Wpisy

Cellulit(is) to Twój wróg?

Szczupłe mają cellulit, grube mają cellulit, weganki mają cellulit, modelki mają cellulit. Skąd się bierze i jak z nim walczyć? Dowiesz się z tego artykułu!

7-452x313

Cellulit czy cellulitis?

Zacznijmy od diagnozy…
Słowa cellulit i cellulitis są do siebie bardzo podobne, ale ich znaczenie jest naprawdę bardzo różne. Nie używajmy więc tych znaczeń zastępczo. To nie są synonimy! Cellulit to termin istniejący w kosmetologii, a cellulitis to choroba.

Przyczyną powstawania cellulitisu (już sama końcówka -is z łaciny oznacza zapalenie) jest najczęściej infekcja bakteryjna– β-hemolizujące paciorkowce grupy A i gronkowce, zwłaszcza gronkowiec złocisty, która wymaga leczenia antybiotykowego. Objawem zewnętrznym jest duży obrzęk miejsca chorobowego o sino – czerwonym zabarwieniu, świąd i ból. Wynikiem takiej infekcji mogą być też przypominające początek grypy – rozbicie, dreszcze i wysoka temperatura. Z cellulitisem niezwłocznie udajemy się do lekarza. Z cellulitem możemy walczyć na własną rękę.

Warto więc uważać na dobór słów.

 

Polubić czy walczyć?

Według danych statystycznych, cellulit posiada obecnie ok. 85% kobiet rasy białej, jeśli więc Twoje uda, brzuch i pośladki są idealnie gładkie – jesteś szczęściarą! Choć nadal jest kojarzony z otyłością, obecnie zmagają się z nim nawet szczupłe, wysportowane, młode dziewczyny. Dlaczego więc nas to spotyka?

Literatura medyczna mówi przede wszystkim o formie lipodystrofii, a więc o zaburzeniu lub nieprawidłowości w rozmieszczeniu tkanki tłuszczowej, której towarzyszą obrzękowo-włókniste zmiany tkanki podskórnej. W dużej większości przypadków nie jest to schorzenie, a jedynie problem kosmetyczny.

Sposobów na walkę z cellulitem jest pewnie więcej niż jego przyczyn. Na pewno wiele zależy od stopnia jego stopnia zaawansowania i rozległości. Im wcześniej zaczniesz działać, tym lepiej!

1° – nierówności widoczne po ściśnięciu tkanki;
2° – cellulit widoczny przy siedzeniu;
3° – widoczny w pozycji stojącej.

Występują również dwa typy cellulitu:

Cellulit tłuszczowy zwany też lipidowym polega na gromadzeniu się w skórze i tkankach kwasów tłuszczowych. Najczęściej ten problem dotyka kobiet z nadwagą, odchudzających się czy takich które dopadł efekt jojo. Taki cellulit bywa bolesny i trochę trudniej z nim walczyć.
Cellulit wodny lub obrzękowy polega na zaburzeniach krążenia krwi i limfy. Najczęściej dotyczy szczupłych kobiet ale nie jest to reguła bo taki cellulit mogą mieć też panie z nadwagą. Tutaj przyczyną jest gospodarka hormonalna i odkładanie wody i tłuszczu w trakcie cyklu miesięcznego.
Dobra wiadomość jest taka, że każdy cellulit można zwalczyć lub przynajmniej znacząco zmniejszyć. Wystarczy trochę systematyczności i silnej woli 🙂

walka-z-cellulitem

  • Zabiegi – jeśli mamy czas i pieniądze możemy skorzystać z profesjonalnych zabiegów w gabinetach kosmetycznych. Do wyboru mamy ich całą masę:

Masaż  – poprawia krążenie i jędrność skóry, przez co jest bardzo ważnym elementem walki z cellulitem. Zarówno klasyczny jak i specjalistyczny – antycellulitowy wykonywany systematycznie może pomóc. Przetestuj również masaż bańką chińską oraz podciśnieniowy. Jeśli masz w domu wannę z hydromasażem, to zacznij z niego korzystać.
Peelingi – doskonałą propozycją jest peeling kawowy pobudzający mikrokrążenie i ujędrniający.peeling-kawowy_1
Ultradźwięki – zabieg wykonywany za pomocą sondy, przypominającej wyglądem aparat do USG pomaga wprowadzać substancje aktywne nałożone na skórę i stymuluje metabolizm tkanki.
Drenaż limfatyczny – rodzaj masażu pobudzającego układ limfatyczny wykonywanego ręcznie lub za pomocą specjalnych przyrządów.
Mezoterapia – zastrzyki z kofeiny i innych substancji wspomagających.
Body Wrapping – położenie na ciało np. błota leczniczego i owinięcie go szczelnie folią.
Elektropolioza – likwidacja nagromadzonej tkanki tłuszczowej za pomocą prądów powodujących skurcze izomeryczne.
Karboksyterapia – wstrzykiwanie dwutlenku węgla.

To tylko niektóre z zabiegów proponowanych przez gabinety kosmetyczne i ośrodki SPA. Niestety jest to dość kosztowna przyjemność. Ceny mogą sięgać nawet kilku tysięcy złotych. Większość zabiegów trzeba także systematycznie powtarzać, a bez zmiany trybu życia problem po jakimś czasie powróci. Pamietaj jednak, że peelingi i masaże, możesz wykonywać samodzielnie!

  • Dieta

Zmiana sposobu odżywania się jest bardzo pomocna w walce z cellulitem. Korzystnie wpłynie także na nasze zdrowie. Należy jeść pięć niewielkich posiłków dziennie. Unikać tłustych potraw, soli, cukru oraz produkty z białej mąki. Zrezygnować z wszelkiego rodzaju fast-foodów. Starać się nie jeść żywności wysoko przetworzonej Słodycze ograniczyć do minimum. Za to należy zwiększyć spożycie błonnika. Jeść dużo warzyw i owoców oraz ziół. Rośliny strączkowe, ryby, białe mięso, ryż, ciemne pieczywo, to są zalecane produkty. Jak również spożywanie dużej ilość wody oraz zielonej, białej lub czerwonej herbaty. Pomocne może okazać się także picie naparu z ziół, na przykład skrzypu polnego lub pokrzywy. Lepiej natomiast zrezygnować z napoi gazowanych, kawy, czarnej herbaty i alkoholu.

  • Kosmetyki

Samo stosowanie kosmetyków nie zlikwiduje problemu, ale są one bardzo pomocnym sprzymierzeńcem w walce z cellulitem. Na rynku mamy bardzo duży wybór produktów przeznaczonych do skóry z tym problemem. Począwszy od peelingów, żeli pod prysznic, poprzez balsamy, serum, żele i kremy, na olejków do masaży kończąc. Ceny również są bardzo różne. Od bardzo tanich, osiągają zwrotne sumy. Z tak bogatej oferty na pewno każda z nas znajdzie coś dla siebie i na własną kieszeń.
Stosując te kosmetyki pamiętajmy, że niezwykle ważna jest systematyczność. Bez niej, pieniądze wydane na cudowny eliksir, będą pieniędzmi wyrzuconymi w błoto.

  • Sport

Przede wszystkim ćwiczenia tych części ciała, na których znajduje się cellulit, ale także bieganie, pływanie, jazda na rowerze, szybki marsz. Aby efekty były widoczne trzeba ćwiczyć co najmniej trzy razy w tygodniu, przez dwadzieścia minut

  • Inne sposoby

Przykładanie kostek lodu, naprzemienne ciepło-zimne prysznice, peelingi, korzystanie z sauny. To wszystko może pomóc nam pozbyć się cellulitu. Jak również rezygnacja z ciasnych ubrań, wysokich obcasów, gorących kąpieli i opalania. Bardzo ważne jest także utrzymanie stałej wagi ciała.
W walce z cellulitem mogą nam pomóc także tabletki. Nie są to jednak leki, a jedynie suplementy diety. Wybór odpowiedniego środka dobrze jest skonsultować z lekarzem albo farmaceutą.

 Rocznie na walkę z cellulitem wydajemy 62 mln dolarów!

Skąd się bierze?

