Wpisy

Green smoothies – energia lata na zimę

Warzywa i owoce to jedne z ważniejszych elementów naszej diety. Aby dostarczyć odpowiednią ilość witamin i minerałów do naszego organizmu  powinny pojawić się w każdym naszym posiłku. Niestety nie zawsze mamy czas żeby zjeść zalecane pięć porcji dziennie, dlatego warto znaleźć na to inny sposób. Polecamy green smoothie!

ThinkstockPhotos-503107144

 

Green smoothie to nazwa zielonego koktajlu zmiksowanego z owoców oraz zielonych warzyw liściastych – źródła tego pięknego koloru, któremu koktajl zawdzięcza swoja anielską nazwę. Najpopularniejszymi warzywami, po które się sięga by utworzyć ten energetyczny, pożywny napój są: jarmuż, sałata, szpinak, kapusta włoska, rukola, roszponka,  liście mięty, pietruszki, bazylii czy pokrzywy. Zasadą jest aby zmiksować ze sobą 40% zielonych warzyw liściastych i 60% świeżych bądź mrożonych owoców. Możemy sięgać po takie owoce, na jakie mamy ochotę. Ważne jest, by eksperymentować i sięgać po różne gatunki owoców, aby nasza dieta była urozmaicona.

Collage of green

 

 

Warto przyrządzać zielone koktajle, ponieważ zawierają dużo chlorofilu, zwanego „roślinną krwią”. Nazwa ta powstała w oparciu o to, że chlorofil jest bardzo zbliżony budową do krwi ludzkiej. Chlorofil ma działanie neutralizujące na wolne rodniki, które źle wpływają  na zdrowe komórki naszego organizmu. Poza tym dostarcza do organizmu mnóstwo składników mineralnych takich, jak: magnez, wapń, witaminy A, K, B1, B5, kwas foliowy, ale także luteinę oraz błonnik pokarmowy. Zawartość tak licznych składników sprawia, że  zielone drinki poprawiają wygląd skóry, włosów i paznokci, pobudzają pracę jelit, są też źródłem energii i poprawiają nastrój. Co więcej, oprócz tego, że są zdrowe, to mimo sporej ilości zielonych warzyw są bardzo smaczne. Zawdzięczamy to dużej ilości owoców, które są soczyste i słodkie, i zamieniają koktajle w bardzo dobrą przekąskę pełną składników odżywczych. Ponadto, są lekkostrawne i bogate w białko i doskonale się wchłaniają w naszym przewodzie pokarmowym dostarczając wszystkie niezbędne składniki do organizmu.

Fresh green smoothie in the glassKolejnym plusem popularnego już green smoothie jest jego szybkie przygotowanie, które nie wymaga żadnych talentów kulinarnych. Wystarczy mieć mikser lub blender , zakupione składniki i robimy! Do zmiksowanych warzyw i owoców można dodać wodę, jogurty, lód, aby otrzymały odpowiednią dla nas konsystencję. Dla poprawienia smaku warto dodawać różne przyprawy np. cynamon czy imbir, osładzać miodem, lub dodać soku z cytryny. Dodanie odrobiny oleju lnianego lub oliwy z oliwek wspomoże wchłanianie substancji rozpuszczalnych w tłuszczach jak witaminy A, K oraz luteiny. Najlepiej spożyć witalny koktajl od razu po przygotowaniu, jest wtedy najsmaczniejszy i zachowuje wszystkie niezbędne minerały i witaminy. Jeśli jednak przygotowaliśmy więcej, należy przechowywać go w lodówce i najwyżej kilkanaście godzin.

 

Przykładowe przepisy:

 

Pietruszkowa zieleń

  • 1 banan
  • garść pietruszki
  • kilka kostek lodu
  • woda

Wieloowocowy smoothie

  • szklanka mieszanki mrożonych owoców (jagody, truskawki, maliny, porzeczki)
  • garść liści szpinaku
  • łyżeczka miodu
  • łyżeczka oliwy
  • woda

Z nutą mango

  • 2 owoce mango
  • garść liści sałaty
  • łyżeczka oliwy
  • woda

Jabłkowo- kapuściany smoothie

  • 4 jabłka
  • 4-5 liści kapusty włoskiej
  • łyżeczka oliwy
  • sok z połowy cytryny
  • woda

Sałata z miętą

  • garść liści sałaty
  • garść liści mięty
  • 2 banany
  • łyżeczka oliwy
  • woda

Ziołowy smoothie

  • garść liści pokrzywy czy mniszka lekarskiego
  • mała garść liści mięty
  • szklanka truskawek
  • łyżeczka oliwy
  • łyżeczka miodu

 

Pamiętajcie, że dzięki zmiksowanej postaci owoców i warzyw jesteśmy w stanie zjeść ich dużo więcej niż byśmy zjedli przed przetworzeniem. Smacznego!:)

 

Źródła: vitalia.pl, kuchnia.wp.pl

Sylwestrowy zdrowy bufet

Czas pożegnania Starego Roku i przywitania Nowego to przede wszystkim zabawa w gronie przyjaciół i znajomych. Na imprezie sylwestrowej oprócz pięknych strojów, głośnej muzyki, jest także miejsce na pyszne jedzenie. Zazwyczaj są to małe kolorowe przystawki, które można zjeść w dwóch kęsach, jednak warto przy ich przygotowywaniu zwrócić uwagę, żeby były nie tylko smaczne, ale także zdrowe i proste w przygotowaniu.

Przystawki warzywne miejscowości z ogórków, serów miękkich i słońce suszonymi pomidoramiWcale nie musimy sięgać po chipsy i słone paluszki, które są najszybszym rozwiązaniem na sylwestrowe przekąski. Warto poznać także inne sposoby na przygotowanie atrakcyjnych przystawek, które są także zdrowe i pozytywnie zaskoczą Twoich gości. Zamiast kolacji przy suto zastawionym stole, zorganizujmy bufet. Ustawmy razem wszystkie przekąski i ciepłe dania na podgrzewaczach, dzięki temu każdy będzie miał swobodny dostęp do jedzenia i będzie mógł nałożyć sobie taka ilość, jaką chce. Warto też zwrócić uwagę na to, żeby przygotowane przez nas potrawy dobrze znosiły przechowywanie, dzięki czemu będziemy mogli przygotować je stosunkowo wcześnie. Sylwestrowe menu powinno składać się przede wszystkim z dość lekkich i łatwych do jedzenia, nawet na stojąco, dań, które nie są zbyt wymyślne. Przetestowane tradycyjne sposoby dają nam gwarancję, że jedzenie się nie zmarnuje , a goście będą najedzeni.

Owoce i orzechy

Przede wszystkim warto postarać się o różnorodność smaków, kolorów, jak i konsystencji, dzięki czemu wzbudzi się apetyt gości. Zamiast słodyczy i chipsów warto postawić na stole orzechy laskowe, orzechy nerkowca  i włoskie.  Są one m.in. cennym źródłem magnezu, który wspomaga koncentrację oraz nienasyconych kwasów tłuszczowych chroniących przed miażdżycą. Warto sięgnąć po dawkę witamin zawartych w owocach. Można je zaserwować w postaci kolorowej owocowej sałatki lub sięgnąć po owoce suszone jak np. morele, jabłka, daktyle.

pasta twarogowa z czosnkiemKanapeczki

Zamiast białego pieczywa wybierzmy pieczywo ciemne lub wielozbożowe, które można podać z pysznymi pastami. Przygotowując takie pasty samodzielnie, mamy gwarancję naturalnych i świeżych składników. Dobre i odżywcze są pasty rybne – z pstrąga, łososia czy tuńczyka. Inne to pasty warzywne lub serowe. Dzięki tak różnym pastom można przygotować pyszne sycące kanapki. Zamiast typowego pieczywa można sięgnąć po cienką tortillę, którą smarujemy serkiem ziołowym i zawijamy z zielonym ogórkiem, koperkiem i łososiem lub kiełbaską chorizo. Lekkie i smaczne. Inną formą pasty jest hummus zrobiony na bazie ciecierzycy, która jest bardzo wartościowa dla naszego zdrowia.

Koreczki

Popularne od lat koreczki zawsze szybko znikają z talerza. Możemy je stworzyć z czego tylko chcemy – ogórki, papryka, pomidory, sery, szynka , trzeba tylko pamiętać, by składniki nie były zbyt kaloryczne i tworzyły fajną kompozycje kolorystyczną.

16784354_xxlPrzystawki faszerowane

Łatwe w przygotowaniu są przystawki nafaszerowane ciekawymi smakami. Nafaszerować można wszystko, z czego da się zrobić koszyczek do wypełnienia lub wydrążyć – pieczarki, jajka, paprykę, cukinię. Możemy je nafaszerować wszelkiego rodzaju pastami, grzybkami, posiekanymi warzywami, zmiksowanymi ziemniakami, oliwkami, ziołami itp.

Dania na ciepło

Jeśli chcemy podać coś na ciepło, pamiętajmy by zrobić takie dania, by nadawały się do kilkakrotnego odgrzewania. Możemy przygotować pieczone ziemniaczki mocno przyprawione ziołami. Upieczone w piekarniku bez dodatku tłuszczu będą pożywne i mało kaloryczne, a do tego dostarczą energii, która potrzebna jest do dobrej zabawy do białego rana. Można wzbogacić je ziołowymi dipami na bazie jogurtu, który będzie dużo lepszy niż majonez, po który zdarza nam się sięgać. Oprócz ziemniaczków warto przygotować szaszłyki z kurczaka zamarynowanego wcześniej w sosie na słodko lub na słono, które również można podawać z dipami. Do dipów świetnie pasują także świeże warzywa w kawałkach, które można chrupać przez całą noc. Będą dużo zdrowsze niż krakersy. Smaczną przekąska są mini pizze, które przygotujemy na cieście francuskim, zamiast zapychającego i bardziej kalorycznego ciasta drożdżowego. Ciasto francuskie pozwoli nam na różne warianty przystawek, np. kabanosy owinięte ciastem francuskim, lub roladki z oliwkami. Łatwe do odgrzania i smaczne. Roladki można zrobić także z warzyw skrojonych na płasko. Wystarczy owinąć pokrojone w paseczki warzywa w plastry bakłażana lub cukinii, spiąć wykałaczka i przed podaniem wstawić do piekarnika lub na patelnię grillową. Jeśli planujemy coś większego, to proponujemy zapiekankę ryżową lub ziemniaczaną z warzywami lub lżejszą wersję zapiekanki, którą można podawać także na zimno – tartę.

ciasto z ricottą i szpinakiem

Napoje

Dobrym zamiennikiem wszelkich gazowanych napojów są soki oraz napoje przygotowane samodzielnie. Podstawowe składniki to woda (niegazowana lub gazowana), liście mięty, limonka (lub inne cytrusy), lód i różne zagęszczone syropy owocowe, dzięki którym można stworzyć napoje o wielu smakach i barwie, a jednocześnie o mniejszej zawartości cukru. Innym pomysłem jest herbata mrożona. Można ją przygotować na bazie herbaty zielonej, earl grey czy owocowej, z dodatkiem owoców (np. cytryna, maliny), liści mięty, miodu i lodu. Takie napoje są dużo zdrowsze, gdyż bardziej naturalne i z mniejsza ilością cukru, a co za tym idzie, są zdecydowanie zdrowsze od kupnych.

