Zima – nie przestawaj biegać cz.1
Temperatura powoli spada, dni są bardzo krótkie, a z chmur sączy się nieprzyjemny deszcz. Takie warunki pogodowe zniechęcają do kontynuowania biegów, które uprawialiśmy w słoneczne dni. Ale to jeszcze nic straconego. Odpowiedni ubiór i nastawienie sprawią, że nawet w jesienno-zimowe wieczory wskoczymy w buty i będziemy kontynuować trening!
Kiedy zadbamy o dobrze dopasowany strój dostosowany do biegania w zimne dni, zabezpieczymy się przed przeziębieniem oraz wychłodzeniem mięśni, które może doprowadzić do kontuzji. Poza tym każdy, kto lubi biegać, chce czerpać z tego jak największa przyjemność nawet podczas mniej korzystnych warunków.
Bieganie jest sportem wytrzymałościowym, który powoduje, że ciało człowieka wytwarza energię cieplną. Pozwala ono zarówno początkującym, jak i bardziej zaawansowanym biegaczom tolerować niskie temperatury. Mimo to, pamiętajmy, że najważniejszy jest tzw. „złoty środek” – ubrani za grubo będziemy się męczyć i dużo pocić, a to na pewno nie wyjdzie nam na zdrowie, jedynie sprawi, ze będziemy bardziej mokrzy i nas przewieje. Z drugiej strony, gdy założymy na siebie zbyt mało warstw i ubierzemy się za lekko naszemu organizmowi może grozić wychłodzenie i przeziębienie. Przede wszystkim powinniśmy stosować pewną ważną zasadę – ubieramy się tak, jakby na zewnątrz było o 10 stopni więcej. Nie obawiajmy się mrozów, ponieważ profesjonalna odzież do biegania, w którą warto zainwestować zapewni nam odpowiednią ochronę. Na pewno nie mogą to być ubrania z bawełny. Jest to materiał, który łatwo wchłania wilgoć zarówno wydzielaną przez z nasz organizm, jak i z otoczenia, np. w deszczową pogodę. Ochłodzona wilgotna odzież w momencie wychłodzenia zamiast ogrzewać nasze ciało, sprawia, ze możemy się nabawić choroby płuc. Najlepiej założyć na tzw. „cebulkę” trzy warstwy ubrania, dzięki którym mamy więcej możliwość przy zmianach pogody. Możemy wówczas regulować temperaturę naszego ciała podczas treningów poprzez zdejmowanie lub zakładanie kolejnych warstw. Ponadto pomiędzy poszczególnymi warstwami wytwarza się powietrze, które ogrzane przez nasze ciało, będzie nas dodatkowo chroniło przed chłodem z zewnątrz.
Pierwsza warstwa to bielizna typu „druga skóra”, która idealnie przylega do ciała stworzona z lekkich i delikatnych materiałów technicznych pozwalających naszej skórze oddychać przy jednoczesnym zachowaniu odpowiedniej temperatury ciała. Taka bielizna jest cienka i lekka, bez niepotrzebnych szwów, które mogłyby nas obcierać i uwierać. Przeważnie składa się z bokserek lub długich legginsów oraz dopasowanej koszulki z lub bez rękawów. Najlepiej zakładać legginsy na bokserki. Pamiętajmy też o stopach – dobrze dobrane, ani za ciasne, ani za luźne długie skarpety uchronią nas przed utratą ciepła oraz zabezpieczą ścięgno Achillesa. Ważne, żeby całe nogi były zakryte, bowiem mięśnie rozgrzane pracą już po chwili bezczynności wychładzają się, co może spowodować po podjęciu biegu ich uszkodzenie – skurcz czy naderwanie.
Kolejną warstwę stanowią ubrania tworzące dla naszego ciała izolację. Najlepiej zakładać firmowe przetestowane termoaktywne bluzy sportowe z cienkiego oddychającego polaru lub innego grubszego tworzywa. Są elastyczne, miłe w dotyku, zakładane przez głowę lub zapinane na suwak, z kapturami lub bez i w wielu modnych kolorach. Każdy znajdzie coś dla siebie. Często posiadają także otwory na kciuki, by rękawy nie podciągały się podczas biegania, oraz funkcjonalne kieszonki, w których możemy trzymać najpotrzebniejsze rzeczy.
(Żródło:odziez.grawitacyjny.pl)
Ostatnia warstwa – ochronna, zapewnia osłonę przed różnymi niekorzystnymi warunkami pogodowymi, jak deszcz czy śnieg lub większe mrozy. Może to być grubsza kamizelka lub solidna kurtka biegowa, zarówno nieprzemakalna, jak i chroniąca od wiatru. Nie zapominajmy o najszybciej wychładzających się częściach ciała – głowa i dłonie. Mamy i babcie zawsze mówią nam: 90% ciepła ucieka przez głowę! Trudno je rozgrzać, dlatego niezbędna jest dobra czapka i rękawiczki . Na głowę możemy założyć czapkę lub opaskę, żeby ochronić uszy i zatoki. Pamiętajmy tez o szyi i twarzy. Osłonięcie szyi na treningu jest istotną sprawą – zwłaszcza w naprawdę zimne dni albo gdy silnie wieje. Wpełzający nam na spocone plecy wiatr potrafi być bardzo nieprzyjemny. Nie dość, że biegnie się wtedy nie najlepiej, to dodatkowo możesz odmrozić sobie nos lub uszy. Podczas biegu, gdy organizm jest już mocno rozgrzany, możemy nie poczuć silnego mrozu na naszej twarzy. Chrońmy te części ciała ciepłą chustą, tunelem lub wielofunkcyjnym buffem. Buff to nazwa hiszpańskiej firmy, która po raz pierwszy opatentowała ten produkt i wciąż jest jego największym producentem. Można nim osłonić zarówno głowę, twarz, szyję na wiele sposobów. Ważne żeby chronić dłonie oraz stawy, ponieważ w niskich temperaturach wytrącają się kryształki kwasu moczowego. Objawia się to bólem, przypominającym ból reumatyczny. Lepiej temu zapobiec.
Ostatni bardzo ważny element ubioru na bieganie w chłodne dni – buty. Dobrze zaopatrzyć się w buty z głębokim bieżnikiem albo kolcami, które zapobiegną upadkom i pozwolą na bieganie po śniegu czy oblodzonej ziemi. Zalecane jest noszenie butów w większym rozmiarze, aby uniknąć jakiegokolwiek uciskania, które przyspiesza utratę ciepła. Ponadto buty powinny być wykonane z nieprzemakalnej membrany, która jednocześnie pozwoli naszym stopom oddychać. Dzięki temu nasze stopy będą suche i utrzymane w cieple.
Warto zainwestować w profesjonalny strój, aby móc kontynuować bieganie bez poczucia dyskomfortu. Pamiętajcie, że lekkie uczucie chłodu po wyjściu z domu nie powinno niepokoić. Oznacza, że jesteśmy właściwie ubrani. Wraz z biegiem nasze ciało się rozgrzeje i będziemy się świetnie czuli. Za tydzień opowiemy o tym, co jeszcze oprócz odpowiedniego ubioru może sprawić, że bieganie w chłodne dni będzie dużo łatwiejsze i bardziej efektywne. Powodzenia biegacze! 😉
Źródła: polskabiega.sport.pl, jak-biegac.pl, kalenji.pl, wformie24.poradnikzdrowie.pl