lepszym pomysłem jest picie w dużych ilościach wody i świeżo wyciskanych soków, które przy okazji dostarczą odpowiednie witaminy i minerały. W przygotowywaniu codziennych posiłków nie zapominajmy natomiast o zdrowych tłuszczach, których kopalnią jest na przykład awokado. Świetnie sprawdzą się oleje tłoczone na zimno, zwłaszcza olej lniany.

Aby nasza skóra wyglądała zawsze zdrowo i świeżo musimy pamiętać o dostarczaniu organizmowi witaminy A, E i C. Ta ostatnia odpowiedzialna jest za wzmocnienie naczyń krwionośny, zapobiegnie więc powstawaniu nieestetycznych pajączków na twarzy, które pojawiają się zwłaszcza jesienią i zimą. Dobrze więc wzbogacić swoją dietę o owoce i warzywa, np. kiwi, cytrusy, brzoskwinie, marchew, pomidory i dynię. Nie zapomnijmy też o „słonecznej” witaminie D, której niedobór zimą i jesienią może nam mocno doskwierać.

pexels-photo-275765

Jakich kosmetyków używać jesienią?

Sam krem nawilżający to nie wszystko. Nasza skóra będzie nam ogromnie wdzięczna, jeżeli chociaż 2 razy w tygodniu zainwestujemy w dobrą maseczkę, która poprawi jej wygląd i zapewni dogłębną regenerację.

Najbardziej odpowiedni krem na ten okres to taki, który w swoim składzie zawiera kwas hialuronowy zatrzymujący wodę w naskórku. Oprócz tego powinien być wzbogacony o filtry ochronne i ceramidy uszczelniające skórę i zapobiegające jej nadmiernemu wysuszaniu się. Główna zasada, którą powinniśmy się kierować, jest taka, aby nie używać kosmetyków zawierających alkohol. Ma on negatywny wpływ na naszą cerę, wysusza ją i wypłukuje ceramidy, co może doprowadzić do podrażnień.

Jesienią najbardziej cierpią nasze usta, które pokryte są szczególnie wrażliwym naskórkiem. Nadmiernie wysuszone mają skłonności do pękania i krwawienia. Nie wychodźmy więc z domu bez odpowiedniego balsamu wzbogaconego olejkiem lub woskiem pszczelim.

Pamiętajmy, że nasza skóra nie zapada w sen zimowy. Jesienią i zimą szczególnie o nią zadbajmy, a odwdzięczy nam się latem promiennym i zdrowym wyglądem.

pexels-photo-286951

Źródła:

https://jejswiat.pl

https://kobieco.pl

http://www.poradnikzdrowie.pl

pexels-photo-275765

W jesiennym stylu

Nietrudno zauważyć, że moda w dużej mierze opiera się na powtarzalności oraz odwołaniu do lat minionych. Projektanci i styliści mają niewyczerpane źródło inspiracji, któremu nadano miano stylu vintage.

pexels-photo-322207

 

              W dzisiejszych czasach znalezienie niepowtarzalnej stylizacji jest trudne i pracochłonne. Wejście do jakiejkolwiek sieciówki kończy się oglądaniem tych samych fasonów, a często nawet dokładnie tych samych ubrań i dodatków. Pod tym kątem Second Handy są dużo lepszym miejscem, jednak wizyty w nich nie zawsze gwarantują sukces. Raz coś znajdziesz, innym razem nie. Całe szczęście z pomocą przychodzi nam internet, który pełen jest wirtualnych dom aukcyjnych oraz sklepów vintage, które mają w ofercie nawet takie perełki jak oryginalna apaszka Karla Lagerfelda sprzed 30 lat lub torebkę Chanel z lat 90-tych. Takie domy aukcyjne oraz sklepy często mają eksperta, który potwierdza autentyczność tych prawdziwych unikatów.

pexels-photo-285171

              Jeśli martwisz się czy jesteś zorientowana w najnowszych trendach mody, zafunduj sobie kilka dodatków vintage, a zawsze będziesz na topie. Ubrania i dodatki z minionych epok we współczesnej oprawie gwarantują oryginalność stylizacji. Kolekcje jesień/zima 2017 to powrót do trendów lat osiemdziesiątych. Będzie dużo szerokich ramion, podkreślonej talii oraz dwurzędowe marynarki. Pojawią się również znowu grochy i etole. Innym mocnym nawiązaniem do przeszłości będzie styl pensjonarski oraz zapomniany w ostatnich sezonach kolor czerwony.