Aby dodatkowo sobie pomóc i usprawnić sylwestrowe przygotowania, można wprowadzić wśród swoich znajomych nowy zwyczaj „każdy przynosi coś zdrowego, a zarazem pysznego”. To świetna okazja do twórczego działania, próbowania nowych przepisów, poznawania swoich możliwości w kuchni. Życzymy smacznego sylwestra!

 

Źródła: gloswielkopolski.pl, zdrowepokolenie.com.pl, polki.pl

 

Jak ustrzec się przed świątecznymi kaloriami?

Święta Bożego Narodzenia zbliżają się wielkimi krokami, a wraz z nimi czas, kiedy nasz żołądek staje się napięty do granic możliwości. Trudno się oprzeć tradycyjnym potrawom pod którymi zawsze ugina się wigilijny stół, zwłaszcza gdy dziadkowie i wujkowie nakładają kolejne porcje, nie przyjmując naszej odmowy. Czy jest szansa na to, żeby przetrwać święta bez nadmiernych kilogramów w pasie?

12890129_xxlTradycyjna wieczerza wigilijna, choć postna, jest potężną bombą kaloryczną. Potrafimy pochłonąć w ciągu tych świąt nawet 5000-6000 kcal, a więc kilkakrotnie więcej niż wynosi dobowe zapotrzebowanie organizmu.  To na prawdę dużo.  Jeśli chcemy uniknąć świątecznego obżarstwa  trzeba się przygotować jeszcze przed Świętami.  Dlatego zabierzmy się do tego już teraz.
Zmęczeni po pracy lubimy zasiadać przed telewizorem i podjadać słodycze lub słone przekąski. Od dziś chowamy całe śmieciowe jedzenie na dnie szuflady, a gdy nachodzi nas ochota na „coś małego” sięgnijmy po jogurt naturalny z mrożonymi owocami , lub musli z owocami suszonymi. Chipsy z suszonych jabłek to idealna alternatywa dla tłustych ziemniaczanych chipsów.  Owoce to zdrowa dawka energii, która doda Ci sił na przedświąteczne przygotowania.

Częstym nawykiem jest spożywanie przed telewizorem lub komputerem także dużych posiłków w porze obiadowej. Skupiając się na odbieraniu obrazów nie zwracamy uwagi jak i ile jemy. Po takim posiłku w towarzystwie mediów możemy nadal odczuwać głód, gdyż pochłaniamy wszystko w szybkim tempie pochłonięci oglądaniem filmu. Nasz mózg też nie do końca nasycił się świadomością, ze właśnie spożyliśmy posiłek. Efekt: brzuch pełny, a umysł wciąż głodny. Powinniśmy celebrować posiłek i jeść go w spokoju, a nasze podwzgórze (ośrodek w mózgu odpowiedzialny za uczucie głodu i sytości ) po 20 minutach da sygnał do żołądka, że otrzymaliśmy odpowiednią ilość jedzenia i poczujemy się syci.  Im dłużej jemy, tym mniej zjemy, a mimo tego będziemy najedzeni. Warto tę lekcję wykorzystać także przy wigilijnym stole – zjeść posiłek spokojnie, a później włączyć się do rodzinnej dyskusji. Później już tylko mały kawałek makowca i przestajemy jeść.

Nie zapominajmy o regularnych posiłkach pomimo świątecznej gorączki i załatwiania wszystkiego w biegu. Czas na posiłek zawsze musi się znaleźć, i to posiłek nieduży, ale spożywany regularnie. To samo dotyczy posiłków świątecznych. Róbmy przerwy pomiędzy poszczególnymi daniami, nie rezygnujmy ze śniadania, tylko dlatego, ze czeka nas wielki obiad u rodziców. Nakładajmy sobie na talerz nieduże porcje „na spróbowanie”. Jedzmy dużo owoców, np. pomarańcze, mandarynki , jabłka, których jest podczas świąt dużo wśród potraw. Warto też obrać strategię „próbuję tylko to, czego nie zjem w ciągu roku”, czyli typowe wigilijne potrawy, pomijając typowe składniki z codziennego menu.  Co najważniejsze, jeśli wybieramy się na pasterkę, po powrocie już lepiej nic nie jeść. Pełen żołądek przed snem zagwarantuje nam tylko dodatkowe kalorie i poczucie ciężkości, a także zły sen.

Warto wyposażyć się w nieduży talerz, na którym zmieści nam się tylko potrzebna dla naszego organizmu porcja jedzenia. Z dużego talerza więcej zjemy, ponieważ porcje będą nam się wydawały małe, a to już niedaleka droga do dokładki. Taki trick możemy stosować na co dzień, ale także podczas gwiazdkowego spotkania. Poprośmy o mniejszy talerz. 😉

330070_orygPodczas świątecznego spotkania nie bójmy się powiedzieć „nie, dziękuję”. Najpierw spróbujmy wszystkiego po trochu, a gdy będą proponowane dokładki, podziękujmy, powiedzmy, ze jesteśmy już pełni, lub, że chcemy zostawić trochę miejsca na deser. Takie odpowiedzi, będą dobre żeby nikomu nie zrobiło się smutno, że nie chcemy spróbować świątecznych potraw.

Możemy także przed świętami poprosić tych, którzy będą nas gościć, by przygotowali lżejszą wersję jakiejś potrawy, a najlepiej gdy zaproponujemy naszą wersję, którą samą ugotujemy, np. zamiast smażonej ryby zrób ją w wersji sauté (bez panierki, a jedynie oprószoną szczyptą soli, pieprzu i ziołami). By nie było nudno możesz ją posypać płatkami migdałowymi, ziarnami sezamu czy słonecznika, co doda jej wartości odżywczej i urozmaici danie. Innym zamiennikiem mogą być jogurty zamiast majonezu do sałatek, a zupę grzybową można podać bez śmietany. Mała odmiana, a na pewno zdrowsza. Zapewne inni też będą chcieli spróbować nowej wersji tradycyjnego dania.

Na poprawę trawienia pamiętaj o piciu niegazowanej wody mineralnej. Podczas świąt pomocne mogą okazać się również czerwona herbata, mięta czy melisa, znane z właściwości stymulujących wydzielanie żółci i soków trawiennych. Dzięki nim żołądek łatwiej poradzi sobie z ciężkostrawnymi potrawami. Warto też pić kompot z suszu, który jest podawany z owocami, pod warunkiem, ze nie będzie posłodzony dużą ilością cukru – bywa bardzo pomocny przy wzdęciach i zaparciach. Po świętach nie głodujmy się, ponieważ to i tak nie przyniesie nam upragnionych skutków, a tylko może zaszkodzić naszemu zdrowiu. Najlepiej po prostu wrócić do zdrowych nawyków żywieniowych i zwiększyć dawkę ruchu.

Nie zapominajmy też o najważniejszym – ruch. Po posiłku warto pójść na spacer, a wieczorem zrobić sobie pół godziny małej gimnastyki. Dzięki temu spalimy niepożądane kalorie, a także poprawimy nasze trawienie i samopoczucie, a także dobry sen.

Smacznych świąt!

Źródła: styl.fm, dieta.pl, poradnikzdrowie.pl

 

Siła kawy w innej wersji – zamienniki

Nie wyobrażamy sobie bez niej poranka, stawia nas na nogi po intensywnym dniu, towarzyszy w nocy gdy zabrakło czasu za dnia, partnerka przy pracy, zawsze ratuje nas z opresji, gdy zaczyna nas łapać senność. Mowa oczywiście o kawie, bez której wielu nie wyobraża sobie życia. Niestety duże ilości kawy nie wpływają dobrze na nasze zdrowie  – wypłukuje cenne mikroelementy, podwyższa poziom kortyzolu, czyli hormonu stresu oraz powoduje zakwaszanie organizmu. Dlatego warto sprawdzić czy istnieją skuteczne i zdrowsze zamienniki tego pobudzającego napoju.

kawa z listkiemIstnieje kilka naturalnych składników pobudzających, które sprawiają, że czujemy się bardziej ożywieni, pełni energii, łatwiej nam się skoncentrować i szybciej myślimy.  Najbardziej znanym składnikiem jest kofeina, dzięki której tak namiętnie pijemy kawę by rozbudzić nasz organizm. Znajdziemy ją także w herbacie, kakao i czekoladzie. Jest także tzw. teobromina, która jednak działa słabiej niż wcześniej wspomniana kofeina. Występuje w ziarnach kakao, herbacie i yerba mate.

Jak widać herbata może być zamiennikiem kawy, zwłaszcza herbata zielona, która jest naturalnym pobudzaczem. Posiada nawet dwa razy więcej kofeiny niż kawa! Jednak trzeba zwrócić uwagę na sposób jej parzenia, aby była skuteczna. Jednak te składniki pomimo iż usprawniają pracę mózgu, nie zapewnią nagłego pobudzenia na którym nam zależy. Dostarczy nam sporo energii, gdy jest parzona przez 2 do 3 minut. Jeśli zwiększymy czas jej przygotowania na 5 do 8 minut, uzyskamy efekt odwrotny, czyli mocno odprężający. Oprócz pobudzających właściwości jest także źródłem witamin z grupy B, C, E i K oraz minerałów, takich jak magnez, żelazo, sód, fosfor, miedź, fluor, mangan, krzem czy jod. Ze względu na obfitość flawonoidów i antyoksydantów zapobiega otyłości, przyspieszając spalanie tkanki tłuszczowej podczas spoczynku. Działa moczopędnie, dzięki czemu toksyny są szybciej wydalane z organizmu.

Także herbata z mięty pomaga przy znużeniu. Wypita po posiłku sprawi, że szybciej strawimy jedzenie i nie będziemy się czuć ociężale, a co z a tym idzie, nie będziemy senni. Badania wykazały, ze herbata miętowa dodaje energii i łagodzi bóle głowy.