Przyczyn powstawania cellulitu jest wiele. Po pierwsze mamy z nim tak duże problemy, bo jesteśmy kobietami. Tkanka łączna kobiet utkana jest luźno, a na dodatek jest rozciągliwa, co jest bardzo przydatne w czasie ciąży, ale także daje możliwość rozrastania się komórek tłuszczowych, tworząc grudki i nierówności.
Kolejną przyczyną są wahania hormonalne. Często problemy z cellulitem pojawiają się w okresie dojrzewania, w czasie ciąży, menopauzy, lub podczas przyjmowania tabletek hormonalnych.
Cellulit jest przypadłością cywilizacyjną i podobnie jak w przypadku chorób cywilizacyjnych nie bez znaczenia jest siedzący tryb życia społeczeństwa i zbyt mała ilość ruchu. A także zła dieta. Nadużywanie kawy i alkoholu oraz palenie papierosów, które powodują niedotlenienie organizmu. Także złe nawyki i przyzwyczajenie przyczyniają się do powstawania cellulitu. Noszenie zbyt obcisłych ubrań, które utrudniają krążenie krwi i limfy oraz wysokich obcasów, które zaburzają krążenie. Również częste branie długich, gorących kąpieli szkodzi naszej skórze. Przyjmowanie środków przeciwbólowych i tabletek antykoncepcyjnych, skłonności dziedziczne, toksyny w jedzeniu i powietrzu, stres, bezsenność, depresja – to wszystko według naukowców może być przyczyną powstawania cellulitu.

 

Podejmujesz walkę? 🙂

 

stylowi_pl_sport-i-fitness_cellulit_2466063

10 sposobów na zdrowie psychiczne

Pomyśl o nich jak o nawykach, które dobrze zacząć wprowadzać w życie. Oprócz spokoju ducha możesz dodatkowo wesprzeć swoje dążenie do szczęścia. Dobrze byłoby tak po prostu cieszyć się życiem bez względu na moment, okoliczności i trudności, prawda?

1. Mów o uczuciachZdrowie psychiczne Polaków

Człowiek zdrowy psychicznie jest świadomy – wie, co dzieje się w jego wnętrzu, zdaje sobie sprawę z tego, co przeżywa, często też od razu wie, co wywołuje jego emocje. Patrzysz na takiego zdrowego człowieka i masz pewność, że pozwala sobie na chwilę refleksji. Zastanawia się, a potem mówi o swoich uczuciach:
Kocham Cię.
Boję się.
Czuję się zagubiony. 
Tak bardzo się cieszę.
Jest mi źle.
Jak często mówisz o swoich uczuciach? Zastanów się teraz, z jaką łatwością przychodzi Ci okazywanie miłości (partnerowi, dziecku, mamie, babci) – mówisz o tym wprost, okazujesz uczucie gestami czy nie potrafisz w ogóle wyrazić tego, co czujesz. Wstydzisz się?
Pomyśl o strachu, lęku, niezadowoleniu, zwątpieniu – jak radzisz sobie z wyrażaniem tych emocji? Jak czujesz się w chwili, kiedy przyznajesz się do słabości lub niedoskonałości?
Zacznij mówić o sercu zamiast o rozumie. Zamiast słów „Myślę, że…” użyj „Czuję, że…”. Sprawdź, jak to jest – komunikować się za pomocą języka emocji. Mówienie o uczuciach jest budujące, pozwala na zacieśnienie więzi z ludźmi i jest szansą na poznawanie siebie. Pozwól sobie na to – najwyżej ktoś pomyśli, że coś czujesz!
Ćwiczenie: Weź kartkę papieru i długopis i spisz wszystkie emocje, jakie pamiętasz z minionego tygodnia. Przypomnij sobie, co czułeś – nazwij to. Czy to był żal? Zażenowanie? Strach? Zacznij od rejestrowania swoich odczuć, a następnie zastanów się nad tym, w jaki sposób mógłbyś o nich opowiedzieć bliskiej osobie.
Cel ćwiczenia: Kluczem do wyrażania emocji jest uświadomienie sobie ich. Zaobserwuj, jakie odczucia pojawiają się w Tobie, zapisz to, przeanalizuj.

2. Stawiaj przed sobą duże i małe cele

Życie pozbawione celu jest trudne – jeśli zatem o tym wiemy, czemu nie ułatwić sobie w jakiś sposób egzystencji? Stawianie przed sobą celów długofalowych (np. na 5 lat), osadza Twoje życie w pewnych ramach – określasz siebie jako rodzica (bo chcesz spędzić kolejne lata zajmując się dziećmi), studenta (bo rozpoczynasz nowy naukowy rozdział i chcesz się w tym spełniać) lub biegacza (bo stwierdziłeś, że chcesz żyć od jednego maratonu do drugiego). Budujesz swoje poczucie bezpieczeństwa, wiesz, jaki masz punkt odniesienia – to dzięki tym długofalowym celom skutecznie i sensownie możesz stawiać przed sobą te mniejsze cele. Właśnie – cele o mniejszej skali (na rok, na pół roku, kwartał) pozwalają Ci łapać chwile, ale i realizować cele długofalowe. Jeśli wiesz, że za 5 lat chcesz się przeprowadzić do Miami, pracujesz na to przez 5 lat. Nic nie zdarzy się tak po prostu.
Zadbaj o to, aby Twoje cele były tworzone w oparciu o metodę SMART.
Ćwiczenie: Zapisz na kartce 30 celów (małych i tych większych), które chciałbyś zrealizować do końca roku. Pomyśl o realizacji swoich marzeń, ale i o rozwoju emocjonalnym, pracą nad pasjami, pokonywaniem własnych ograniczeń. Zastanów się nad tym, jakie kroki milowe możesz wykonać w stronę realizacji swoich wielkich życiowych planów. Kiedyś trzeba zacząć, prawda? Kiedy już określisz, o czym marzysz, rozplanuj to. Dedykuj każdy miesiąc, tydzień, może nawet dzień jakiemuś celowi.

3. Ćwicz naturalnie

Aktywność fizyczna jest czymś bardzo ważnym – ćwiczenia sprawiają, że nie tylko dbasz o swoje ciało, ale i pracujesz nad stresem oraz radzisz sobie z trudnymi emocjami o wiele łatwiej. Warto to docenić! Zanim jednak ochoczo wybiegniesz do siłowni lub klubu fitness, zastanów się nad włączeniem w swój rozkład tygodnia aktywności fizycznej na świeżym powietrzu. Tak, zacznij ćwiczyć naturalnie – zamiast wymyślnych układów choreograficznych, wybierz po prostu ruch. Bieganie, spacery, praca w ogrodzie… Poczuj siłę swojego ciała, zapewnij sobie trochę endorfin przebywając na świeżym powietrzu.
Kontakt z naturą ma duże znaczenie dla zdrowia psychicznego – chociażby ze względu na wpływ na stres. Pozwól sobie na prostotę ruchu na łonie natury, poczuj energię świata, który Cię otacza zamiast ciągłego przebywania w zatłoczonej siłowni.
 
Ćwiczenie: Bez względu na to, kiedy to czytasz, wstań, otwórz najbliższe okno, stań przy nim i przez 5 minut rozciągaj się, wdychając świeże powietrze. Nawiąż kontakt z naturą.

