Nie lubię świąt… – czas to zmienić!

Wesołych świąt! Czy aby jednak na pewno takich wesołych? Wielu z nas wyczekuje z niecierpliwością tych magicznych chwil, spotkania z rodziną przy wigilijnym stole, kolorowych paczek z prezentami. Jednak są pośród nas osoby, które nie odczuwają tej świątecznej euforii i najlepiej świąteczny okres spędzili by w zaciszu domu bez kolęd i światełek. Czasem warto zastanowić się dlaczego niektórzy nie lubią świąt i zrobić wszystko by zmienić ich nastawienie. Z bohaterem „Wigilijnej opowieści” Dickensa się udało!

Świąteczne wystawy, kupowanie prezentów, przebierane Mikołaje, kolędy, wigilijne potrawy… Wydawałoby się, że to magiczny czas, kiedy wszyscy się cieszą, składają sobie życzenia i uznają Święta Bożego Narodzenia za wyjątkowy czas długo wyczekiwany przez cały rok. Jednak dla niektórych z nas to najgorszy okres w roku. Nie każdy ma jednak odwagę się przyznać i powiedzieć: nienawidzę Świąt Bożego Narodzenia, ponieważ może się spotkać z dużą dezaprobatą i niezrozumieniem ze strony innych.Co powoduje, że ludzie nie lubią świątecznego nastroju?
9847003_xxlNiezależnie od tego, czy lubimy Boże Narodzenie, czy też nie, każdy odczuwa przedświąteczny stres. Oprócz codziennej pracy dochodzą obowiązki w postaci kupowania prezentów i choinki, przygotowywania wigilijnych potraw, robienia świątecznych dekoracji. Na wszystko potrzeba czasu, którego i tak mamy mało, dlatego cała maszyna przygotowań bardzo często rusza już w listopadzie. O świętach przypominają nam sklepowe witryny, specjalne promocje, sprzedawcy w sklepach Mikołajów namawiający do kupna sprzętów AGD i wielu rzeczy, które niekoniecznie są nam potrzebne, ale i tak to kupimy – bo święta, bo taniej, bo prezenty. Niestety wraz z wielkimi zakupami rośnie liczba ludzi w sklepach, zaczynają się długie kolejki, niecierpliwe czekanie. Często brakuje nam pomysłów na udane podarunki, kupujemy je w biegu, bez przemyślenia, byle było. poza tym za to wszystko trzeba zapłacić, a wydatki świąteczne pochłaniają wielkie sumy z naszych kont bankowych. Później podczas rozdawania prezentów robimy dobrą minę do złej gry, aby nikomu nie było przykro, ale niesmak po nieudanych prezentach pozostaje, a wraz z tym sztuczne uśmiechy. Badania wykazały, że to własnie konieczność kupowania prezentów jest najczęstszą przyczyną świątecznych zmartwień. Ponad połowa badanych nie lubi zatłoczonych sklepów, dla 47 proc. największym problemem jest znalezienie właściwych prezentów, a dla 43 proc. – konieczność poniesienia związanych z upominkami wydatków. Mimo wszystko świąteczne zakupy dla 38 proc. Polaków są raczej źródłem radości niż stresu.  Jednak dla tych, dla których wciąż to stres, polecamy kupienie małych i niedrogich rzeczy, ale tak od serca, by były sympatycznym gestem, a nie koniecznością. Dyskretne rozmowy z członkami rodziny dadzą nam już jakieś wskazówki, kto czego potrzebuje i co by go ucieszyło. Jeśli to nie pomoże sięgnijmy do okresów młodości, wykorzystajmy stare zapomniane zdjęcia oprawione w ładną ramkę, które sprawią dużo radości.  Własnoręcznie upieczone i ozdobione ciastka to pyszny prezent dla łacucha. Być może uda Ci się stworzyć prezent bez biegania po sklepach i dużo taniej. Ostatecznie można skorzystać z udogodnień XXI wieku – zakupy przez internet

Christmas grinchInnym powodem, oprócz prezentów,  dla znienawidzenia tego okresu jest gotowanie tradycyjnych potraw. Najczęściej kulinarne sprawy spadają na barki tego, kto organizuje u siebie Wigilię. Nie ma jeszcze takiego dużego problemu, jeśli gościmy kilka osób, ale w przypadku licznej rodziny i pełnej obecności, liczba  żołądków do napełnienia staje się na tyle duża, że w efekcie sami nie mamy czasu kiedy wyjść z kuchni i zasiąść na spokojnie przy stole by zamienić z każdym parę słów. A przecież nie o to chodzi. Podzielcie obowiązki między siebie, niech każdy wybierze potrawę do przygotowania. To pozwoli na zaoszczędzenie pieniędzy, czasu i przede wszystkim stresu.