Kakao niestety nie daje już takich dużych efektów, jak w przypadku herbaty zielonej, ale już łyżeczka kakao wystarczy by poczuć się lepiej po dużym wysiłku, gdy jesteśmy zmęczeni. Chodzi o wytwarzające się endorfiny, które dostarczają dawki energii. Ponadto kakao dostarcza m.in. magnezu, chromu, żelaza, manganu, cynku i miedzi.

Yerba Mate to wysuszone i pokruszone liście ostrokrzewu paragwajskiego, który zaparza się  jak herbatę. Podczas gdy kawa wypłukuje z organizmu magnez, yerba go dostarcza, a kofeina w niej zawarta jest dużo zdrowsza niż w kawie. Ma właściwości stymulujące, zwiększa odporność organizmu, polepsza trawienie, wpływa na większą koncentrację, wspomaga odchudzanie, zmniejsza stres. Ma też wiele witamin i minerałów: witaminy A,C,E, z grupy B, magnez, żelazo, potas, wapń, krzem i wiele innych.

12637873_xlInny składnik to tauryna – chemiczny związek z grupy aminokwasów, wpływający na ośrodkowy układ nerwowy. Występuje   w bardzo wysokim stężeniu w rozwijającym się mózgu , jednak gdy proces rozwoju dobiega końca jej poziom znacznie spada. Wówczas musimy uzupełniać jej brak poprzez spożywanie ryb, mięs i ostryg, a także grochu, soczewicy i serwatce. Jednak nie zawsze mamy ochotę na spożywanie takich posiłków, dlatego lepiej sięgnąć po różnego rodzaju naturalne napoje, które pobudzą nasz organizm.

co_zamiast_kawy_2013-11-15_09-43-26_middleWartym uwagi składnikiem jest korzeń żeń-szenia. Dodaje energii, podnosi witalność, zwiększa odporność na stres i poprawia koncentrację. Znajdziemy go w  herbatkach ziołowych i naparach. Dlatego warto zaglądać do sklepów z ziołami i herbatami, wśród których znajdziemy herbaty z żeń-szeniem lub guaraną.

Guarana jest rośliną z pnącą z Brazylii i zawiera 3 razy więcej kofeiny niż kawa. Jej działanie jest zatem silniejsze, trwa dłużej, a przy tym uważana jest za zdrowszą niż kawa.  Kofeina jest wchłaniana z jelit, a dzięki obecności w guaranie błonnika i włókien pobudzających jelita do pracy – kofeina wydzielana jest łagodnie i równomiernie.

Innym korzeniem wpływającym pozytywnie i aktywizująco na nasz organizm obok żeń-szenia jest imbir. Mimo, że kojarzony jest jedynie z zimą i sezonem grypowym, warto pić go częściej. Poprawia krążenie i ukrwienie mózgu, dzięki czemu zwiększa koncentrację i pomaga się skupić. Imbir także ułatwia trawienie i działa przeciwzapalnie.

Wybór jest dość duży. Generalnie jednak z żadnymi produktami nie powinniśmy przesadzać – jeśli będziemy je stosowali tylko od czasu do czasu, silniej zadziałają na nasz organizm. Wszystko z umiarem jest dobre dla zdrowia. Czasem warto też uciąć sobie drzemkę zamiast wlewać w siebie kolejne napoje. Być może to zadziała szybciej. 😉

 

 

Źródła: http: fitness.sport.pl, zwierciadlo.pl, kuchnia.wp.pl

Nie do pary – jakich produktów lepiej nie łączyć

Przygotowując posiłki łączymy różne składniki, aby zyskać jeszcze lepszy bardziej urozmaicony posiłek pełen smaków i właściwości odżywczych. Niestety nie zawsze pewne połączenia są tak korzystne dla naszego zdrowia, jak byśmy chcieli. Część produktów spożywanych razem może stać się bezwartościowa, a nawet szkodliwa. Warto zapamiętać jakie duety nie współgrają ze sobą i z naszym organizmem.

Nasze zdrowie i uroda zależą w 70 % od tego, co jemy, dlatego tak ważne jest co jemy. Znajomość dobierania i łączenia ze sobą odpowiednich produktów zaoszczędzi nam problemów zdrowotnych i pomoże wyciągnąć z naszego posiłku wszystko to, co najlepsze. Przede wszystkim nie należy obawiać się połączeń trzech grup żywieniowych:  białek, tłuszczy i węglowodanów w jednym daniu. Ten mit powstał w oparciu o stwierdzenie, że nasz organizm nie jest w stanie poradzić sobie ze strawieniem składników z tych trzech grup jednocześnie, gdyż każdy z nich wymaga innych enzymów trawiennych. O ile ostatnie stwierdzenie dotyczące odmiennych enzymów jest prawdą, to nie znaczy, że nasz organizm sobie z tym nie poradzi. Działają one niezależnie od siebie i nie ma żadnych przeszkód by produkowały się w tym samym czasie, a białka, tłuszcze i węglowodany trawione są w różnych miejscach, dzięki czemu nasz organizm świetnie sobie z nimi radzi. Jakie zestawy są zatem dla naszego organizmu szkodliwe?

900107HERBATA + CYTRYNA

W liściach herbacianych znajduje się wiele cennych składników chroniących nas przed rakiem czy udarem mózgu, natomiast cytryna jest bogatym źródłem witaminy C. Niestety gdy je połączymy, utracimy te pozytywne właściwości. Listki herbaty zawierają glin, czyli związek szkodliwy, który powiązany jest m.in. z chorobą Alzheimera. W naparze z herbaty występuje on w ilości prawie nieprzyswajalnej dla organizmu. W 99% jest wydalany z organizmu w niezmienionej formie, więc nie musimy martwić się o zdrowie. Jednak zmienia się to, gdy dodamy do herbaty sok z cytryny (kwas cytrynowy).  Glin zamienia się w cytrynian glinu, który zaczyna się łatwo wchłaniać. Dlatego lepiej mocną herbatę pić bez dodatku cytryny.

HERBATA + CIASTO

Herbata chyba woli działać samodzielnie, ponieważ w połączeniu z ciastem także nie przynosi nic dobrego. Uwielbiane przez nas połączenie puszystego, pachnącego ciasta z aromatyczną herbatą musi zostać pożegnane. W przeciwnym razie garbniki, nadające herbacie gorzkawy smak zaczną niszczyć witaminę B1, która znajduje się w dużych ilościach w cieście drożdżowym. Nie chcemy tego, ponieważ ta witamina decyduje o sprawnym działaniu naszego układu nerwowego. Dlatego do ciasta drożdżowego bezpieczniej jest pić słabszy napar z herbaty lub zrezygnować z popijania nią wyśmienitego deseru.

OGÓREK + POMIDOR

Lubimy czasem zrobić przerwę na zdrowy lunch. No właśnie, czy taki zdrowy? Tak, jeśli nie połączymy w nim  pomidora z zielonym ogórkiem. W ogórku występuje enzym askorbinaza, który rozkłada witaminę C. Jest na tyle intensywny, że jedna łyżeczka soku z ogórków zniszczy całą witaminę C zawartą w 3 litrach soku z pomidorów. Z tego też powodu najlepiej unikać dodawania ogórka do jakichkolwiek warzyw, jak papryka, kapusta, jarmuż, natka pietruszki, kalafior, brokuły. Ogórek zawiera minimalne ilości witamin, minerałów i… kalorii. Można więc objadać się nim bezkarnie jako samodzielną zdrową przekąską, zastępującą np. chipsy czy słone paluszki.

Tomato basilPOMIDOR + BIAŁY SER

Innym ulubionym daniem jest biały ser z pomidorami. To świetne połaczenie, ale niestety tylko smakowe. Bardzo częste jedzenie takiego zestawu może skończyć się bolesną chorobą stawów! Liczne kwasy (cytrynowy, jabłkowy, chlorogenowy i kumarynowy), które decydują o charakterystycznym smaku pomidora, łączą się z wapniem zawartym w serze. Wytwarzają się wówczas nierozpuszczalne kryształki, które odkładając się w stawach, wywołują przy każdym ruchu silne bóle. Oczywiście, nie musimy obawiać się tej przykrej dolegliwości po zjedzeniu jednej czy kilku porcji pomidora z serem, ale należy ograniczyć częstotliwość ich spożywania razem.

ZIEMNIAKI + MASŁO

Ziemniaki to bardzo popularny składnik polskiej kuchni. Są niskokaloryczne (dwa duże ugotowane kartofle dostarczają zaledwie 100 kcal) i dostarczają dużo łatwo przyswajalnych węglowodanów. Niestety okraszone masełkiem zaczynają mieć szkodliwy wpływ na nasz organizm. Mają bardzo wysoki indeks glikemiczny, który gwałtownie podnosi się poziom glukozy we krwi. By go obniżyć, trzustka produkuje duże ilości insuliny. Działa ona nie tylko na poziom glukozy, ale także na pracę komórek tłuszczowych, które mobilizuje  do zaopatrywania się w zapasową energię. Następuje wówczas  duże nagromadzenie się tłuszczy niemal w całości ze spożytego pokarmu. Dlatego połączenie łatwo przyswajalnych węglowodanów z tłuszczem stanowi zagrożenie dla figury. Wystrzegajmy się zatem dodatku masła, oleju, oliwy itp. do owoców, cukru, białej mąki, ciast, pieczywa i niektórych warzyw (marchew, ziemniaki, buraki).

13945380_xlRYBA + OLEJ SŁONECZNIKOWY

Ryby są przede wszystkim źródłem wartościowych kwasów tłuszczowych omega-3. Tłuszcz ten neutralizuje prostaglandyny, powodujące zmiany zapalne w stawach, choroby nowotworowe oraz zaburzenia w funkcjonowaniu układu nerwowego. Niestety, jeśli smażymy ryby na oleju słonecznikowym lub kukurydzianym, tracimy wartościowe omega-3. Dzieje się tak za sprawą kwasów tłuszczowych omega-6 zawartych w tych dwóch olejach, które tłumią korzystne działanie dobrych kwasów tłuszczowych zawartych w rybach. Najlepszym rozwiązaniem na posiłek z rybą jest jej pieczenie, gotowanie na parze lub grillowanie. Warto też zwrócić uwagę, żeby nie łączyć ryb z majonezem czy z sałatką z sosem winegret. Kupując szprotki lub sardynki w puszce, wybierajcie tylko te w sosie własnym lub oliwie.