4. Utrzymuj realne kontakty z ludźmi

Tak, cały ten internetowy świat jest przepełniony wyzwaniami. Szczególnie w ich relacyjnym aspekcie. Zauważ, jak wiele związków opiera się na facebookowo-instagramowych kontaktach. Skupianie się na takich kontaktach buduje poczucie samotności (czasem nieuświadomione), skłania do uzależnienia od internetu i może generować stres. Nie namawiamy Cię do rezygnacji z korzystania z sieci (o nie, korzystajmy z tego, co mamy w zasięgu ręki), ale zachęcamy do realnych kontaktów z ludźmi – spotkania, rozmowy telefoniczne czy wspólna organizacja czegoś ważnego. Opcji jest wiele, a skutek dość ważny. Realne, mocne więzi z innymi wpływają doskonale na poczucie własnej wartości, poprawiają jakość życia i dają poczucie przynależności, które ma wielki wpływ na samopoczucie.
Oczywiście – możesz być tym typem człowieka, który nie potrzebuje setek znajomych i spotkań z kimś każdego dnia. W porządku. Nie zmienia to jednak faktu, że chcielibyśmy zachęcić Cię do przekształcenia maksymalnej ilości wirtualnych znajomości w te bardziej realne, wymagające osobistego kontaktu. 
Ćwiczenie: zadbaj o swoje relacje i postaw przed sobą wyzwanie: w najbliższym tygodniu spotkaj się z 5 ważnymi dla siebie osobami. Tak, to trudne, tydzień ma przeciez tylko 7 dni. Czemu jednak nie spróbować? Przyjmijmy, że takie spotkania mają być jak najbardziej realne (telefon lub rozmowa twarzą w twarz), krótsze lub dłuższe, jak chcesz. Zaplanuj kolację u Ciebie w domu, spotkaj się z kimś w drodze do pracy, zabierz kogoś na spacer (zamiast iść samemu).

5. Rób coś fajnego – regularnie

Wyobraź sobie, że ktoś mówi Ci dowcip, a Ty nie rozumiesz, nie śmiejesz się, może nawet uznajesz, że to żenujące – śmiać się z czegoś takiego. Oj, wygląda na to, że ktoś tu dawno się nie bawił. Wyluzuj, zacznij robić coś fajnego, otwórz się na śmiech, radość, spontaniczność i zerwij ze smutkiem i miną nudziarza. Ekscytacja, wesołość i skłonność do śmiania się z bzdur jest tym, co może Cię wspaniale zrelaksować po pełnym napięć dniu. Na stres reaguj czymś przeciwnym – luzem.
Jeśli jesteś zbyt spięty, zamknięty i przestałeś się śmiać (lub nawet uśmiechać!) zacznij natychmiast działać. Twoje ciało potrzebuje endorfin, które wydzielają się podczas radości. Jeżeli od czasu do czasu zatańczysz szalony taniec do ulubionej piosenki, zorganizujesz walkę na poduszki, nagle wyjedziesz za miasto na weekend (lub spędzisz noc w namiocie we własnym ogródku – lub salonie), uwolnisz się od napięć, rutyny i nudy – a to właśnie one zagrażają naszemu samopoczuciu i funkcjonowaniu psychicznemu. 
Ćwiczenie: zrób dziś coś fajnego. Niech to będzie Twoim ćwiczeniem, które będzie regularnie powtarzane 🙂

6. Ukształtuj swoją wizję idealnego życia

Powiesz, że Ty wcale nie masz tak łatwo. Skąd wiesz, kto z nas ma łatwiej w życiu? Dziś chcemy zachęcić Cię przede wszystkim do snucia marzeń i stworzenia własnej wspaniałej wizji idealnego życia. Zastanów się nad tym, czego pragniesz. Jak powinien wyglądać Twój doskonały dzień? Jakie nawyki, rytuały, przedmioty, miejsca mają być Twoją codziennością? Co powinieneś robić? Jeśli potrzebujesz – narysuj swój pomysł na wielkim arkuszu, spisz listę, nagraj, napisz do siebie list. Wyobraź to sobie.
Wizja idealnego życia jest ciekawą formą dbania o swoją psychikę. Przede wszystkim kształtuje pewne spojrzenie na przyszłość, uruchamia marzenia, kreatywność i dzięki temu działa motywacyjnie. Jeśli wiem, jak cudnie może być, chce mi się to realizować. To nie wszystko – wizja przyszłości jest jak tarcza ochronna w sytuacjach trudnych. Jeśli wiem, że czeka mnie coś dobrego, zaciskam zęby i działam.
Ćwiczenie: narysuj lub opisz swój idealny dzień. Przemyśl jego wszystkie aspekty: jak wyglądasz, czym się zajmujesz, co zjadasz itd. Miej swoją wizję blisko siebie – zawieś ją na tablicy, noś w notesie – i zaglądaj do niej jak najczęściej. Niech tkwi w Twojej głowie po to, abyś w końcu ją zrealizował.

7. Uwielbiaj siebieBehind the mask

Jesteś niepowtarzalny – zdajesz sobie z tego sprawę? Wygląda na to, że nadszedł czas na prawdziwe docenianie siebie – co byś powiedział na uznanie, że jesteś prawdziwym diamentem, o który trzeba dbać? Zajmij się zatem swoim ciałem i umysłem – pamiętaj, że oba te obszary są ze sobą mocno związane. Postaw na zdrowe odżywianie (to, co jemy wpływa na nasze funkcjonowanie psychiczne), ruch (endorfiny, które wydzielają się podczas wysiłku fizycznego wpływają fenomenalnie na samopoczucie), relaks (radzenie sobie ze stresem za pomocą technik relaksacyjnych i zwykłego odpoczynku jest bardzo ważne!). Dbaj o siebie – nagradzaj się za wysiłki, realizuj drobne zachcianki i kaprysy. Im mniej samobiczowania i więcej samołaskotania tym lepiej dla Twojego zdrowia psychicznego.
Zdolność do dbania o siebie wynikać może w dużej mierze z akceptacji siebie – sami chyba wiemy, jak o to trudno. Jeśli zatem masz problem z (nazwijmy to w ten sposób) oddawaniem sobie czci, wyrażaniem zadowolenia, pielęgnowaniem siebie, pomyśl o tym, jak jesteś wyjątkowy. Twoje codzienne wysiłki z pewnością zasługują na docenienie, Twoja praca – na nagrodę. Udowodnij sam sobie, że jesteś warty tego, aby otoczyć Cię opieką i uwielbiać Cię. Uwielbiaj sam siebie zatem.
 
Ćwiczenie: Zacznij udowadniać sobie swoją wartość i skrupulatnie zapisuj każdego dnia drobne sukcesy, które udało Ci się osiągnąć. Zauważaj swoje dokonania – nawet jeśli to coś zwyczajnego. Każdy dzień może być niepowtarzalną szansą na rozwój – dostrzeż zatem, jakie kroki udaje Ci się pokonać. Każdego wieczora zapisuj w zeszycie małe osiągnięcia danego dnia. Jeśli uda Ci się zrealizować coś wielkiego – również to zapisz. A potem doceniaj sam siebie. Warto przecież o Ciebie dbać!

8. Stawiaj przed sobą wyzwania

Wyzwanie to coś, co jest wymagające. Podejmujesz się i musisz się trochę wysilić, aby zrealizować cel. Działasz, choć czasem Ci się nie chce, masz dość, boisz się. Ale działasz. Dzięki wyzwaniom wychodzisz poza swoją strefę komfortu, uczysz się nowych rzeczy, budujesz swoje doświadczenie i poznajesz siebie jeszcze bardziej.

Cele do zrealizowania to jedno – określasz je i starasz się doprowadzić do końca. Wyzwania to nieco inny temat – to doświadczenia, które niekoniecznie muszą wiązać się z dążeniem do sukcesu. Są raczej przeżyciami, które rozwijają kreatywność, zdolność radzenia sobie ze stresem i wysoką samoocenę. Wyobraź sobie, że postawiłeś przed sobą wyzwanie związane z wysiłkiem fizycznym – i udało Ci się zrealizować ten cel. Jak się wtedy czujesz? Zadowolenie z siebie, duma, wrażenie, że się rozwijasz, jesteś konsekwentny. 

Ćwiczenie: Co powiesz na zapisanie kilkunastu lub kilkudziesięciu pomysłów na wyzwania. Niech to będzie coś wymagającego, trudnego, przyprawiającego Cię o gęsią skórkę, może nawet przerażającego. Wszystkie te pomysły mają być dla Ciebie wyzwaniem (czyli zapomnij o łatwiźnie) – postaraj się wziąć pod uwagę różne dziedziny życia. Co dalej? Określ sobie datę graniczną i do tego dnia zrealizuj wszystkie swoje pomysły.
Cel ćwiczenia: dzięki takiemu planowaniu wyzwań stajesz przed procesem rozwojowym, który może wiele zmienić w Twoim życiu. Oprócz bardzo intensywnej nauki, nowych przeżyć i pokonywania wewnętrznych blokad, serwujesz sobie pracę nad swoim poczuciem własnej wartości. Nawet jeśli nie każde wyzwanie będzie zrealizowane, Ty będziesz działać – a to dla każdego zdrowego człowieka jest kluczowe i dodające energii.