              Innym plusem, poza wyjątkowością, jest wytrzymałość materiałów. Zanim przyszły kultowe lata 70-te wraz z tekstyliami poliestrowymi oraz non-iron’em, marki modowe bardzo dbały o trwałość i szlachetność tkanin. Kiedyś panował o wiele większy nacisk na detale ubrań i dodatków, ręczne wykończenie oraz przede wszystkim jakość materiałów oraz wykonanie. Obecnie rzadko można to spotkać na sklepowych półkach i wieszakach. Ubrania są jak fast food – modne, tanie i zrobione naprędce. Vintage natomiast nigdy nie traci na aktualności, a do tego mamy pewność, że materiał, z którego są wykonane ubrania, jest dobrej jakości. Jeśli znudzisz się po sezonie – sprzedaj na aukcji, a pieniądze przeznacz na kolejną, unikatową rzecz.

pexels-photo-206470

Źródło:

http://republikakobiet.pl/

Mały ratownik

Od czasu do czasu w mediach robi się głośno o kolejnym malutkim dziecku, które udzieliło pomocy potrzebującej osobie lub samodzielnie wezwało służby ratunkowe. Traktujemy to jako sytuację niecodzienną i wyjątkową, tymczasem powinno to być normą. Jak nauczyć dziecko szybkiego i poprawnego reagowania?

Superhero

Jeszcze kilkanaście lat temu zasady pierwszej pomocy były zarezerwowane dla dzieci starszych, najczęściej w wieku szkolnym – rzadziej w przedszkolu. Czasy na szczęście się zmieniają i nasza świadomość na ten ważny temat, również ulega zmianie. Kursy pierwszej pomocy są organizowane już nawet dla trzylatków – wydaje się za wcześnie? Umysły tak malutkich dzieci są bardzo chłonne i mimo, że często nie potrafią precyzyjnie określić zagrożenia, to są w stanie zapamiętać szereg czynności, które należy w takiej sytuacji wykonać. Mimo, że pierwsza pomoc najczęściej kojarzy się z resuscytacją krążeniowo-oddechową (powszechnie nazywaną sztucznym oddychaniem), to istnieją inne działania, które mogą uratować życie i zdrowie drugiego człowieka. Taka wiedza jest ważna i nie powinna być zarezerwowana wyłącznie dla dorosłych.

Przede wszystkim, nasze dzieci powinny być od najmłodszych lat uczone, że zawsze należy pomagać osobom znajdującym się w potrzebie. U najmniejszych dzieci taka pomoc to już sama reakcja na zagrożenie oraz podjęcie próby wezwania pomocy – na nasze szczęście, dzieci reagują instynktownie i z wielką odwagą. Zazwyczaj nie mają problemu z wzywaniem pomocy, poprzez krzyk czy chwycenie za telefon. Dlatego też, np. poprzez zabawę, warto wpajać wszystkie ważne numery alarmowe oraz osób, do których mogą się zwrócić o pomoc w nagłym wypadku. Ważne, aby znały na pamięć również numery telefonu do rodziców, aby w każdej sytuacji były w stanie go podać lub  wybrać do nich połączenie.

Depositphotos_62650563_m-2015

Dzieci z natury są pełne empatii, rolą rodzica jest pielęgnowanie tego odruchu i uczuć. Od najmłodszych lat uczmy dzieci, że pomaganie jest ważne, a zajęcia obrazujące pierwszą pomoc wykształcą w nich odpowiednie nawyki i odruchy, a przy okazji uwrażliwią na krzywdę innych. Warto wyposażyć dziecięcą biblioteczkę w książki, w których bohaterowie albo sami potrzebują pomocy, albo decydują się jej udzielić – temat ten jest dosyć często podejmowany przez autorów literatury dziecięcej. Z 2-3latkiem czy przedszkolakiem powinno się też często o tym rozmawiać.

Czytanie i rozmowy to nie jedyne ze sposobów wprowadzenia maluchów w świat zagadnień związanych z udzielaniem pierwszej pomocy. Dzieci chętnie się uczą poprzez gry i zabawy, dlatego możesz użyć w tym celu ulubione misie czy lalki, na których możesz pokazywać kilkulatkowi podstawy resuscytacji krążeniowo-oddechowej. Obecnie już najmłodsze dzieci uczy się dostrzegania groźnych i niebezpiecznych dla zdrowia sytuacji. Dzieci dowiadują się co robić, gdy zobaczą ogień lub gry ktoś wzywa pomocy. Zapamiętują numery alarmowe i symulują rozmowę z dyspozytorem – wszystko to pozwala im zrozumieć, że aby pomóc trzeba działać.