CZERWONE MIĘSO + WINO

Kiedy przygotowujemy smaczną kolację dla gości, w której znajduje się mięso (wołowina, wieprzowina i dziczyzna) często do tego wybieramy wytrawne czerwone wino. Znawcy sztuki kulinarnej twierdzą, że smaki trunku i mięsa idealnie ze sobą współgrają. Ale dietetycy uważają inaczej. Garbniki,  składniki zawarte w winie (znajdują się także w herbacie) ograniczają wchłanianie żelaza z przewodu pokarmowego, a bogatym źródłem tego pierwiastka życia jest właśnie czerwone mięso. Za połączeniem czerwonego wina z ciemnym mięsem przemawiają zatem względy smakowe, ale zdrowotne – już nie.

 

Źródła: gazetapowiatowa.pl, poradnikzdrowie.pl, biovitalium.pl

 

Sezonowy zawrót głowy – jesienne warzywa

Sezon jesienny to czas, kiedy musimy dostarczać naszemu organizmowi jak najwięcej witamin.  Warto w tym okresie sięgać po warzywa sezonowe, które dostarczą nam zdrowych składników i urozmaicą  naszą codzienną dietę. Sprawdźmy jakie  warzywa, oprócz mrożonych i sztucznie hodowanych, znajdziemy w sklepach.

Okres jesienny to naprawdę duży wybór warzyw, z których można przygotować pyszne posiłki. Dostarczają naszemu organizmowi witamin A, C, składników mineralnych – selen, cynk, które wzmacniają nasz system odpornościowy. Dzięki jedzeniu warzyw sezonowych możemy uniknąć brania niektórych leków, które stosowaliśmy dotychczas. Takie regularne warzywne posiłki mogą uchronić nas przed bakteriami i wirusami chorobotwórczymi, na które jesteśmy najbardziej podatni w tym okresie. Ponadto owoce i warzywa sezonowe to także tańsze zakupy. To chyba wystarczająco dużo powodów, żeby zapoznać się z listą warzyw, jakie możemy nabyć jesienią.

18417372_xxlNa pewno dostępna jest rodzina warzyw dyniowatych. Zaliczamy do nich dynię, która ostatnio znowu wraca do polskich kuchni pod wieloma postaciami. Robimy z niej ciasta, zupy (uwielbiane w Indiach z dodatkiem mleka kokosowego), jej pestki są świetnym dodatkiem do pieczywa oraz słodkich ciasteczek. Piure z dyni można zamrozić i sięgać po nie w miesiącach, kiedy dynia będzie już niedostępna. Co w niej takiego wyjątkowego? Oprócz tego, że jest bardzo smaczna, ma dużo właściwości odżywczych – jej pestki to źródło nienasyconych kwasów tłuszczowych oraz witamin B i C. Dynia zawiera też witaminę A (beta-karotenu), PP oraz liczne składniki mineralne (fosfor, żelazo, wapń, potas i magnez). Warzywa z jej rodziny, kabaczek, patison i cukinia również dają nam duże pole do popisu w kuchni, możemy m.in. przyrządzać z nich placuszki oraz warzywne gulasze. Cukinia podobnie, jak dynia, odkwasza organizm i usprawnia proces trawienia. Patison jest źródłem witaminy C oraz potasu, natomiast kabaczek ma z tej rodziny najmniej właściwości odżywczych, ale za to ma oryginalny smak. Rozmaitość dań, jakie możemy przygotować z warzyw dyniowatych jest bardzo szeroka, a na dodatek są to warzywa niskokaloryczne i beztłuszczowe, dlatego są polecane głównie osobom cierpiącym na nadwagę i nadciśnienie. Nic – tylko jeść!

Jesień to także czas na warzywa z rodziny psiankowatych.  Zaliczamy do nich m.in. bakłażana. To ciemnofioletowe warzywo wspaniale nadaje się do pieczenia, grillowania czy duszenia w potrawach mięsnych i warzywnych.  w postaci grillowanej i w zapiekankach. Robi się z niego m.in. arabska pastę matumbal.  To warzywo zwane także milosną gruszką, ze względu na wykorzystanie jako afrodyzjak, zawiera dużo witaminy A, C oraz witaminy z grupy B i takie składniki mineralne, jak potas, żelazo i wapń. Pomaga zwalczać nadmiar cholesterolu oraz wspomaga organizm przy walce z chorobami miażdżycowymi oraz chorobami serca.

bakłażan faszerowany warzywami i seremZ tej rodziny dostępna jest także tradycyjna papryka, która wzbogaca mnóstwo naszych posiłków, zarówno na ciepło, jak i na zimno. Zawiera mnóstwo beta-karotenu, witamin C,A, E , potasu i wapnia. Dzięki takim składnikom papryka zwalcza wolne rodniki, opóźnia proces starzenia się organizmu oraz wspomaga profilaktykę przeciwnowotworową. To niezbędne warzywo, które działa przeciwzapalnie i przeciwbakteryjnie, a do tego ma pyszny, wyrazisty smak.

photo_16565507_brukselka-zapiekana-z-pieczarkami-i-cebul.htmlWażne miejsce w kuchni podczas sezonu jesiennego zajmują warzywa kapustne, czyli kapusta, kalafior, brokuł, kalarepa, rzepa, jarmuż oraz brukselka. Znajdziemy w nich antocyjany, które zwalczają wolne rodniki. Świetnie sprawdzają się jako dodatek do dań obiadowych oraz sałatek w postaci pieczonej lub grillowanej.

Nie zapominajmy o pysznych burakach, które mają mnóstwo witaminy C oraz witamin z grypy B. Dają nam siłę do walki z wirusami, obniżają ciśnienie oraz regulują pracę nerek. To także ważne warzywo w diecie każdego, kto leczy się na anemię oraz niedokrwistość.  Buraki poprawiają naszą pamięć i koncentrację. Nadają się do zup, do pieczenia, ale także jako składnik ciast.

Na koniec tej warzywnej listy przypominamy o słodkich ziemniakach – batatach. Są idealnym zamiennikiem dla zwykłych ziemniaków, tyle ze w wersji na słodko. To świetne źródło witaminy A  oraz witaminy C i B6. Można je grillować, zrobić pyszne pure, a nawet upiec w piekarniku, jak frytki.

Wiele z warzyw jesiennych nadaje się także do przyrządzania z nich przetworów i marynat. Polska kuchnia słynie z przedłużania naturalnych właściwości warzyw i zamykania ich smaków w słoiku, które będą nam służyć  jeszcze długo po zakończeniu sezonu. Smacznego! 🙂

 

Źródła: poradnikzdrowie.pl, kuchniaplus.pl, mjakmama24.pl, dziecisawazne.pl, wiecejnizzdrowie.pl

Posiłek w domu czy w restauracji?

Życie w biegu sprawia, że coraz rzadziej jemy w domu, a wybieramy restauracje i bary na mieście. Nie mamy czasu na gotowanie. Po domowym posiłku trzeba pozmywać naczynia i posprzątać kuchnię, nie zawsze też wyjdzie nam potrawa, którą chcemy zjeść. W końcu przygotowujemy tylko coś na szybko, zwykle podobne dania, które mamy już w pełni opatentowane i nie eksperymentujemy. Nasze życie kulinarne przenosi się w przestrzeń miejską, ale czy słusznie?

restaurant (1)Jedni lubią jeść  domowe posiłki,  inni wolą wyjść na miasto i delektować się daniami w restauracji. Jednak liczba tych drugich w ostatnich czasach zdecydowanie wzrosła, szczególnie w dużych miastach. Bary, restauracje i coffie bary zaczęły wprowadzać do swojego menu oferty śniadań i lunchy podawanych tylko w określonych godzinach porannych i południowych. Takie usługi powodują, że Polacy nawet nie zabierają do pracy posiłków przygotowanych wcześniej przez siebie, za to bardzo chętnie korzystają z coffie barów, które mają po drodze do pracy. Przydrożne fast foody są łatwo dostępne i pozwalają na szybkie spożycie posiłku podczas postoju w ulicznym korku. W miejscach pracy również powstają bufety, w których można coś na szybko przekąsić, a dodatkowo jest to dobry pretekst do zrobienia sobie przerwy w pracy.

Jedzenie na mieście ma dużo zalet. Nie tracimy czasu na gotowanie , co jest dobrym rozwiązaniem dla ludzi zapracowanych.  Ponad to nie musimy się martwić o kuchenny bałagan, który trzeba po sobie posprzątać, gdyż zrobi to za nas obsługa, ani też zastanawiać się, czy aby na pewno kupiliśmy wystarczającą liczbę składników na obiad. W restauracji zawsze możemy coś jeszcze zamówić. Kolejnym plusem jest fakt, że nie dźwigamy tego, co zabieramy z domu, żeby nam starczyło na resztę dnia. Po co nam prowiant, kiedy możemy zatrzymać się w przytulnej knajpce, zjeść, a po wyjściu naszym jedynym bagażem będzie posiłek w brzuchu.  Jedzenie poza domem sprzyja spotkaniom ze znajomymi, ponieważ po pracy najbliżej do centrum i do całej palety restauracji do wyboru. Jeśli już jesteśmy przy wyborach, to różnorodność kuchni daje nam możliwość próbowania nowych smaków, a także nowej kultury, od orientalnej, przez śródziemnomorską, aż po amerykańską. Piękne wnętrza restauracji  podsycają nasze zmysły i stwarzają niepowtarzalny klimat.

12465_galleryticker_full
Przyjemnie sobie zrobić takie wyjście od czasu do czasu i zjeść w restauracji czy barze, zwłaszcza, że możemy zaoszczędzić przy tym nasz czas, ale już nie pieniądze. Czy będzie to fast food czy restauracja, jedzenie na mieście jest kosztowne. Nie zawsze też mamy gwarancję, że danie, które zamówiliśmy na pewno będzie nam smakować, wtedy możemy nawet stracić.  Nie mamy wpływu na to jakie składniki są dodawane do posiłków, ani też na ich świeżość, jakość możemy ocenić dopiero później, gdy rozboli nas żołądek…

Chyba zgodzicie się, że jednak warto poświęcić trochę czasu na przygotowanie posiłku w domu, by później zaoszczędzić czas, który możemy stracić na bieganiu po lekarzach i aptekach . Myślmy przede wszystkim o zdrowiu i postarajmy się powrócić do wspólnego gotowania w domu.

