Najdziwniejsze zabiegi kosmetyczne na świecie
Doskonale wiemy o tym, że kobiety potrafią zdobyć się na bardzo wiele, żeby tylko przedłużyć swoją młodość i być ciągle piękne. Salony kosmetyczne od jakiegoś czasu przeżywają prawdziwe oblężenie. Wyrastają jak grzyby po deszczu i ciężko znaleźć teraz miejsce, w którym by ich brakowało. To sprawia, że muszą nieustannie wyróżniać się swoją ofertą od konkurencji, aby to właśnie do siebie przyciągnąć kobiety, które pragną się upiększyć. Niektóre z nich naprawdę potrafią zaskoczyć swoimi usługami… Jakie są najdziwniejsze z nich?
Masaż wężami
Z pewnością nie jest to zabieg dla osób, które cierpią na ofidiofobię. Gady te oczywiście nie są jadowite, wiec nie zagrażają naszemu życiu, jednak nie każdy jest w stanie się przełamać. Z takiej usługi można skorzystać w izraelskim salonie Tamei Elazar. Klientowi, który się na nią decyduje, kładzie się na plecy sześć węży, które przez kilkadziesiąt minut pełzają po nim. Podobno taki kontakt działa kojąco i uspokajająco, dodatkowo rozgrzewa i rozluźnia spięte mięśnie. Przyjemność ta kosztuje około 80 dolarów za godzinę.
Maseczka z ptasich odchodów
Może się to wydawać nieco dziwne, jednak to podobno w ptasich odchodach tkwi sekret piękna japońskich gejsz. W substancji tej, którą wydzielają słowiki, znajduje się wiele składników odżywczych, takich jak enzymy, które korzystnie wpływają na wygląd skóry. Dzisiejsza odmiana tej kuracji nie jest już aż tak ekstremalna. Odchody ptaków przechodzą bowiem proces suszenia, a następnie wydobywa się z nich to, co najcenniejsze, miesza z zieloną herbatą, masłem Shea i opiłkami złota i dopiero taką uzyskaną substancją smaruje się twarz kobiety. Jest to zabieg, który pokochały celebrytki.
Maseczka z… byczej spermy
To jeszcze bardziej ekstremalny zabieg kosmetyczny, niż ten, który został wcześniej opisany. Tym razem substancją, która ma działanie dobroczynne jest sperma pochodząca od byków z regionu Angus, które hodowane są na specjalnych farmach. Nie jest ona jednak nakładana na twarz tylko na włosy. Podobno nic tak dobrze nie wpływa na przesuszone i zniszczone farbowaniem kosmyki, jak tak przygotowana maseczka. Klientki korzystające z usług salonu, w którego ofercie znajduje się ten zabieg, są nim zachwycone. Przyznają, że nigdy nie miały tak lśniących i odżywionych włosów.
Kąpiel w piwie
Podczas gdy mężczyźni uwielbiają wieczory spędzone na kanapie przed telewizorem z butelką piwa w ręce, kobiety mogą się w nim… wykąpać. Zabieg ten stosowany jest w Europie już od średniowiecza. Piwo doskonale relaksuje (jak się okazuje nie tylko to, które wypijamy), dodatkowo łagodzi napięcie, pobudza krążenie krwi i obniża ciśnienie. W Czechach otwarto SPA Browar Chodovar, który specjalizuje się w piwnych kąpielach, a weekendowy pobyt tam kosztuje około 200 dolarów od osoby. Są też kraje, które preferują bardziej wytrawne alkohole do kąpieli i tak na przykład w Japonii można wykąpać się w winie.
Peeling rybkami
Porównując do kilku innych zabiegów ten nie wydaje się być szczególnie kontrowersyjny, jednak wśród wielu osób wywołuje on pewną konsternację, a nawet wstręt. Zabieg polega na wsadzeniu nóg do akwarium, w którym pływają małe rybki. Ponieważ ciepła woda, która znajduje się wewnątrz naczynia, nie jest ich naturalnym środowiskiem – to dla nich warunki ekstremalne. Tym sposobem uczą się jeść co popadnie. Kiedy do środka zostaną włożone nogi zwierzątka wyjadają martwy naskórek. Po pewnym czasie stopy są bardzo gładkie i miękkie. Fish Pedicure został zainicjowany przez salon kosmetyczny znajdujący się w Waszyngtonie, a 15 minut kuracji kosztuje 35 dolarów.
Jak się okazuje najbardziej przychylna dla nas jest natura. I chociaż na całym świecie powstaje setki laboratoriów, które dwoją się i troją, żeby wyprodukować substancję zapewniającą nam wieczną młodość, to właśnie natura jak na razie potrafi sprostać tym zadaniom najlepiej.
Źródła: www.urodaizdrowie.pl, www.kobieta.wp.pl