Z tym działaniem, pokolenie naszych mam i dziadków, często ma problem, nie dlatego, że jesteśmy obojętni, tylko boimy się zrobić jeszcze większą krzywdę poszkodowanemu. W meandrach pamięci, próbujemy doszukać się schematów nauczonych w szkole oraz potrzebnych informacji, w konsekwencji stwierdzamy, że pamiętamy to na tyle słabo lub wcale, że wolimy zostawić pomaganie komuś innemu. Często również nasi nauczyciele przekazywali nam tą wiedzę w sposób niejasny i niezrozumiały, dlatego tak ważna jest rola rodzica, aby edukował dziecko na własną rękę w domu. Utrwalając w ten sposób zarówno swoją, jak i jego wiedzę.

Możesz nie wierzyć, ale już czterolatek z łatwością zapamięta, by uciskać klatkę piersiową w celu przywrócenia akcji serca, a z czasem nauczy się oceny oddechu oraz jak krok po kroku wykonać wdechy ratownicze. Ich wrodzona ciekawość jest najlepszym materiałem do nauki np. opatrywania drobnych ran i skaleczeń. Wykorzystaj każdą możliwą sytuację i przy zakładaniu plastra i bandażu, opowiadajmy dziecku szczegółowo, krok po kroku,  co i dlaczego robimy. To nie tylko uspokoi pociechę, ale też utrwali jego wiedzę, na temat tego, jak postępować w podobnych sytuacjach w przyszłości.  Pomyśl również o skompletowaniu wspólnie z dzieckiem podstawowej apteczki i umieszczenia jej w zasięgu jego rąk.

Mimo, że jako rodzice, usilnie staramy się uchronić się nasze dzieci przed wszelkim złem tego świata, musimy dopuścić do głowy myśl, że kiedyś mogą znaleźć się w sytuacji zagrożenia lub być świadkiem takiego zdarzenia. Nie musimy chyba nikogo przekonywać, jak bardzo ważne jest, aby dziecko potrafiło pomóc zarówno sobie, jak i innym.

Źródło:

http://maliratownicy.parenting.pl/

Nowe trendy w koloryzacji włosów

Kiedyś wystarczyło powiedzieć w salonie, że chcemy mieć włosy w danym kolorze, a fryzjer po prostu się tym zajmował. Trendów w koloryzacji było niewiele – baleyage, ombre, zwykłe pasemka…teraz przed wizytą należałoby podszkolić się z języków obcych, aby rozszyfrować nowe możliwości koloryzacyjne. Specjalnie dla Was przyjrzeliśmy się kilku z nich.

Beautiful model girl with long wavy and shiny hair . Brunette woman with curly hairstyle

 

Zanim wybierzesz się do salonu fryzjerskiego, przyjrzyj się swoim włosom i zastanów nad jednym z aktualnych trendów farbowania włosów. Może któryś z poniższych sprawdzi się na Twojej głowie?

Sombré

To zdecydowanie łagodniejsza wersja ombré. Przedrostek „so” kojarzy nam się ze słońcem – i słusznie! W tej koloryzacji chodzi o delikatne rozświetlenie dolnej części fryzury złocistymi pasmami, a nie rozjaśnienie całej dolnej partii włosów, jak przy klasycznym ombré. Taki kolor pasuje właściwie każdemu, kto posiada nieco dłuższe i nie za ciemne włosy. Sombré nie sprawdzi się na zbyt krótkich włosach, gdyż subtelne przejdzie jednego odcienia w drugi potrzebuje trochę więcej przestrzeni niż na włosach do ucha. Ta koloryzacja daje tak szeroki wybór kolorów, że można dopasować ją do prawie każdego typu urody i koloru bazowego.

Dlaczego tak lubimy sombré? Przede wszystkim dlatego, że jest wygodne. Nie musimy martwić się widocznymi i brzydkimi odrostami, a więc fryzjera odwiedzamy z mniejszą częstotliwością. Poza tym jaśniejsze pasma przy dolnej części twarzy wysubtelniają rysy.