Couple preparing fresh vegetables food saladCo  może nam pomóc w domowym gotowaniu:

  • Wykorzystujmy mrożone warzywa – będzie prosto i zdrowo.
  • Używajmy gotowych mieszanek płatków pełnoziarnistych z jogurtem na śniadanie czy przekąskę w ciągu dnia.
  • Mięsa i zupy przygotowujmy na kilka dni. Zmieniajmy jedynie dodatki, np. kurczak pieczony raz może pojawić się w towarzystwie leczo warzywnego, a innym razem z brokułami w sałatce.
  • Jeśli nie mamy czasu myśleć o świeżych owocach można je po części zastąpić sokami owocowymi – najlepiej jednodniowymi bądź tymi beza dodatku cukru.
  • II śniadanie czy podwieczorek – może warto zamiast dużej, słodkiej latte zjeść serek wiejski z kilkoma rzodkiewkami.
  • Zróbmy zakupy spożywcze przez Internet. Ułatwi to nam zdecydowanie życie.
  • Poprośmy o pomoc w kuchni nasze dzieci – im szybciej nauczą się zdrowo gotować tym będą zdrowsze i szczuplejsze. Dostosujmy jednak ich wiek do zadania i nie spuszczajmy ich z oka.
  • Masz czegoś za dużo? Zamroź – wykorzystaj do tego specjalne torebeczki do mrożenia. Odgrzejesz sobie danie na szybko w dowolnym czasie.

 

Jeśli jednak już skusimy się na zjedzenie posiłku poza domem, zwróćmy uwagę na parę rzeczy:

  • Nie bójmy się prosić o zmianę składników w daniach, które zamawiamy. Możemy poprosić, aby nie dodawano do dania sosu lub poprosić o mięso grillowane zamiast smażonego
  • Wybierajmy restauracje, które oferują dania świeże i pożywne. W restauracjach, które oferują bardziej tuczące posiłki, zawsze najbezpieczniej jest zamówić sałatkę, ale trzeba uważać na wszelkie sosy, które mają dużo kalorii. Najlepiej poprosić o podanie ich osobno.
  • Unikajmy smażonych potraw. Możemy w zamian poprosić o świeże lub gotowane warzywa.
  • Wybierajmy mniejsze porcje i potrafmy sobie odmówić deseru, chyba, że będzie się składał ze świeżych owoców.
  • Unikajmy sosów i zup na bazie śmietany, ponieważ zawierają dużo kalorii.
  • Zawsze możemy zapytać w jaki sposób są przygotowywane posiłki, wówczas możemy wybrać te najzdrowsze.
  • Unikajmy picia alkoholu oraz napojów gazowanych. Najlepiej wybrać wodę z cytryną.
  • Podczas kolacji we włoskich restauracjach, wybierajmy naturalne sosy pomidorowe. Jeśli nie możemy powstrzymać się przed makaronem, to warto wówczas wybrać makaron lżejszy makaron, np. pełnoziarnisty.
  • W restauracjach azjatyckich wybierajmy gotowany ryż zamiast smażonego i warzywa.
  •  Pieczone ziemniaki są zawsze zdrowszym wyborem niż frytki.
  • W większości fast foodów pojawiły się w ofercie sałatki. Przy ich zamawianiu zwróćmy uwagę, czy np. : kurczak podawany jest w panierce. Najlepiej wybrać opcję bez panierki z sosem podanym osobno.
  • Na koniec: nie bójmy się prosić o pudełko na wynos, ponieważ w większości restauracji porcje są po prostu zbyt duże. Lepiej zjeść połowę dania, a resztę zabrać do odgrzania do domu.

lokale

Źródła: oldfashionedgirl.pl, mojemusli.pl, dyche.pl, supp4less.co.uk, holmesplace.pl

Owoce morza – dlaczego warto je jeść?

Ryby i owoce morza to jedno z najzdrowszych rodzajów pokarmów. Niestety wciąż odgrywają zbyt małą rolę w codziennym żywieniu Polaków. Potrawy z ryb i owoców morza spożywane są głównie w krajach śródziemnomorskich i na południu Europy. Tymczasem owoce morza są dobrym źródłem wielu wysokowartościowych składników, jak  białko, witaminy z grupy B, jod, wapń, selen czy fluor. Taka zawartość bardzo dobrze wpływa na nasz organizm, dlatego warto lepiej poznać owoce morza i czerpać z nich jak najwięcej.

Owoce morza to jadalne morskie lub słodkowodne zwierzęta bezszkieletowe, głównie skorupiaki (homary, kraby, krewetki) i mięczaki.(ostrygi, omułki, ośmiornice, kałamarnice). Te coraz łatwiej dostępne produkty żywnościowe z jednej strony odstraszają swoim wyglądem, z drugiej budzą zainteresowanie i chęć spróbowania. Pod względem żywieniowym charakteryzują się wysoką wartością odżywczą i mogą stanowić doskonały zamiennik mięsa oraz ryb w naszym codziennym menu. Dzięki tym małym zwierzętom morskim nasza codzienna racja pokarmowa może zyskać wiele cennych składników odżywczych.

79709Wartości odżywcze owoców morza

Bogate w białko owoce morza są niskokaloryczne, lekkostrawne i pożywne, dlatego mogą być spożywane nawet przez osoby z nadwagą.  Mięczaki i skorupiaki są doskonałym źródłem wielu niezbędnych składników odżywczych, np. nienasycone kwasy tłuszczowe, tzw. kwasy omega-3; witaminy B12, potrzebnej do tworzenia czerwonych krwinek oraz prawidłowego funkcjonowania układu nerwowego, a także cynku, odpowiedzialnego m.in. za rozwój i prawidłowe działanie układu płciowego czy gojenie się ran. Owoce morza zawierają też w różnych ilościach (w zależności od rodzaju) witaminy B1, B2, PP oraz takie składniki mineralne jak selen (zapewnia działanie wszystkich komórek, działa przeciwnowotworowo), wapń (niezbędny budulec kości), magnez (wzmacnia mięśnie, koi nerwy; jego brak w organizmie powoduje bezsenność i uczucie zmęczenia) i jod (niezbędny do produkcji hormonów tarczycy). W owocach morza znajdziemy także żelazo odpowiedzialne za aktywność fizyczną, koncentrację i sprawność umysłową; jego brak powoduje anemię, zaburzenia łaknienia i wpływa na obniżenie odporności. Mają mało tłuszczu, są lekkostrawne i przyczyniają się do zapobiegania chorobie wieńcowej. Dlatego m.in. warto wprowadzić je do swojej diety.  Należy jednak pamiętać, że gotowane, smażone lub duszone często tracą wiele substancji odżywczych, dlatego ważne jest, aby nasza dieta była urozmaicona, a sposób przygotowania nie pozbawiał ich walorów odżywczych. Dla dań przygotowanych bez dodatku tłuszczu (gotowanie na parze, pieczenie) jest niska i wynosi od 60 do 115 kcal/100g, wyraźnie wyższa jest w przypadku gotowych przetworów z owoców morza i smażonych dań z ich udziałem.

1d6a7dfd9330532433945390c44f73dfOprócz zalet mają też niestety wadę – często bywają przyczyną uczulenia. U niektórych osób, po spożyciu owoców morza, może pojawić się pokrzywka lub inne uczulenie. Nie wszystkim też osobom ich właściwości odżywcze służą równie dobrze. Cierpiący na dnę moczanową nie powinni jeść skorupiaków i mięczaków w dużych ilościach, ponieważ zawierają one puryny, które wpływają na podwyższenie poziomu kwasu moczowego we krwi. Osoby z nadciśnieniem lub na diecie niskosodowej również powinny ograniczyć frutti di mare, ponieważ zazwyczaj gotuje się je w osolonej wodzie.

Owoce morza

 

Homar

Z wyglądu przypomina raka rzecznego; podczas gotowania jego pancerz zmienia kolor na czerwony. Homar zawiera białe, delikatne, chude mięso i często jest poddawany na zimno. Możemy go przygotować poprzez duszenie, gotowanie, pieczenie.

1439694501Krab

W Polsce kraby dostępne są rzadko i to tylko mrożone. Mięso kraba jest delikatne –  białe w szczypcach i ciemne w pancerzu. Krab jest przygotowywany w postaci sufletu i często podaje się go do sałatek. Czasem można spotkać w sklepie paluszki krabowe, które są najczęściej imitacją mięsa krabowego.

Como-pelar-camarones-7_0Krewetki

Najpopularniejsze są szare krewetki, jednak smaczniejsze są krewetki różowe i czerwone; możemy rozróżnić krewetki małe – koktajlowe, i większe – królewskie. Na rynku możemy spotkać tylko krewetki ugotowane i zamrożone, obrane albo w skorupce, całe lub same ogony. Krewetki podajemy na zimno i na gorąco. Doskonale nadają się do zupy, naleśników, omletów, sałatek, musów i past.

Małże jadalne

W Polsce głównie możemy spotkać małże wędzone, marynowane i mrożone. Mięso małży bywa twarde i ma intensywny smak. Dodaje się je do zup i sałatek.

Ostrygi

Sprzedawane są żywe w zamkniętych muszlach, a ich mięso jest kremowoszare i  soczyste. Możemy je podpiec na ruszcie, obgotować, podsmażyć, ale najlepiej smakują na surowo.

Muszle św. Jakuba

Te owoce morza możemy dodać do sałatek, sosów i dań rybnych. Przygotowujemy je poprzez smażenie w głębokim tłuszczu, pieczenie na grillu, zapiekanie oraz gotowanie. Ich mięso jest kremowobiałe o intensywnym morskim smaku.

Mule

Ich mięso jest białe i delikatne, o słodkawym smaku. Możemy je spotkać w postaci mrożonych i świeżych, w muszlach i obrane. Gotujemy je na parze, dusimy we własnym sosie lub pieczemy w piekarniku.

1322298-Z-calej-osmiornicy-najsmaczniejsze-sa-ramionaOśmiornice

Ich mięso jest sprężyste i o morskim zapachu. Robimy z nich zupy, sałatki, możemy je udusić z warzywami lub podawać z makaronem. Spotykamy na rynku ośmiornice już oczyszczone lub duże pokrojone na kawałki oraz w mrożonkach mieszanek owoców morza.

Kalmary

Zazwyczaj smażymy je na głębokim tłuszczu, pieczemy na ruszcie, dusimy, gotujemy z nich zupę.

Ich mięso jest delikatne o słodko-morskim smaku. W sklepie spotkamy kalmary mrożone, całe lub pokrojone w pierścienie. Doskonale smakują kalmary faszerowane ryżem lub bułką namoczoną w mleku z dodatkami.