9. Przestań porównywać swoje życiowe wyzwania z wyzwaniami innych 

Albo problemy – jakkolwiek to nazywasz. Prawda jest taka: nie masz pojęcia, z czym borykają się ludzie w Twoim otoczeniu. I bardzo dobrze, że tego nie wiesz. Zajmij się swoim życiem, przestań się porównywać. Dlaczego? Przede wszystkim: masz jedynie wyobrażenie tego, jak żyją inni. Patrzysz na nich z własnej perspektywy, nie masz świadomości, jak wygląda życie za zamkniętymi drzwiami ich domów i tworzysz w swojej głowie wizję życia, które nie istnieje. Jeśli lubisz się porównywać do tych innych –  tracisz. Jeśli patrzysz na innych jak na gorszych od siebie – stajesz się nieznośny, zadufany i wredny (serio!). Jeśli natomiast porównujesz się z ludźmi, czując się gorszym od nich, tracisz pewność siebie, wpadasz w sidła zazdrości i przestajesz doceniać to, co masz. W obu przypadkach cofasz się, zamiast się rozwijać. I tworzysz wokół siebie chmurkę negatywnych emocji.
Choć unikanie porównań do innych ludzi jest trudne i wymaga ćwiczeń, jest możliwe. Bardzo dobrą strategią może być skłanianie się do porównań do siebie samego z minionych miesięcy czy lat. Przypomnij sobie, jak to było jakiś czas temu – zmieniłeś się, prawda? Jak nowych cech w sobie zauważyłeś? Czego się nauczyłeś? W czym stałeś się mistrzem? W wielu rzeczach jesteś już dziś lepszy niż kiedyś. Pomyśl, czego jeszcze możesz się nauczyć!
Ćwiczenie: Znów sięgnij po kartkę papieru i podziel ją na dwie części. Z jednej strony zapisz imiona 5 osób, które podziwiasz (lub im zazdrościsz – bądź ze sobą szczery), a z drugiej tych, od których czujesz się w jakiś sposób lepszy (lepsze ciuchy, stan konta, wygląd, sytuacja rodzinna itd.). Zastanów się teraz nad tym, w jaki sposób mógłbyś wyrazić szczery podziw, dla osób, które są przez Ciebie podziwiane. Zrób to – spotkaj się, napisz maila, zrób prezent. Nic na tym nie stracisz – nikt nie uzna, że rzeczywiście jesteś od nich w gorszy. Wręcz przeciwnie – wyrażając uznanie, nie tylko budujesz swoją silną pozycję, ale i panujesz nad negatywnymi emocjami.
Pamiętasz o 5 osobach, od których czujesz się lepszy? Zamiast pławienia się w tych odczuciach, zrób krok w inną stronę. Zastanów się, jak mógłbyś wesprzeć te osoby w rozwoju, zainspirować. Co Ci to da? Po pierwsze wspomaganie innych ludzi działa terapeutycznie: szczególnie w przypadku osób, które szukają poczucia własnej wartości w porażkach innych ludzi. Ponadto możesz spodziewać się całej gamy pozytywnych sygnałów od ludzi, którym pomagasz, a to będzie działało wspaniale na Twoją emocjonalność.

10. Proś o pomoc

Ok, możesz być bardzo bardzo samodzielny. Zero pomocy od innych, żadnego wsparcia w trudnych sytuacjach. Nic. Emocje? Ależ absolutnie! Nie okażesz ich – smutku, zwątpienia, strachu. Nie przyznasz się do porażki – wolałbyś odgryźć sobie język niż przyznać się, że w czymś sobie nie radzisz. I tu popełniasz błąd. Osoba, która ma ochotę na dbanie o swoje zdrowe psychiczne, tworzy wokół siebie mniejszą lub większą grupę wsparcia. Ma się przed kim wygadać, może zadzwonić w każdym momencie, aby poszukać porady, wie, że gdzieś tam czeka ktoś, kto zawsze pomoże. Wspaniała świadomość.
Proszenie o pomoc nie jest niczym druzgoczącym. Jest zupełnie normalne – każdy z nas ma momenty, w których samotność nie jest niczym dobrym. Możesz cierpieć z powodu utraconej miłości, trudności z rodzicami, kryzysów w związku, problemów z dziećmi, studiami, marzeniami, czymkolwiek. Jeśli w Twoim otoczeniu znajdzie się ktoś, kto Ci zawsze pomoże, zapewnisz sobie poczucie bezpieczeństwa i społecznej przynależności. To jak pakiet ochronny przygotowany na sytuacje kryzysowe.
 
Ćwiczenie: Zadbaj o zaistnienie reguły wzajemności – jeśli i Ty będziesz służył innym pomocą, możesz spodziewać się rewanżu. Postaw przed sobą małe wyzwanie i każdego dnia pomagaj jednej osobie – w różnych możliwych sytuacjach. Może to być staruszka w sklepie, rodzic, ktoś bliski, zupełnie obca osoba – sprawdź, jaka siła drzemie w Twojej skłonności do pomagania innym. Łatwiej tez będzie Ci prosić o pomoc kogoś, kto uzyskał coś od Ciebie.
 źródło: edytazajac.pl

Jak zdrowo poprawić smak wody mineralnej?

O tym, że wodę pić trzeba wie każdy. Natomiast jak pokazują statystki, mamy problem z wprowadzeniem teorii w praktykę 🙂

woda_spozycie_zalety_infografika_610

 

Spożywanie wody w czystej formie zwykle traktowane jest jako obowiązek, nie jako przyjemność. Aby nie zmuszać się do tej czynności, warto zastosować kilka metod, które nie tylko poprawią smak wody, ale również urozmaicą jej właściwości zdrowotne.

Naturalne sposoby na uatrakcyjnienie smaku wody są o wiele zdrowsze i bezpieczniejsze dla organizmu niż wody smakowe, które możemy kupić w każdym sklepie. Zazwyczaj zawierają w sobie konserwanty i aromaty, a także sztuczne słodziki, takie jak aspartam. W jednym litrze wody smakowej znajduje się ponadto 250 dodatkowych kalorii – jej regularne spożywanie może zatem przyczynić się do niechcianej nadwagi.

Podpowiadamy, co można dodać do wody, aby nie tylko gasiła pragnienie, odpowiednio nawadniała organizm, ale również smakowała.

  • Woda z miodem i cytryną – bardzo popularne połączenie. Do szklanki wody wlewamy sok z połówki cytryny i dodajemy łyżeczkę naturalnego miodu. Napój przyrządzamy wieczorem i przechowujemy w lodówce przez całą noc. Pity regularnie na czczo pozytywnie wpływa na nasz organizm: reguluje przemianę materii i zaopatruje nas w cenną witaminę C.
  • Domowy napój izotoniczny – bardzo podobny do poprzedniego sposobu. Tym razem jednak do miodu i cytryny dodajemy także odrobinę soli. To połączenie jest naturalnym źródłem witamin i energii. Jest orzeźwiające i szybko zaspokaja pragnienie. Najbardziej polecane oczywiście tym, którzy lubią aktywnie spędzać czas. Po wysiłku fizycznym wyrównuje poziom wody oraz uzupełnia  witaminy i minerały w naszym organizmie. Świetnie sprawdza się także w ciepłe i upalne dni.
  • Woda z ogórkiem, cytryną, miętą i miodem – do wody dodajemy poszczególne składniki i odstawiamy na noc do lodówki. Działa oczyszczająco na nasz organizm, usuwa nagromadzone w nim toksyny, wzmacnia naszą odporność, wpływa pozytywnie na stan skóry i reguluje przemianę materii. Oprócz tego jest świetnym źródłem energii i doskonale orzeźwia.
  • Sezonowe owoce (maliny, truskawki, winogrona, granat) – przed połączeniem ich z wodą, warto je zamrozić, otrzymamy w ten sposób bardziej wyraźny, owocowy smak oraz schłodzenie napoju. Możesz to zrobić w całości lub wcześniej zmielić je na puree. Ciekawą alternatywą są również lodowe kostki z kawy czy herbaty.
  • Woda grejpfrutowa – dodatek tego owocu nie podniesie kaloryczności i nada kwaśny smak. W ten sposób dostarczysz do organizmu witaminę A, C i przeciwutleniacze.
  • Woda z cynamonem – możesz urozmaicić smak swojej wody, zagotowując w niej laskę cynamonu (proporcje: 1 laska cynamonu na 1 filiżankę wody). Następnie wykorzystaj tak przygotowaną wodę jako koncentrat, który możesz później połączyć z kostkami lodu i wodą. Efekt? Nie tylko wspaniały smak, ale i zdrowotne korzyści – cynamon obniża bowiem ciśnienie krwi i poziom cholesterolu.
  • Woda ziołowa – świeża mięta lub bazylia to doskonały sposób na nadanie wodzie orzeźwiającej nuty. Można nawet powiedzieć, że w ten sposób uzyskasz wodne mojito (oczywiście bez alkoholu). Smak będzie najlepszy, jeśli zioła zalejesz wodą i zostawisz na noc, a rano tylko dodasz kilka kropel cytryny i parę kostek lodu.