Splashlights

Ten trend farbowania wylansowała ekscentryczna wokalista Caroline Polachek, która nosi go w dosyć ekstremalnym wydaniu. Splashlights ma naśladować efekt poziomego pasma światła, jaki reflektor rzuca na włosy gwiazd występujących na scenie. Reszta medialnego półświata nie zdecydowała się na tak odważną odsłonę tej koloryzacji, jednak upodobały sobie subtelniejszą wersję, rozjaśniając tylko o ton środkową partię włosów i dodając pasemka na końcówkach. Choć wydawać by się mogło, że ten look jest zarezerwowany tylko dla gwiazd – wcale tak nie jest. Stosując stonowane połączenia kolorystyczne, spokojnie można pochwalić się nową fryzurą w pracy, gdzie obowiązuje surowy dress code.

Jedyną przeszkodą w tej koloryzacji może być typ włosów – farbowanie przeznaczone jest raczej dla włosów prostych lub lekko falowych, gdyż na lokach nie uda się wykreować tak równej linii, jaką tworzy punktowe światło reflektora. Wielkim plusem jest zmniejszenie ilości wizyt w salonie fryzjerskim oraz sprawienie, że włosy rzeczywiście lśnią, jakby się stało w świetle reflektorów.

Babylights

Ten styl farbowania ma naśladować dziecięce blond pasemka, naturalnie rozjaśnione wakacyjnym słońcem, szczególnie wokół twarzy. Działają trochę jak balejaż , ale wykorzystuje się mniejsze sekcje włosów – drobniutkie, złote pasemka, jak na dziecięcych włosach. Babylights „zmiękczają” ciemny, bazowy kolor i dają wrażenie delikatnego, słonecznego melanżu, który powoduje optyczne zwiększenie objętości włosów.  Ta fryzura pasuje przede wszystkim ciemnowłosym kobietom, których cera potrzebuje lekkiego rozświetlenia, jakie daje blond. Złociste pasemka przy twarzą nadają jej blasku, cała fryzura zachowuje jednak naturalnie stonowany, ciemny odcień. Babylights nie zmuszają do wielkich zmian – odświeżasz swój look bez farbowania całej długości włosów na inny kolor. Blond pasemka rozświetlą twarz, ale znajomi pomyślą raczej, że byłaś na słonecznych wakacjach, niż zmieniłaś fryzurę.

Flamboyage

Flamboyage polega na wyselekcjonowaniu ograniczonej ilości pasm włosów z użyciem specjalnej taśmy z delikatnym klejem. Włosy, które zostaną na tworzywie, farbuje się na wybrany kolor. Pozostałym pasmom nadaje się jednolity kolor, dopasowany do koloru pasemek. W ten sposób osiągamy nierównomiernie rozłożony, delikatny melanż pasemek w różnych odcieniach. To idealne rozwiązanie dla każdego rodzaju i koloru włosów. Przeznaczony jest do tworzenia na włosach refleksów w tonacji jaśniejszej lub ciemniejszej, tak by podkreślać kolor latem i zimą. Można go wykonać zarówno na naturalnych, jak i farbowanych włosach.

Ta koloryzacja daje iluzję naturalnej głębi koloru włosów, optycznie dodając im też objętości i świeżości. Wydaje się, że fryzura jest nawet lekko uniesiona. Włosy nie są rozjaśniane od samej nasady (jak przy baleyage’u), więc problem odrostów nie istnieje.

Ècaille

Inaczej tortoiseshell, czyli skorupa żółwia to wielowymiarowa koloryzacja, łącząca w sobie trzy lub więcej różnych tonów. Kluczem do kolorystyki fryzury jest skorupa żółwia – odcienie od miodowych blondów przez karmel, mahoń, aż do czekolady. Najjaśniejsze pasemka znajdują się w okolicy twarzy, co pozwala dodatkowo ją rozświetlić. Ten trend można wypróbować na wszystkich rodzajach włosów, jedynie bardzo krótkie fryzury nie zapewnią tak ładnego przenikania się barw.  W tej koloryzacji zakochają się kobiety, które obawiają się radykalnych zmian, a jednocześnie chciałyby nadać świeżości jednowymiarowemu kolorowi włosów.