 

Owoce morza warto podawać doprawione łagodnymi ziołami, np. prowansalskimi, czosnkiem, cytryną lub przeciwnie – dla kontrastu – z chili, imbirem i limonką. Niesamowite połączenia następują przy zestawieniu ze smakami kuchni śródziemnomorskiej: białym winem, oliwą, rozmarynem i pomidorami.

morze1Na co zwracać uwagę przy zakupie

Wprowadzając owoce morza do swojej diety warto mieć na uwadze ich pochodzenie i termin przydatności do spożycia. Najlepsze i najwartościowsze są w dniu połowu, ale nie każdy może sobie na taki rarytas pozwolić, chociażby z racji miejsca zamieszkani a (w głębi lądu). Kupujemy więc frutti di mare mrożone lub w konserwowych zalewach itp. Jeśli uda nam się dostać żywe, należy je przechowywać nie dłużej niż 2 dni, w temperaturze 0-5 st. C. Zamrażane przechowujemy nie dłużej niż 2 miesiące. Zwracaj też uwagę na miejsce, z którego pochodzą owoce morza, które kupujesz. Mięczaki odżywiają się, filtrując wodę, z której czerpią tlen i pożywienie, dlatego jeśli w wodzie znajdą się jakiekolwiek zanieczyszczenia, jest prawdopodobne, że takie same, ale w większym stężeniu znajdą się w mięczakach, a potem w twoim organizmie. Najbezpieczniejsze są skorupiaki i mięczaki hodowane w wyspecjalizowanych gospodarstwach, w czystych wodach. Nigdy nie należy zbierać podczas wakacji małży na plaży i ich spożywać, jeśli nie ma się pewności, że okoliczne wody są czyste. Aby uniknąć zatrucia owoce morza należy kupować tylko ze znanych źródeł. Przed gotowaniem sprawdzamy czy skorupki muszki są dokładnie zamknięte. W każdą niedomkniętą małże należy stuknąć nożem, jeśli się nie zamknie, trzeba ją wyrzucić.

Zniwelowanie morskiego zapachu

Wykąp je

Zanurzenie owoców morza przez pół godziny w zimnym mleku pozwala obniżyć nieprzyjemny zapach podczas gotowania.

Zmniejsz ogień

Niższa temperatura powoduje mniejsze wydzielanie się zapachów. Sprawdza się tu piekarnik i gotowanie na parze.

Umyj naczynia

Skorupki, pancerzyki i inne resztki zawiąż w plastikowej torbie. Talerze umyj od razu po posiłku, a patelnię lub garnek napełnij wodą z octem (lub cynamonem) i zagotuj na wolnym ogniu. Po 20 minutach nie będzie w kuchni śladu po zapachu.

 

Ze względu na cenne składniki odżywcze, warto przełamać opory i włączyć owoce morza do swojego menu. Obok urozmaicenia diety oraz istotnych składników pokarmowych zyskujemy również nowy smak i walory kulinarne. Owoce morza są doskonałe na każdą okazję, a na dodatek są smaczne i zdrowie. Dlatego może warto sięgnąć po nie przy najbliższym przyjęciu. Znajomi na pewno będą zachwyceni.

 

 

Źródła: mamzdrowie.pl, womenshealth.pl, portal.abczdrowie.pl, portalaktywni.com

 

Masz zły humor – zjedz dawkę dobrego nastroju

Deszczowa pogoda, brak słońca, coraz krótsze dni – jesienna pogoda sprawia, że zaczynamy narzekać, mamy kiepskie samopoczucie, a przez to nie mamy zapału do robienia czegokolwiek. Tymczasem droga jest bardzo prosta – jedzenie! Negatywne emocje to czynnik wyjątkowo silnie pobudzający do jedzenia. Mają tym większą moc, im bardziej wiążą się z utratą energii, narastającym zmęczeniem, a także wzrostem napięcia i stresu. Wybierając odpowiednie produkty i jedząc w odpowiedni sposób możemy z powodzeniem wpływać na nasz nastrój.

 

Dobry humor – co warto jeśćfruit-face

Kluczem do utrzymania dobrego samopoczucia i pozytywnego nastroju są potrawy bogate w substancje, które mają największy wpływ na działanie naszego układu nerwowego (głównie mózgu) i układu hormonalnego, takie jak tryptofan i serotonina, kwasy omega-3 oraz mikroelementy (zwłaszcza magnez, a także wapń, sód, potas, cynk oraz żelazo) i witaminy (z grupy B, witamina C, A i E). Substancje te zapewniają prawidłowe funkcjonowanie naszego organizmu, chronią nas przed zmęczeniem, stresem, bezsennością, wzmacniają naszą odporność, wpierają koncentrację i pamięć, dodają energii, poprawiają krążenie i metabolizm, a c najważniejsze, poprawiają nam humor!

Dieta na dobry humor: to ogranicz

Wprawdzie po zjedzeniu cukierka nastrój się nam poprawia, ale na krótko, i następuje gwałtowny spadek formy. Znajdujące się w słodyczach cukry proste są szybko wchłaniane. Mózg ożywia się, ale energii starcza mu na chwilę. Ponadto, jeśli zaspokajamy apetyt słodyczami, nie jemy innych, niezbędnych dla zdrowia produktów. Osoby, które kilka razy dziennie jedzą słodycze, częściej odczuwają zmęczenie, zdenerwowanie, nawet złość. Na czarnej liście produktów, które źle wpływają na nerwy, jest mocna kawa i herbata (jeśli już, to pij je z mlekiem) oraz alkohol (jeden kieliszek wina to norma, której lepiej nie przekraczać), bo wszystkie te produkty niszczą witaminy z grupy B. Lepiej też ograniczyć żółte sery. Zawierają dużo fosforu, który utrudnia przyswajanie magnezu.

Produkty z dawką radości

Banany

Zawierają w sobie węglowodany, które zmniejszą przygnębienie i dodadzą ci energii. Zawierają również białko o nazwie tryptofan, który przekształca się w organizmie w serotoninę – tak zwany hormon szczęścia.

Borówki

Te owoce są super orzeźwiające i smaczne, a dodatkowo posiadają masę składników odżywczych. Pomagają przy bólu żołądka, są fantastycznym źródłem witaminy C, a dodatkowo pomagają zwalczyć stres i napięcia. Postaraj się, aby znalazły się w twoim codziennym menu. Zamiast paczki chipsów przekąś borówki.

tapety_na_pulpit_minion_bananas_bajki_kreskowkaPomarańcze
Kiedy dopada Cię chandra, sięgnij po pomarańczę. Między innymi dlatego, że zawarta w niej witamina C, radzi sobie z kortyzolem – hormonem stresu. Niewystarczająca ilość witaminy C w organizmie powoduje także mniejszą produkcję noradrenaliny, która pomaga utrzymać dobre samopoczucie cały dzień. Badania dowiodły, że dwie szklanki soku pomarańczowego dziennie wystarczają, aby zachęcić organizm do produkcji tego hormonu, który to następnie zwalczy uczucie drażliwości i depresji.

Winogrona

Flawonoidy zawarte w winogronach aktywują enzym synteza tlenku azotu, który zwiększa przepływ krwi do mózgu, dostarczając mu w ten sposób więcej tlenu i składników odżywczych, a tym sam poprawiając nasz nastrój.

Szpinak

Nasz mózg potrzebuje witaminy B m.in. do produkcji serotoniny i dopaminy. Szpinak w nią obfituje.

Orzechy

Orzechy są bardzo bogate w selen, który jest bardzo dobry dla skóry i paznokci, a także przyczynia się do poprawy nastroju. Badania wykazały, że kwasy Omega 3 znajdujące się w orzechach zwiększają przepływ krwi do mózgu, co zdecydowanie pomaga w procesie myślenia. Zdecydowanie lepsze są te naturalne orzechy najlepiej kupione na bazarze niż te z dużych marketów, które często przechodzą procesy chemiczne.

Wołowina

Bogata w żelazo, wzmacnia czerwone krwinki, które transportują tlen do wszystkich części ciała, w tym do mózgu. Bez odpowiedniej ilości żelaza nie będziemy dobrze spać czy też być w stanie skoncentrować się. Alternatywa dla wegetarian i wegan: soczewica i czarna fasola.

Mięczakiz10132281Q,portugalia--jedzenie--ryby--skorupiaka

Nie tylko mogą być pyszne i delikatne w smaku, ale stanowią również doskonałe źródło witaminy B12, a ich składniki odżywcze są aktualnie stosowane do leczenia depresji. Spożywanie owoców morza raz na jakiś czas z pewnością doprowadzi do polepszenia nastroju.

Łosoś

Wędzony, smażony lub grillowany łosoś nie tylko stanowi pyszne danie, ale również przyczynia się do dobrego samopoczucia. Podobnie jak orzechy, łosoś jest bogaty w witaminy Omega 3 i tym samym wspomaga sprawność mózgu. Jakby to było zbyt mało przekonywujące, aby zamówić danie z łososia, musisz wiedzieć, że jest to ryba z bardzo małą zawartością tłuszczu. Pewne jest to, że częste jedzenie łososia nie zepsuje ci nastroju przyrostem niechcianej wagi.

Mleko

W obecnych czasach mamy możliwość wyboru mleka o różnej zawartości tłuszczu, dlatego warto jest wybrać to o mniejszej zawartości, bo wiadomo, że tłuszcz jest czymś mało pożądanym i niezdrowym. Mleko stanowi ważny element codziennej diety ze względu na dużą ilość składników odżywczych, które wspomagają produkcję serotoniny a także zawiera witaminę D i B12, które hamują proces starzenia się i wpływają na dobre samopoczucie.

Czekolada

Tak to prawda czekolada czyni nas szczęśliwymi. Badania wykazały, że andamina, związek chemiczny, który naturalnie występuje w czekoladzie poprawia aktywność mózgu, która sprawia, że czujemy się szczęśliwsi i mniej się denerwujemy. Czekolada to góra kalorii, ale ta ciemna jest zdecydowanie zdrowsza i nie powoduje aż takich wyrzutów sumienia.

Kakao

Produkty zawierające związki zwane flawonoidami poprawiają nastrój, pozytywnie wpływają na humor. Flawonoidy znajdziesz m.in. w kakao. Kakao poprawia nastrój, wywołuje uczucie zadowolenia, odprężenia. Żelazo zawarte w kakao chroni przed anemią i zmęczeniem, stąd kakao jest dobrym napojem dla pracoholików, ludzi zgorzkniałych i z depresją. Picie kakao zwiększa poziom poczucia bezpieczeństwa zmniejszając tendencje ”dołowania się”

 shutterstock_66576589

Pomogą również regularne posiłki.
Nie tylko to, co jemy, ale także sposób w jaki to robimy wpływa na nasze samopoczucie. Dobre nawyki na pewno zaprocentują.