Wszystkie  przygotowania odbywają się  przy akompaniamencie kolęd i świątecznych piosenek powtarzających się co roku od wielu lat. Kiedy w radiu słyszymy „Last Christmas” lub  „All I want for Christmas” jedni czują świąteczny klimat, a drudzy zatykają uszy z wyrazem wstrętu na twarzy. Zróbmy sobie czasem przerwę od kolęd, puśćmy przeboje, z którymi kojarzą nam się pozytywne wspomnienia. To pozwoli przywołać dobre emocje, które mogą byś stłumione z powodu nielubianych świąt.

11232965_xxl

Jednak są większe problemy, które powodują świąteczną antypatię – relacje rodzinne. Wydawałoby się, że okres Bożego Narodzenia to czas na przebaczenie i pojednanie skłóconych ze sobą ludzi. Niestety, dla wielu wciąż spotkanie przy wigilijnym stole jest przykrym obowiązkiem, który przywołuje złe wspomnienia i twarze ludzi, z którymi nie mamy ochoty się spotykać w ciągu całego roku. Podczas takiego spotkania albo przyjmuje się maskę ze sztucznym uśmiechem udając, że na chwilę zapomnieliśmy o tym co było i stwarzając sztuczną i napięta atmosferę, lub też od nowa wylewa się „rodzinne brudy” i Wigilia kończy się wielką kłótnią. Jeśli wiemy, że tak ma wyglądać kolejna Wigilia, spróbujmy sobie przebaczyć, przypomnieć dobre chwile z daną osobą, które przypomną, ze nie zawsze było tak źle. Być może tęsknota za takimi chwilami przywoła dobre uczucia i zmotywuje nas do zmiany zachowań, próby pojednania. Tęsknota za dobrymi emocjami potrafi wpłynąć na ludzi. Jeśli jednak spotykamy się z ciągłym uporem innych członków rodziny, odpuśćmy, zróbmy Wigilię z tymi, na których nam na prawdę zależy, z przyjaciółmi, którzy są drugą, lepsza rodziną. Zadbajmy o to, by pielęgnować w nas to, co dobre, a święta Bożego Narodzenia  są do tego najlepsza okazją. Nie zapominajmy, że to przede wszystkim radosny, ciepły czas spotkań z najbliższymi.

ChristmasNiestety święta to najcięższy czas dla ludzi samotnych. Cała oprawa świąt, reklamy, widok rodzin przy świątecznym stole tworzy mit idealnych Świąt Bożego Narodzenia, powiększając smutek samotnych osób.Wszechobecna komercja, hollywoodzkie produkcje i otoczenie wywołują presję szczęśliwości, przez co narażają wielu z nas na świąteczną depresję. Trzeba jednak pamiętać, że nigdzie nie jest idealnie, a to, co widzimy w reklamach i filmach to tylko idealizacja naszych pragnień. Warto wówczas zaprosić samotnego sąsiada na Wigilię (zawsze czeka ten dodatkowy talerzdla niespodziewanego gościa), lub chociaż zanieśmy kawałek piernika do sąsiadki, która sama spędza ten czas. Tak niewielkie gesty potrafią zdziałać cuda. Powinniśmy się starać, by przy wszelkich przeszkodach i problemach wykrzesać ze Świąt to, co dla nas najlepsze – czas spokoju i radości oraz pielęgnowania najlepszych wartości.

Dla potwierdzenia warto zwrócić uwagę na to, o czym mówiła psycholog  Tatiana Ostaszewska-Mosak:

„każdy z nas powinien wybrać ze świąt to, co mu najbardziej odpowiada. Zmuszanie się do jakichkolwiek zachowań mija się bowiem z z celem świąt. Nie bójmy się zaryzykować i spędzić świąt inaczej. Wybierzmy to, co sprawi nam prawdziwą przyjemność. Zróbmy sobie święta w dobrym stylu, bez nadęcia. Ważne jest, abyśmy mieli dobre nastawienie. W dużej mierze od nas samych zależy, jakie będzie Boże Narodzenie. Spróbujmy wykrzesać z siebie jak najwięcej radości. Nie czepiajmy się wszystkiego co złe. Święta to czas udawania, ale postarajmy się to zmienić.”

 

Życzymy Wam, aby te Święta Bożego Narodzenia były jak najlepsze i spędzone wśród ludzi, których kochacie. Nie dajcie się zamienić w literackiego Scrooge’a i  nie pozwólcie na to także innym. 😉

 

Źródła: kafeteria.pl, natemat.pl, wprost.pl