Źródło:

http://www.womenshealth.pl/uroda-styl/Farbowanie-wlosow-5-nowych-trendow,7031,5

Dobre przeklinanie

Czy też należysz do grona osób, które uważają się za inteligentne i wykształcone, ale ze wstydem przyznających się, że nadużywają niecenzuralnych słów? Od dzisiaj możesz przestać się tym przejmować – udowodniono, że przeklinanie, wbrew pozorom, dobrze o tobie świadczy!

taalblunders-GettyImages-690116124

Czy istnieje coś takiego jak „dobre przeklinanie”? Prof. Jerzy Bralczyk ma na ten temat dość konserwatywne zdanie – wielokrotnie powtarzał, że samo rozmawianie o przeklinaniu jest niestosowne. To spojrzenie okiem słynnego językoznawcy i retoryka, nie pokrywa się ze zdaniem grupy amerykańskich naukowców, którzy wzięli ten nawyk pod lupę pod kątem zagadnień psychologicznych i osobowościowych.

Mimo, iż przeklinanie uznawane jest najczęściej za przejaw braku kultury, rzecz w złym guście oraz kojarzone z marginesem społecznym, to okazuje się, że często nierozerwalnie związane jest z bardzo pożądaną cechą charakteru.

Gilad Feldman, Huiwen Lian, Michal Kosinski i David Stillwell, odpowiedzialni za badanie naukowe, poprosili grupę 276 osób ankietowanych, aby wymienili listę słów najczęściej przez nich używanych. W tej liście mieli również zawrzeć przekleństwa, jeśli je stosują w swojej codziennej mowie. Kolejnym krokiem eksperymentu, było wypełnienie przez badanych kwestionariusza, w którym mieli określić czy i w jakim stopniu zgadzają się z takimi stwierdzeniami jak „nigdy nie kłamię”, „wszystkie moje przyzwyczajenia są dobre” itp.

shutterstock_614617298

Celem badania było określenie poziomu szczerości każdej z ankietowanych osób. Wyniki okazały się zarówno dla badanych, jak i badaczy, zaskakujące. Wywnioskowano, że osoby, które częściej używają wulgaryzmów, są jednocześnie bardziej szczere oraz w bezpośredni sposób przedstawiają otoczeniu swoje poglądy, bez zbędnego lawirowania. Na przeklinanie można więc patrzeć dwojako. Często uważamy, że jeśli ktoś przeklina, to świadczy o jego charakterze, który oceniamy jako negatywny, gdyż doklejamy mu łatkę „prostaka” lub kogoś z marginesu społecznego. Z drugiej jednak strony, osoby, które spontanicznie używają wulgaryzmów i nie zastanawiają się jak coś ubrać w słowa, są bardziej szczere i prawdopodobnie ich opowieści są prawdziwsze.

Tak się składa, że nasz język ojczysty, pozostawia nam spore pole do popisu na tle dobierania słów, także tych „brzydkich”. Język polski należy do grupy języków najbardziej obfitujących w różnego rodzaju niecenzuralne słowa. Diabeł tkwi w tym, aby używać ich umiejętnie. Jeśli ktoś wtrąca co drugie słowo „k****”, „ch**” itp. , i staje się to niejako „przecinkiem” w zdaniu, musimy liczyć się z tym, że odbiorcy naszej wypowiedzi nie dość, że zwiędną uszy, to jeszcze wyrobi sobie o nas niezbyt pozytywne zdanie.  Przeklinanie, które nie podkreśla ekspresji naszej wypowiedzi ani nie jest trafnym określeniem i odniesieniem do konkretnej sytuacji, należy do przeklinania „pustego”, nie niosącego za sobą żadnego przekazu, a jedynie bezmyślny, ordynarny bełkot. Czy powinniśmy przeklinać? Oczywiście, że nie. To, że zaczniemy lub ograniczymy liczbę przekleństw nie stworzy z nas szczerych, bezpośrednich i godnych zaufania ludzi. Jeśli jednak jest to naszym nawykiem językowym, uważajmy po prostu, aby nie razić tym swoich rozmówców.

Wyniki eksperymentu amerykańskich naukowców, zostały zweryfikowane również w social mediach. Po sprawdzeniu ponad 75 tys. profili na Facebook’u, okazało się, że mogą potwierdzić swoją wcześniejszą tezę. Częste przeklinanie jest również objawem ekspresji i szczerości, a nie tylko negatywnych wzorców z patologicznego środowiska.

African American woman shouting, screaming or swearing on blackboard background

Źródło:

https://kobieta.wp.pl/