Śniadania
Z badań wynika, że osoby, które jedzą śniadania mają w ciągu dnia więcej energii i czują się szczęśliwsze od tych, które rezygnują z tego posiłku. Idealne śniadanie – uwaga, kiedy już zakończyliśmy dietę i podtrzymujemy rezultaty – powinno składać się z tzw. wielkiej trójki, czyli z białka, zdrowych tłuszczy i dobrych węglowodanów. Może to być np. owsianka z owocami i orzechami lub kanapka z chleba esseńskiego z jajkiem i pomidorem.

Jedz przekąski
Skoki poziomu cukru we krwi powodują również huśtawkę nastrojów. Aby zapobiec jednemu i drugiemu trzeba jeść dwie przekąski dziennie, rano i popołudniu.  Może to być garść orzechów, owoc czy jajko na twardo.

Jedz dobre węglowodany
Badania wykazały, że już po 2 tygodniach diety niskowęglowodanowej pojawia się uczucie zmęczenia i brak siły do ćwiczeń. Dokładnie przeciwnie działają węglowany zawarte z owocach, warzywach i pełnych ziarnach. W połączeniu z proteinami pobudzają mózg do produkcji hormonu szczęścia – serotoniny.

Na koniec polecamy przepis na rozweselający deser 🙂IMG_9532

Składniki (na jedną porcję):

  • 1-2 łyżki niesłodzonego kakao,
  • płaska łyżka cukru wanilinowego,
  • łyżeczka mączki ziemniaczanej,
  • szklanka mleka, banan,
  • łyżka pokruszonych orzechów włoskich.

Sposób przygotowania: Kakao wymieszaj z cukrem, mąką ziemniaczaną oraz zimnym mlekiem. Stale mieszając, podgrzej na małym ogniu, aż zgęstnieje. Do gorącego kremu dodaj pokrojony w plasterki banan i orzechy. Wystudź, wstaw do lodówki na 15 minut. Smacznego!

 

 

 

 

Źródła: poradnikzdrowie.pl, szybkaprzemiana.pl, kobieta.gazeta.pl, bsolutions.pl

Kasza – źródło zdrowia – jej rodzaje i właściwości

Kasze królowały na polskich stołach przez stulecia. Chłopi wyrabiali je na własne potrzeby. W miastach produkcją i sprzedażą kasz zajmowali się krupierzy. Dziś mamy łatwy dostęp do wielu gatunków kasz. Kasza gryczana, jęczmienna, manna czy jaglana… , a wszystkie zawierają cenne minerały, witaminy i błonnik. Ale – choć stare porzekadło mówi, że od kaszy człowiek zdrów – trzeba wiedzieć, jaki rodzaj wybrać, bo niektóre kasze mogą nam zaszkodzić.

 

Perłowa i pęczak powstają z ziaren jęczmienia, kasza jaglana z prosa, manna i kuskus z pszenicy. Kukurydza jest surowcem do produkcji kaszy kukurydzianej, a z nasion gryki robi się kaszę gryczaną i krakowską. Najpierw ziarna zbóż są oczyszczane – pozbawiane części zewnętrznych, czyli okrywy nasienno-owocowej. Następnie, w zależności od rodzaju kaszy, ziarna są polerowane, krojone, mielone, prażone. Im mniej oczyszczone i rozdrobnione ziarno, tym kasza zawiera więcej cennych składników odżywczych.

 

Kasza dla figury i zdrowia

jednogarnkowe-danie-z-kasza-peczak-warzywami-i-kurczakiemPod względem wartości odżywczej kasze przewyższają ryż, makaron i ziemniaki. Są bogatym źródłem skrobi, która w organizmie rozkłada się powoli na glukozę – paliwo potrzebne do pracy mózgu i wszystkich innych komórek. 100 g ugotowanej kaszy manny pokrywa niemal całkowicie dzienne zapotrzebowanie na węglowodany. Kasze zawierają sporo białka roślinnego (ok. 100 g kaszy ma ok. 10 g białka). Ma ono niższą wartość odżywczą niż białko zwierzęce, bo brakuje w nim lizyny i tryptofanu (aminokwasów egzogennych, których nasz organizm nie potrafi wytwarzać sam). Dlatego najlepiej łączyć kaszę z mięsem lub mlekiem, by uzupełnić posiłek w potrzebne aminokwasy. W skład kasz wchodzą witaminy z grupy B: B1 (tiamina), B2 (ryboflawina), PP (niacyna), B6 (pirydoksyna), kwas foliowy i witamina E. Sporo jest również składników mineralnych, głównie potasu obniżającego ciśnienie, żelaza zapobiegającego niedokrwistości oraz magnezu korzystnie działającego na układ nerwowy i pracę mięśni (w tym sercowego). Kasze są też całkiem dobrym źródłem wapnia, miedzi, cynku, manganu i krzemu.

 

Kaszę powinni jeść:

  • nadciśnieniowcy i cierpiący na choroby serca i układu krążenia – kasze mają dużo potasu i bardzo mało sodu (o ile w ogóle ich nie solimy),
  • osoby zagrożone anemią – np. kasza jaglana i gryczana zawierają żelazo, kwas foliowy i witaminę E zapobiegające niedokrwistości,
  • osoby żyjące w ciągłym napięciu i mające skłonności do depresji – zawarte w ziarnach witaminy z grupy B łagodzą objawy stresu, wspomagają pracę układu nerwowego, poprawiają pamięć, polepszają nastrój,
  • diabetycy – kasze zawierają dużo skrobi, która łagodnie podnosi poziom glukozy i insuliny we krwi,
  • dzieci, kobiety w ciąży i karmiące, osoby starsze, rekonwalescenci – kasze gotowane na sypko lub rozklejane są lekko strawne.

Kasza nie dla każdego

Kasze zawierają sporo fosforu, chloru i siarki, które zakwaszają organizm. Częste jedzenie grubych kasz może zaszkodzić cierpiącym na wrzody żołądka i dwunastnicy, nadkwaśny nieżyt żołądka i refluks żołądkowo-przełykowy. Kasz tych nie powinny jeść osoby z gorączką, rozległymi oparzeniami, chorzy na nowotwory, wycieńczeni. Grube kasze podrażniają śluzówkę jelita i utrudniają wykorzystanie białka z pożywienia, które jest niezbędne do regeneracji organizmu, np. po operacjach.

 

Kasza jaglana 

171754To najstarsza znana kasza, zwana także jagłami. Otrzymuje się ją z nasion prosa. Pod względem wartości odżywczej dorównuje kaszy gryczanej. Ma mało skrobi, za to dużo białka. Wyróżnia się najwyższą zawartością witamin z grupy B: B1, (tiaminy), B2 (ryboflawiny) i B6 (pirydoksyny) oraz żelaza i miedzi. Ponadto jest lekko strawna i nie uczula, bo nie zawiera glutenu. Dlatego warto ją polecić osobom stosującym dietę bezglutenową, a także cierpiącym na niedokrwistość. Zawiera również lecytynę, sprzyjającą poprawie pamięci i koncentracji. W porównaniu do innych kasz, szczególnie grubych, zawiera nieco mniej błonnika. Z tego powodu mogą ją jeść osoby na diecie lekkostrawnej (najlepiej w postaci przetartej). Spośród innych kasz wyróżnia się ona ponadto sporą zawartością krzemu. Pierwiastek ten potrzebny jest nam przede wszystkim do wzmacniania ścięgien i tkanki kostnej. Polecany jest zatem osobom starszym czy po uszkodzeniach lub operacjach obejmujących kości. Jest on ponadto bezcenny dla naszych włosów. Nie dość, że ogranicza ich wypadanie, to jeszcze wzmacnia i przyspiesza wzrost. Podobnie wzmacniająco działa również na paznokcie oraz skórę – przede wszystkim poprawiając jej wygląd i zapobiegając wiotczeniu. Ze względu na swoje wartości odżywcze jest uznawana za jedną z najlepszych kasz (na równi z kaszą gryczaną), jednak nie jest wskazana w diecie niskoresztkowej, np. w przypadku osób cierpiących na przewlekle zapalenie trzustki.

Kasza jaglana jest świetnym dodatkiem do duszonych mięs i dań słodkich (np. zapiekanek ze śliwkami lub jabłkami).

 

Kasza manna (grysik)

Kasza manna wspomaga  właściwy rozwój i funkcjonowanie systemu nerwowego!To drobniutka kasza pszenna. Pozyskiwana jest w wyniku przemiału pszenicy, podczas którego otrzymuje się również mąkę i otręby. Spośród pozostałych rodzajów kasz wyróżnia ją przede wszystkim drobna struktura. Niestety w efekcie takiej obróbki, powstaje produkt zawierający niewielką ilość błonnika (szczególnie w porównaniu z kaszą gryczaną bądź kaszami jęczmiennymi), ale za to dostarczający nam dużą ilość skrobi i białka. W mannie znajdziemy ponadto jod – niezbędny dla naszego życia mikroelement, który musimy dostarczać sobie wraz z pożywieniem i wodą. Dzięki niemu tarczyca jest bowiem w stanie produkować hormony, współodpowiedzialne za wiele istotnych procesów, jakie zachodzą w naszym ciele, np. regulację temperatury czy przemianę materii. Ponieważ jest lekkostrawna, a więc doskonale nadaje się zarówno dla małych dzieci, rekonwalescentów po operacjach, jak i osób cierpiących na różnorodne schorzenia układu pokarmowego, np. przewlekłe zapalenie trzustki, choroby jelita cienkiego czy nieżyt żołądka. Można ją także spożywać w tzw. diecie ubogoresztkowej, polecanej zwłaszcza w chorobach zapalnych jelit, np. biegunkowej postaci zespołu jelita drażliwego. Wskazana jest również w chorobach przebiegających z gorączką, schorzeniach nerek i dróg moczowych. Ziarno pszenicy zawiera jednak najwięcej glutenu ze wszystkich zbóż. W związku z tym uzyskiwanej z niego kaszy nie powinni spożywać alergicy.

Najsmaczniejsza jest gotowana na gęsto (rozklejona). Można z niej przygotować zupy mleczne, kremy i budynie, a także stosować zamiast makaronu do rosołu lub zupy grzybowej.