b5a79919b7fcbbde779edf513323c7df ef441ff0b98d46494fbdb5c12a7c1454 e25fa8d5bbfe6792fb264ce6c787795f shutterstock_210130234 d8a6a070b485ecc82d10598a405220ab frozen-berries- e3527c691bd129501925c9217238e5c8

Podejmij wyzwanie i pij 8 szklanek wody dziennie!

Wydrukuj powyższą grafikę i kontroluj ilość przyswajanych dziennie płynów. Pomoże Ci to wyrobić prawidłowe nawyki. Po tygodniu wyzwanie możesz podjąć ponownie.

wyzwanie-8-szklanek-wody-dziennie (1)

Zdrowy sen

Sen jest niezbędnym elementem życia każdego człowieka. W czasie snu spada temperatura ciała, praca poszczególnych narządów ulega spowolnieniu i zmniejsza się wydatek energetyczny organizmu. Sen pozwala na ogólny odpoczynek i regenerację. Zapewnia szybsze gojenie się ran oraz umożliwia konsolidację wspomnień. Dzięki niemu jesteśmy w stanie poprawnie funkcjonować na co dzień.

Bez snu nie da się żyć. Szybciej umrzemy niewyspani niż głodni. Niekoniecznie każdy z nas zdaje sobie sprawę z tego, jak ważny jest zdrowy sen. Zdrowy, czyli spokojny, odpowiednio długi, zapewniający nam regenerację ciała i umysłu. Niestety, chroniczny niedobór snu zaczyna być cechą powszechną w rozwiniętych krajach. Nie śpimy wystarczająco długo, a to oznacza, iż zakłócone zostają naturalne procesy zachodzące w organizmie w trakcie spania. Przykładem może być wydzielanie hormonu wzrostu, które następuje wyłącznie podczas snu. Hormon ten jest potrzebny nie tylko dzieciom – ma także ogromnie znaczenie dla odbudowy tkanek dorosłych osób.

Kiedy, gdzie i jak długo spać?

sen_dlugosc_infografikaNajefektywniejszy jest sen w nocy. Wynika to z konstrukcji naszego zegara biologicznego. W godzinach wieczornych (około 21.00) w naszym organizmie rozpoczyna się wydzielanie melatoniny – hormonu odpowiedzialnego za uczucie senności – a proces ten trwa aż do rana (do około 7.30). To właśnie w tym czasie powinniśmy położyć się do łóżka na kilka godzin – najlepiej na nie mniej niż 7,5 a nie więcej niż 9.

Jak zatem dowiedzieć się ile snu potrzebuje Twój organizm? Należy przyjrzeć się sobie na wakacjach, gdy możemy spać tak długo, jak chcemy. Z pewnością przez kilka pierwszych dni będziemy spać bardzo długo – odsypiając wszystkie „zaległości”.  Jednak już pod koniec pierwszego tygodnia wakacji, nasz organizm będzie prawdopodobnie spał tyle godzin, ile jest mu potrzebne. Zapamiętaj, ile czasu zajął ci sen i staraj się spać równie długo w ciągu tygodnia pracy. Miejmy nadzieję, że odtąd, zanim weźmiesz zbyt dużo pracy „do domu”, czy zanim zaczniesz oglądać „kino nocne” w telewizji, zastanowisz się, czy naprawdę warto poświęcać dla tych rzeczy swoje zdrowie.

Dla jakości naszego snu ważne jest odpowiednie przygotowanie miejsca wypoczynku. Należy zadbać o ciszę, ponieważ podczas snu pozostajemy wrażliwi na bodźce, które mogą zakłócić nam jego przebieg. Warto przewietrzyć sypialnię, bo zazwyczaj robimy to zbyt rzadko i w naszym pokoju do spania znajduje się tylko 6 proc. tlenu, co stanowi zagrożenie dla naszego organizmu. I nie zaszkodzi postarać się o trochę zieleni, która nie dość, że dostarczy nam więcej tlenu, to jeszcze zapewni nam spokój, gdyż w trakcie snu drgamy z taką samą częstotliwością, co rośliny (12 MHz).

Nie należy obciążać układu trawiennego, który w nocy działa na wolniejszych obrotach. Poleciła ostatni posiłek spożyć na 3 -4 godziny przed snem i powstrzymać się od późniejszego podjadania.
Jeśli zjemy na godzinę przed snem, to nasz organizm zamiast odpoczywać, będzie w nocy ciężko pracował i rano obudzimy się nie dlatego, że się wyspaliśmy, ale dlatego, że skończyliśmy trawić.

Zanim położymy się do łóżka, powinniśmy zaplanować sobie kolejny dzień, aby nic nas nie rozpraszało podczas odpoczynku. Po udaniu się do sypialni możemy spróbować przywołać uczucie senności poprzez wyobrażenie sobie przyjemnego, uspokajającego krajobrazu. Nie polecamy stosowania metody nazywanej „liczeniem baranów”, ani wykonywania innych zbyt angażujących poznawczo czynności myślowych, bo utrudniają one zapadanie w sen.

Jeśli zasypiamy w ciągu 5 minut od momentu przyjęcia pozycji leżącej, możemy być przemęczeni. Prawidłowy czas zasypiania wynosi 10–15 minut.

Brak snu źle odbija się na naszym organizmie. Następuje wtedy osłabienie układu odpornościowego, spada szybkość reakcji, zdolność do zapamiętywania informacji i obniża się produkcja glukozy. Człowiek ma wrażenie, że rzeczywistość przyspiesza. Jego ruchy są spowolnione, ale świat mu pędzi i wtedy naprawdę ciężko mu zapanować nad tym, co się dzieje.

Niewyspanie sprzyja podejmowaniu ryzykownych zachowań, a także przybieraniu na wadze – cukier, zamiast w energię, jest przekształcany w tłuszcz.

Po 36 godzinach bez snu u ludzi występują symptomy przypominające napad migreny: nadwrażliwość na bodźce, nudności, zamazanie obrazu, uporczywy ból głowy. Z pewnością pogarsza nam się nastrój, mamy mniej energii, czujemy się wyczerpani. Jednym z pierwszych objawów chronicznego niedoboru snu, jest utrata poczucia humoru. Żarty przestają nas śmieszyć, nie odczuwamy przyjemności z rzeczy i czynności, które do tej pory sprawiały nam radość. Niedobór snu ma niekorzystny wpływ na twoją sprawność i efektywność w pracy. Niedobór snu obniża nasz refleks i negatywnie wpływa na utrzymanie uwagi, co jest szczególnie niebezpieczne dla kierowców, gdyż może być przyczyną wypadków drogowych. Po dłuższym okresie spędzonym bez odpoczynku pojawiają się halucynacje i uczucie depersonalizacji – niewyspanie może doprowadzić do psychozy.

Człowiek o nadmiernie wymęczonym organizmie, pozbawiony w długim okresie czasu  snu, potrafi absolutnie nieświadomie przespać nawet do około 2 minut.