 

Kasza kuskus

z10593395Q,kuskusTo drobna kasza, która podobnie jak kasza manna – produkowana jest (najczęściej) z pszenicy. Do wytworzenia kuskusa używa się jednak pszenicy twardej (makaronowej) o nazwie durum. Po oczyszczeniu i rozdrobnieniu ziarno jest gotowane na parze, co przyspiesza przygotowanie. Wystarczy zalać ją wrzątkiem i odstawić na 10 minut. Jest łatwo strawna i sycąca, bogata w węglowodany i białko, może być zatem cenna dla osób na diecie wegetariańskiej. Nie zawiera jednak błonnika, ma też mniej minerałów i witamin, oraz ma  najmniejszą ilość kwasów tłuszczowych, zarówno nasyconych, jak i nienasyconych. Podobnie jak kasza jęczmienna, kuskus wyróżnia się dosyć wysoką zawartością wapnia – materiału budulcowego naszych kości. Natomiast do kaszy gryczanej podobny jest pod względem wysokiej ilości sodu (odpowiedzialnego za regulację gospodarki wodnej w organizmie). Znajdziemy w nim również witaminy z grupy B (w szczególności B3, czyli niacynę), a także kwas foliowy. Ten rodzaj kaszy jest szczególnie zalecany dzieciom, kobietom w ciąży i osobom starszym.

Kuskus znakomicie smakuje na ciepło i na zimno, jako składnik sałatek. Ma delikatną orzechową nutę, nadaje się zarówno do dań ostrych, jak i słodkich. Jest doskonałym zamiennikiem ziemniaków czy makaronu, zwłaszcza dla osób zapracowanych. Aby jego ziarenka mniej się sklejały warto dodać do niego nieco tłuszczu, np. masła bądź oleju.

 

Kasza jęczmienna

SAMSUNG DIGITAL CAMERANajpopularniejsza w polskiej kuchni. Otrzymuje się ją z jęczmienia. W zależności od stopnia rozdrobnienia ziaren wyróżniamy: pęczak, kaszę grubą, średnią i drobną oraz perłową. Pęczak jest najmniej przetworzony, bo otrzymywany z całych, nie pokruszonych ziaren jęczmienia. To z niego jednak, poprzez rozdrobnienie ziaren, produkuje się najchętniej przez nas spożywaną kaszę perłową. Kasze z tej rodziny są dobrym źródłem witaminy PP (niacyny), która skutecznie obniża poziom cholesterolu we krwi, rozszerza naczynia krwionośne i poprawia wygląd skóry. Warto je polecić przy kłopotach z cerą oraz hipercholesterolemii. Najważniejszą zaletą kasz jęczmiennych jest spora zawartość tzw. rozpuszczalnego błonnika pokarmowego. Przyczynia się on przede wszystkim do obniżenia we krwi ilości tzw. złego cholesterolu (LDL). Przy tym, pomaga utrzymywać na stałym pułapie poziom glukozy w naszym organizmie, a także – wiążąc się z wodą – zapewnia uczucie sytości na dłuższy czas i usprawnia przemianę materii. Dzięki rozpuszczalnemu błonnikowi kasze te zapobiegają zaparciom, wzdęciom i bólom brzucha towarzyszącym zaburzeniom trawienia.

Najlepiej smakują jako dodatek do mięs i zapiekanek oraz niezastąpiony składnik krupniku. Pęczak ugotowany na sypko można też dodawać do sałatek zamiast ryżu.

 

Kasza kukurydziana

8936ec7d02Kasza czy też kaszka kukurydziana bywa również nazywana polentą. Wytwarzana jest z ziarna kukurydzy, zarówno w postaci drobnego, jak i grubego grysiku.  W krajach latynoamerykańskich przyrządza się z niej placki jadane jak chleb. Otrzymywana jest przez oczyszczenie i rozdrobnienie ziarna kukurydzy. Ma sporo “dobrego tłuszczu” oraz witaminę E. Białko zawarte w kukurydzy nie ma co prawda wysokiej wartości odżywczej (nie zawiera tryptofanu), ale nie wywołuje odczynów alergicznych. Ponieważ nie zawiera glutenu i dosyć rzadko uczula, jest szczególnie polecana małym dzieciom oraz alergikom. Warto włączyć ją do jadłospisu chorym na hiperlipidemię, hipercholesterolemię, miażdżycę i w profilaktyce niedokrwiennej choroby serca. W związku z tym, że właściwościami bardzo przypomina kaszę mannę (a nawet znajdziemy w niej mniej błonnika), podobnie do niej jest zalecana w dietach ubogoresztkowej oraz lekkostrawnej. Ze względu na to, że wyróżnia ją nieco wyższa niż w przypadku innych kasz ilość węglowodanów, będzie też dobrym posiłkiem, w sytuacji, gdy zabraknie nam energii. Spośród innych kasz wyróżnia się najwyższą zawartością witaminy A. W naszym ciele odpowiada ona przede wszystkim za piękny i zdrowy wygląd skóry (zapobiega m.in. jej twardnieniu i suchości). Chroni również nasz wzrok i prawidłowość widzenia, zwłaszcza po zmroku. W kaszce kukurydzianej jest o tyle bezpieczna, iż zwykle nie tracą jej gotowane produkty. Ponieważ jednak witamina ta rozpuszcza się w tłuszczach, warto do naszej polenty dodać np. nieco masła lub oleju. Kaszkę kukurydzianą uważa się ponadto za bogate źródło selenu. Pierwiastek ten to przede wszystkim nasz sprzymierzeniec w walce z wolnymi rodnikami. Ponadto jest on istotny dla funkcjonowania chociażby układu odpornościowego czy tarczycy, a także pomaga, gdy cierpimy na zaburzenia nastroju czy nadmierną nerwowość.

Najsmaczniejsza jest (gotowana na gęsto – rozklejana) z mięsem i warzywami.

 

Kasza gryczana

z12737263QUważana jest za jedną z najzdrowszych kasz. Powstaje z łuskanych i prażonych ziaren gryki. Zawierają one dużo białka o wysokiej wartości odżywczej – bogate w lizynę i tryptofan, których nasz organizm sam nie potrafi wytwarzać. Ponadto kasza gryczana zawiera sporo kwasu foliowego, jest i spośród wszystkich kasz najbogatsza jest w potas, fosfor (który – podobnie jak wapń – stanowi materiał budulcowy naszych kości i zębów), magnez (dbający w szczególności o nasz układ nerwowy), a także sód (regulujący np. gospodarkę wodną ciała) i cynk (odpowiedzialny chociażby za wygląd skóry i paznokci).

W przeciwieństwie do innych kasz nie zakwasza organizmu. Zawarta w niej skrobia chłonie niewiele wody, a potem bardzo powoli ją oddaje. Dlatego po ugotowaniu kasza jest bardzo delikatna. Kasza gryczana zawiera przede wszystkim dużą ilość błonnika, pobudzającego perystaltykę jelit i pomocnego zwłaszcza przy zaparciach. Z drugiej strony znaczna zawartość skrobi, powoli rozkładanej w naszym organizmie na glukozę, zapewni nam sytość na długi czas i pomoże powstrzymać nagłe napady głodu. Warto ją zatem włączyć do menu wtedy, gdy staramy się utrzymać sylwetkę. Kaszę gryczaną warto polecić przy dolegliwościach układu krążenia, zwłaszcza nadciśnieniu. Nie zawiera glutenu, może być stosowana w diecie bezglutenowej. Przy tym w kaszy tej znajdziemy także mnóstwo białka roślinnego zbliżonego właściwościami do białek obecnych w roślinach strączkowych. Jest ono o wiele cenniejsze niż to pochodzące ze zbóż, gdyż – w przeciwieństwie do nich – jest dla nas lepiej przyswajalne. Z białek tych nasz organizm pozyskuje ponadto aminokwasy, których nie jest w stanie sam wytworzyć. Należą do nich np. lizyna i tryptofan – pomocne chociażby w regulacji nastroju. Jest ona dodatkowo bogatym źródłem różnorodnych witamin i minerałów. Przede wszystkim zawiera rutynę (witamina P), która ułatwia wchłanianie witaminy C, ale też pomaga wzmacniać naczynia krwionośne. Z tego powodu kasza gryczana może być spożywana przez osoby cierpiące np. na żylaki czy hemoroidy. Przeciwwskazaniem do jej spożywania jest natomiast przewlekłe zapalenie trzustki. Grube kasze powinno się także ograniczyć cierpiąc na przykład na przewlekły nieżyt jelit, zaparcia nawykowe, a także w biegunkowej postaci zespołu jelita drażliwego.

Najsmaczniejsza i najzdrowsza jest kasza gryczana gotowana na sypko. Doskonała do zrazów i zsiadłego mleka. Można z niej przyrządzać placki, pasztety, nadzienie do kurczaka, słodkie zapiekanki lub zemleć w młynku i używać zamiast mąki gryczanej do naleśników i wypieków.

Rozdrobniona wypolerowana kasza gryczana zwana krakowską ma mniej składników odżywczych niż tradycyjna. Wykorzystuje się ją do dań słodkich lub miesza z suszonymi grzybami, koperkiem i czosnkiem i podaje jako dodatek do mięsa.

 

Jak gotować kasze?

KaszaKasze grube, zwłaszcza gryczana, zazwyczaj są zanieczyszczone – przed gotowaniem trzeba je więc kilka razy wypłukać w zimnej wodzie i osączyć. By ugotować kasze grube na sypko i zachować cenne składniki – zwłaszcza minerały i witaminy z grupy B (które rozpuszczają się w wodzie) – należy użyć odpowiedniej ilości wody. I tak:

  • na 1 szklankę kaszy gryczanej lub krakowskiej bierzemy 2 szklanki wody;
  • na 1 szklankę pęczaku – 3 szklanki wody;
  • na 1 szklankę kaszy jaglanej, jęczmiennej (perłowej i mazurskiej) – 2,5 szklanki wody.

Ziarenka nie będą się sklejały, jeśli do gotowania dodamy tłuszcz, np. masło (łyżka na 100 g kaszy). Zamiast tego możemy przed ugotowaniem kaszę wymieszać z roztrzepanym jajkiem lub białkiem (białko na 30 g kaszy), a następnie wysuszyć w piekarniku – tak przygotowuje się np. kaszę krakowską. Będzie sypka, ale chudsza. Kasze gotujemy pod przykryciem do czasu, aż ziarenka wchłoną całą wodę. Rozklejane kasze drobne należy przed gotowaniem wymieszać z niewielką ilością wody lub mleka i przelać do wrzątku w proporcjach:

  • 1 szklanka kaszy manny, kukurydzianej lub krakowskiej na 4 szklanki wody lub mleka;
  • 1 szklanka kaszy jęczmiennej perłowej, mazurskiej lub jaglanej na 3,5 szklanki wody.

Gotujemy, aż kasza się rozklei. Cały czas mieszamy, by się nie przypaliła.

 

Źródła: m.zdrowie.gazeta.pl, poradnikzdrowie.pl