Sen to nie tylko zamknięcie oczu, ale proces regeneracji całego organizmu.

Kobiety sypiają gorzej niż mężczyźni

Jednym z powodów jest fakt, że są bardziej emocjonalne od facetów. A strefa emocjonalna ma ścisły związek z jakością snu. Bezsenność kobieca jest też bardziej skomplikowana, bowiem kobiety bez większego wahania sięgają po tabletki na sen, a to nie rozwiązuje problemu, tylko go pogłębia. Co jeszcze nam przeszkadza?

Skoro Twoje życie toczy się w określonym cyklu, a ów cykl uzależniony jest od hormonów – samopoczucie, odporność na stres oraz Twój sen również od tego cyklu zależą.

Pierwsza faza cyklu menstruacyjnego – estrogenowa – charakteryzuje się większym pobudzeniem, a druga – progesteronowa – wyciszeniem.

To dlatego w pierwszym okresie Twój sen jest płytszy, częściej przerywany, a w drugim spokojniejszy i głębszy. Najgorzej jest między tymi fazami: w czasie miesiączkowania czy owulacji. Wówczas huśtasz się hormonalnie, cierpisz choćby z powodu PMS, jesteś bardziej pobudzona i mniej stabilna emocjonalnie. Jeśli na to nałożą się problemy w pracy, kłótnia z partnerem lub cokolwiek, co wytrąci Cię z równowagi, furtka do zarwanej nocy właśnie się otwiera.

„Współczesność dodatkowo obciążyła kobiety” 

Jakby tego wszystkiego było mało, naukowcy są coraz bardziej przekonani o tym, że istnieje coś takiego jak gen bezsenności, czyli większe predyspozycje do problemów ze snem. Mogą je mieć te kobiety, których matki źle sypiały, co pozwala przypuszczać, że skłonność do bezsenności może być dziedziczona.

Dr Skalski, który prowadzi treningi nauki spania, proponuje przeprowadzić na sobie prosty test. Odpowiedz na pytanie: czy źle śpisz, jeśli następnego dnia masz ważne spotkanie, wyjazd lub wieczorem obejrzysz emocjonujący fi lm? Jeśli w każdym przypadku odpowiedziałaś twierdząco, wszystko wskazuje na to, że jesteś w grupie ryzyka.

I ostatnia rzecz: Ty sama dolewasz oliwy do ognia. Czym? Choćby kawą. Przyznaj się przed sobą szczerze, czy kontrolujesz ilość kaw, czy też pijesz kolejną, gdy tylko poczujesz znużenie?

Każdy rodzaj kofeiny: w kawie, herbacie, a nawet niewielkie ilości w czekoladzie do picia mogą zaburzać sen, jeśli pijesz po godzinie 14

 

Sposoby na dobry sen:pozycja_snu_infografika

  • Wyłącz światło

Zadbaj o to, żeby w Twojej sypialni było ciemno. Najlepiej zupełnie. Zgaś światło, zaciągnij zasłony, opuść rolety. Światło hamuje bowiem wydzielanie przez Twój organizm melatoniny, a to właśnie ona jest odpowiedzialna za uczucie senności.

  • Ugnij nogi…

…w kolanach i w biodrach. Nie musisz się zaraz składać jak scyzoryk, wystarczy lekko ugiąć. Taka pozycja stabilizuje ciało (nie odwrócisz się na brzuch ani na plecy) i zmniejsza ucisk na dyski kręgowe, dzięki czemu rano obudzisz się bez bólu pleców.

 

  • Użyj poduszki

Chociaż poduszka, jak sama nazwa wskazuje, powinna być pod uchem, Ty lepiej jedną z nich włóż sobie między kolana. W ten sposób zmniejszysz ucisk na nerw kulszowy. Możesz użyć do tego zwiniętej kołdry.

  •  Połóż się na boku

Gdy zasypiasz, leżąc na wznak lub na brzuchu, Twój kręgosłup ugina się pod niewłaściwym kątem. Jeśli prześpisz tak całą noc, rano zapewne obudzisz się zmęczony i obolały.

  • Ręce do góry

A dokładniej – do góry i do przodu, przed twarz. Jeśli obejmiesz nimi poduszkę, ta ręka, którą położysz na górze, będzie mogła lepiej odpocząć, nie nadwerężając stawów.

  • Napij się mleka

Na kolację zjedz coś lekkiego i nasennego. Najlepszym usypiaczem z kuchni jest szklanka mleka, które zawiera wyzwalający uczucie senności tryptofan. Unikaj natomiast produktów, które zwiększają objętość w żołądku, np. białego pieczywa czy pieczarek, bo w nocy będą uciskać pęcherz i będziesz musiał wstawać do toalety.

  • Emocjonuj się po południu

Naukowcy są zgodni, że podnoszące poziom adrenaliny gry, piosenki i filmy działają pobudzająco, powodują m.in. problemy z zasypianiem. Dlatego nie graj wieczorem na komputerze, nie słuchaj ostrej muzyki i przede wszystkim – wyrzuć telewizor z sypialni. Zostaw tam tylko odtwarzacz CD z relaksującą muzyką. Badania wykazały, że łagodne, monotonne dźwięki pomagają Ci się rozluźnić.

  •  Weź ciepłą kąpiel

Najlepiej godzinę przed snem. Ciepła woda zadziała na Twój organizm podobnie jak ciepłe mleko. Sprawi, że mięśnie będą się powoli rozluźniać, a Ty łatwiej zaśniesz. Zimny prysznic bierz wyłącznie rano: jego działanie jest dokładnie odwrotne.

 

„Sen jest papierkiem lakmusowym Twojego zdrowia fizycznego lub psychicznego” 

 

Kawa czy herbata?

Sprawdź fakty związane z naszymi ulubionymi napojami!

Web

5 mitów o higienie jamy ustnej

Zęby należy myć po każdym posiłku, a najlepszy płyn do płukania ust jest z alkoholem, bo zabija bakterie…. Przez lata wokół higieny jamy ustnej narosły dziesiątki mitów, podkręcanych dodatkowo… reklamami.  W które z nich na pewno nie powinniśmy wierzyć?

 

 

Mit 1:  Myj zęby po każdym posiłku

Mycie zębów zaraz po posiłku jest dla nich niebezpieczne i w wielu przypadkach może doprowadzić do naruszenia szkliwa. Przyczyną są kwasy zawarte w jedzeniu, które czasowo je zmiękczają. Oznacza to, że dociskając szczoteczkę do powierzchni zębów, zaraz po jedzeniu, narażamy szkliwo na starcia i mikrospękania, otwierające drogę bakteriom. Co więcej, wypłukując wytwarzającą się pojedzeniu ślinę, wymywamy także cenną amylazę, nie dając jamie ustnej szansy na wyrównanie poziomu pH.

 

„Z myciem zębów powinniśmy poczekać ok. 20 minut. W tym czasie w ustach zachodzą naturalne procesy wypłukujące kwasy i regulujące poziom pH. Dopiero po tym możemy przystąpić do szczotkowania. Powinniśmy o tym pamiętać szczególnie po zjedzeniu kwaśnych potraw np. pomarańczy czy grejpfruta, wypiciu soku owocowego, zjedzeniu kiszonek czy surowych warzyw. Zawarte w nich kwasy mocno oddziaływają na szkliwo” – radzi lek. stom. Dorota Stankowska.

 

Co zamiast mycia? „W pierwszych minutach po posiłku warto sięgnąć po gumę bez cukru, która unormuje poziom kwasów w jamie ustnej i pobudzi ślinianki do produkcji śliny. Pijmy także dużo niegazowanej wody” – radzi ekspertka.

 

Mit 2: Płyn do płukania ust podstawą higieny

Kupując płyn do płukania ust warto zwrócić uwagę na jego skład. Powód? Niektóre z nich mogą mieć negatywny wpływ na zdrowie jamy ustnej. Warto unikać płynów do płukania ust zawierających alkohol.  Mogą one być przyczyną powstawania suchości w jamy ustnej, która z kolei prowadzi do… smoczego oddechu.  Tego typu płyny mogą także podrażniać błonę śluzową jamy ustnej, prowadząc do powstania np. aft.  A to dopiero początek.

 

„Wysoka zawartość alkoholu, sięgająca w niektórych płynach nawet 40%, podrażnia nie tylko tkanki miękkie, bywa także przyczyną rozwoju nadwrażliwości zębów np. na zmiany temperatury, a nawet zmiany przednowotworowe! Pamiętajmy, że to tak jakbyśmy płukali usta wódką” – mówi Dorota Stankowska. Alternatywą są płyny bezalkoholowe, ale i tutaj należy uważać na skład. –„Zawarte w płynach olejki eteryczne np. mentol, tymol czy eucalyptol mogą powodować pieczenie w jamie ustnej. Z kolei chloroheksydyna może przebarwiać” – mówi.

 

Co zamiast płynu? „Jeśli źle reagujemy na płyn do płukania ust, możemy go rozcieńczyć. Ważne, aby płukać nie dłużej niż 30 sekund i stosować się do zaleceń dotyczących dawki. W wielu przypadkach wystarczającym zabiegiem higienicznym jest jednak regularne szczotkowanie i nitkowanie zębów” – wyjaśnia dr Stankowska.

 

Mit 3: Twarde włosie lepiej myje

Wręcz przeciwnie. Stomatolodzy zalecają stosowanie szczoteczek o miękkim lub średnio miękkim włosiu. Powód? Włosie takich szczoteczek lepiej dociera do głębszych zakamarków jamy ustnej i przestrzeni międzyzębowych, niż włosie twardej szczoteczki.  Ma także lepsze właściwości wymiatające resztki jedzenia z przestrzeni międzyzębowych. Co więcej – nie powoduje ono także uszkodzeń szkliwa, ani podrażnień dziąseł czy szyjek zębowych, zwłaszcza przy częsty i długim szczotkowaniu.

„Wybierając szczoteczkę kierujmy się zarówno stopniem twardości nylonowego włosia, jak również kształtem główki i rozmiarem szczoteczki. Musi ona być dopasowana do naszej jamy ustnej. Za duża będzie obijała dziąsła i szkliwo, za mała może okazać się niewystarczająca dla całej powierzchni zębów. Warto także sięgnąć po szczoteczki do mycia języka” – zaleca dr Stankowska.

 

Mit 4: Po myciu zębów dokładnie wypłucz jamę ustną

To najczęstszy błąd, jaki popełniamy myjąc zęby! Intensywna płukanka wodą wymywa bowiem z jamy ustnej wszystkie składniki mineralne, które właśnie dostarczyliśmy zębom, a przede wszystkim zbawienne dla zdrowia zębów fluor i wapń. To właśnie te minerały odpowiadają za zabezpieczenie zębów przed próchnicą i odbudowę mikrouszkodzeń szkliwa. Im dłużej mają one kontakt ze szkliwem, tym skutecznie działają. Jak zatem powinniśmy się zachować?

„Myjąc zęby stopniowo usuwajmy pastę z jamy ustnej, ale nie płuczmy jej wodą, zwłaszcza w ostatniej fazie mycia zębów. Zawarte w pastach minerały powinny osadzić się na naszych zębach. Działanie jest tutaj podobne do kremu przeciwzmarszczkowego. Jeśli ten zmylibyśmy zaraz po nałożeniu, efekt po czasie stałby się niezauważalny” – przestrzega stomatolog.

 

Mit 5: Często szczotkuj zęby

I w myciu zębów konieczny jest umiar. Częste szczotkowanie zębów wcale nie sprawi, że będą one zdrowsze, wręcz przeciwnie. Dentyści zalecają, aby myć zęby 2-3 razy dziennie. Zbyt intensywne i zbyt częste mycie może prowadzić bowiem do odsłonięcia się szyjek zębowych i podrażnień dziąseł. Nie powinniśmy także przesadzać z czasem szczotkowania. Wystarczy 4-9 minut. „Ważna jest technika mycia zębów, w zależności jakiej szczoteczki używamy manualnej, elektrycznej czy sonicznej” – mówi dentystka.

 

Ile z tych błędów popełniasz na co dzień?

źródło: republikakobiet.pl

Przychodzi baba do lekarza… – kalendarz badań kobiety

Badania profilaktyczne kobiet zależne są od wieku i stanu zdrowia. Inaczej bada się zdrowa dwudziestolatka, inaczej pani po czterdziestce z pierwszymi problemami zdrowotnymi. Sprawdź co i kiedy powinnaś zbadać.

Zrób badania dziś – bądź zdrowa jutro!

Polki uchodzą za kobiety, które udają się z wizytą do lekarza dopiero wtedy, kiedy dzieje się coś niepokojącego. Co gorsza, często okres pomiędzy pierwszymi objawami choroby, a diagnozą wypełnia samoleczenie domowymi specyfikami bądź środkami polecanymi przez farmaceutę. Tymczasem, zgłaszanie się do lekarza zaraz po zaobserwowaniu niepokojących objawów to niezbędne minimum – wcale nie jest sytuacją pożądaną i zalecaną!

Badania profilaktyczne kobiet 20+

  • Rtg klatki piersiowej – raz na 5 lat
  • Lipidogram czyli pomiar stężenia cholesterolu we krwi oraz jego frakcji HDL i LDL, a także trójglicerydów – raz na pięć lat.
  • Podstawowe badania profilaktyczne: morfologia, OB, stężenie glukozy we krwi oraz badanie ogólne moczu Rtg klatki piersiowej – raz na dwa lata.
  • Pomiar ciśnienia tętniczego oraz ogólne badanie u lekarza internisty – raz do roku.
  • Badanie ginekologiczne i cytologia – raz do roku.
  • Kontrola stomatologiczna oraz oczyszczenie zębów z osadu – raz na pół roku.
  • Samobadanie piersi, między 6 a 9 dniem cyklu – co miesiąc.

Badania profilaktyczne kobiet 30+

  • USG przezpochwowe narządów rodnych – raz na 10 lat.
  • Kontrola wzroku u okulisty i badanie dna oka (osoby z wadą wzroku zgodnie ze wskazaniami lekarza) – raz na 5 lat.
  • Lipidogram (badanie stężenia cholesterolu, frakcji HDL i LDL oraz trójglicerydów) raz na pięć lat. Uwaga! Kobiety, których mama, babcia lub ojciec i dziadek cierpią na choroby krążenia oraz panie z nadwagą powinny robić lipidogram co roku.
  • Podstawowe badania profilaktyczne: morfologia, OB, stężenie glukozy oraz ogólne badanie moczu i oraz USG piersi, a po 36 roku życia mammografia – raz na 5 lat.
  • Badanie ginekologiczne i cytologia – raz na rok.
  • Pomiar ciśnienia tętniczego i ogólne badanie u lekarza internisty – raz do roku.
  • Kontrola stomatologiczna i czyszczenie zębów z osadu – raz na 6 miesięcy
  • Samobadanie piersi – co miesiąc.

Badania profilaktyczne kobiet 40+

  • Badanie poziomu hormonów tarczycy – raz w ciągu dziesięciolecia
  • Rtg klatki piersiowej oraz gastroskopia – raz na 5 lat (palaczki Rtg klatki piersiowej co roku).
  • EKG czyli elektrokardiogram – raz na 2-3 lata.
  • USG przezpochwowe narządów rodnych, USG piersi i mammografia – raz na dwa lata.
  • Lipidogram (cholesterol, frakcje, trójglicerydy) – raz na dwa lata (jeśli kobieta jest obarczona rodzinnie ryzykiem miażdżycy i chorób krążenia, ma nadwagę lub pali papierosy lipidogram trzeba robić co roku).
  • Kontrola wzroku u okulisty i badanie dna oka oraz ciśnienia śródgałkowego – raz na dwa lata.
  • Podstawowe badania profilaktyczne (morfologia, OB,poziom glukozy we krwi i ogólne badanie moczu) oraz badanie ginekologiczne i cytologia – raz w roku.
  • Badanie stomatologiczne i czyszczenie zębów z osadu – raz na pół roku.
  • Samobadanie piersi – raz w miesiącu.

Badania profilaktyczne kobiet 50+

  • Badanie densytometryczne (gęstości kości) – raz w ciągu dziesięciolecia
  • Kolonoskopia czyli badanie endoskopowe jelita grubego – raz na 5 lat.
  • Oznaczenie poziomu hormonów płciowych we krwi – raz na kilka lat.
  • Mammografia – raz na dwa lata.
  • Badanie poziomu hormonów tarczycy – co roku.
  • Badanie ginekologiczne i cytologia oraz USG narządów rodnych – raz do roku.
  • Elektrokardiogram – raz do roku.
  • Podstawowe badania profilaktyczne (morfologia, OB, stężenie glukozy we krwi oraz ogólne badanie moczu) a także lipidogram – raz w roku.
  • Badanie okulistyczne (badanie dna oka, pomiar ciśnienia śródgałkowego) – raz w roku
  • Badanie stomatologiczne i czyszczenie zębów z osadu – raz na pół roku.

Początek roku, to świetny moment na rozplanowanie wizyt u lekarza. Pamiętaj o kampaniach profilaktycznych, które pozwolą zrobić Ci badania bez skierowań i za darmo. Sprawdź kiedy i jakie są prowadzone w Twoim mieście i dopisz je do noworocznych postanowień!

Zrób porządki w lodówce! Czy na pewno trzymasz tam odpowiednie produkty? Co i gdzie powinno się w niej znaleźć?

Przechowując artykuły spożywcze w prawidłowy sposób, przedłużamy im świeżość, dbamy o własne zdrowie i oszczędzamy pieniądze. Większość z nas z przyzwyczajenia trzyma żywność w lodówce, chroniąc ją przed ciepłem i światłem. Nie wszystkim produktom jednak służą takie warunki. Oczywiste? Sprawdź czy na pewno!

Poza lodówką 

  • Pieczywo
    Przechowywane w chłodzie, szybciej staje się czerstwe, a te szczelnie zamknięte, szybko pleśnieje. Chleb i bułki dłużej zachowają świeżość, jeśli będziemy trzymać je w plastikowym albo drewnianym chlebaku.
  • Pomidory i ogórki
    By zachowały swój smak i aromat, nie należy trzymać ich w lodówce. Warzywa te, przechowywane w warunkach chłodniczych, także szybciej się psują. Gdzie znaleźć dla nich miejsce? Najlepiej w plecionym koszu, na półmisku albo czystym blacie – koniecznie wyjęte z woreczków foliowych.
  • Egzotyczne owoce
    Mango, arbuz, ananas, banany, awokado, cytrusy nie powinny być przechowywane w lodówce, stają się wtedy mniej smaczne, szybciej się psują. Lubią za to miejsca suche i ciepłe. Najlepiej wygospodarować dla nich osobny kosz lub półmisek. To samo tyczy się arbuzów, choć ciężko wyobrazić sobie jak smakuje ten owoc bez schłodzenia. Robimy to, by nadać mu soczystości, ale tak naprawdę pozbawiamy go antyoksydantów, które są dla nas pożyteczne. Arbuz jest tak soczystym i orzeźwiającym owocem, że nie potrzebuje pobytu w lodówce. Owoc ten najlepiej zjeść od razu.  Wyjątek stanowią owoce kiwi, które lubią przebywać w chłodzie, wytrzymują nawet do dwóch tygodni.
  • Miód
    Miodu nie należy trzymać w lodówce, ponieważ ulega krystalizacji. Optymalna temperatura dla tego produktu wynosi 8-16 stopni. Miód naturalny najlepiej trzymać w ciemnej szafce, w dobrze zakręconym, szklanym słoiku.
  • Konserwy i oleje
    Wszystkie puszki nie muszą stać w chłodzie, oczywiście do momentu otwarcia. Przechowujmy je w suchym, ciemnym i chłodnym miejscu. Również wszystkie jadalne oleje, oliwy i ocet trzymajmy poza lodówką, z dala od światła. Oleje przechowywane poniżej 6-7 stopni mogą zmętnieć i nie nadawać się do spożycia. Wyjątkiem jest olej lniany.
  • Cebula i czosnek
    Sprzedawane są w dziurkowanych siateczkach i tak lubią być przechowywane, gdyż powinny mieć dostęp do powietrza. Można je przechowywać w spiżarni, piwnicy, w chłodnym miejscu ale nie tak chłodnym jak wnętrze lodówki!
  • Lakier do paznokci
    Wiele kobiet trzyma lakiery do paznokci w lodówki, ale chłód wcale nie przedłuża ich żywotności. Lakier w takiej temperaturze zdecydowanie szybciej gęstnieje. Przechowujmy go w pokojowej temperaturze, w miejscu nie narażonym na promienie słoneczne.


W lodówce

  • Owoce naszej strefy klimatycznej
    Lodówka to przede wszystkim najlepszy sposób przechowywania bardzo nietrwałych, świeżych owoców jagodowych, do których zaliczamy maliny, truskawki, poziomki, jeżyny (1 doba) oraz jagody (do 2 dni). Do dwóch dni utrzymają w niej świeżość wiśnie i winogrona, a przez 3 – 4 dni – śliwki, czereśnie i gruszki.
  • Otwarte przetwory warzywne
    Otwarte słoiki trzeba schować do lodówki, aby zminimalizować namnażanie się bakterii
  • Marchew, pietruszka, seler
    Trzymane w niskiej temperaturze wolniej więdną i się starzeją
  • Grzyby surowe
    Pieczarki, boczniaki itp. należy schować do lodówki, żeby nie zapleśniały
  • Sałata i seler naciowy
    Należy trzymać luzem bez folii, gdyż w szczelnie zamkniętym opakowaniu, bez dostępu powietrza, azotany znajdujące się w tych warzywach przekształcają się w szkodliwe dla zdrowia azotyny.
  • Przekrojone warzywa i owoce
    Produkty, które są już zaczęte, muszą być trzymane w lodówce. Inaczej pojawią się na nich bakterie, przez które warzywa i owoce zaczną gnić
  • Wędliny
    Idealnym opakowaniem, które pozwoli zachować świeżość wędlin jest pergamin. Nawet cienka folia spożywcza (kurczliwa) sprawdza się znacznie gorzej, ponieważ odcina dostęp powietrza. Folię aluminiową można stosować jako wierzchnie opakowanie, i to na krótko. Jest to bowiem zbyt doskonała izolacja. Ponieważ nie przepuszcza powietrza ani pary wodnej, zawinięte w nią wilgotne wędliny mogą pleśnieć. Świetnym sposobem przechowywania zarówno wędlin w kawałku, jak i w plastrach są również pojemniki próżniowe.
  • Olej lniany
    jest wrażliwy na utlenianie i trzymany w szafce, może szybciej zjełczećprzechowywanie%20warzyw%20i%20owocow

Czy wiesz, że…

  • Większość lodówek wyposażona jest w specjalne szuflady na owoce i warzywa, które zapewniają optymalną temperaturę ok. 10°C. Dodatkowo szufladę taką można wyłożyć kilkoma warstwami papierowego ręcznika, który wchłonie nadmiar wilgoci.
  • Jabłka dobrze się czują się i w lodówce i poza nią. Trzeba jednak pamiętać, by nie kłaść ich blisko innych odkrytych owoców oraz warzyw. Dojrzałe owoce jabłoni (również banany) wydzielają etylen, który w naturalny sposób przyspiesza dojrzewanie innych owoców, a co za tym idzie, także ich psucie. Jest jednak wyjątek: jeśli chcesz aby śliwki, gruszki czy inne owoce dojrzały wcześniej, połóż obok nich jabłko na dzień lub dwa.

Lodówka perfekcyjnej pani domu

Prawidłowe przechowywanie jedzenia w lodówce sprawia, że żywność nie tylko lepiej smakuje i dłużej zachowuje świeżość, ale i zapobiega rozwijaniu się na nim szkodliwych bakterii i mikroorganizmów.

Zobacz schemat, który pozwoli uporządkować lodówkę tak, aby jak najdłużej zachować najwyższą jakość spożywanej żywności!przemeblowanie-w-lodówce-1