Zakupy- kiedy stają się zagrożeniem

Wciąż powszechnie uważany jest za błahy problem i traktowany z przymrużeniem oka. Nie uzależnia chemicznie, jak alkohol czy narkotyki. Zaczyna się niewinnie i bardzo długo trudno go dostrzec. Nie powoduje chwiejnego kroku i mętnego spojrzenia. Jego ślady trudno jest wytropić, ale ten nałóg może zrujnować nam życie równie skutecznie jak narkotyki czy alkohol. To zakupoholizm!

W dzisiejszych czasach reklamy atakują nas z każdej strony i zachęcają do kupowania kolejnych towarów, które mogą podnieść naszą wartość, zmienić nasz wizerunek w oczach innych, podnieść prestiż czy zmienić nasze życie Kupowanie jest coraz wygodniejsze. Dzięki sklepom on-line możemy kupować przez całą dobę nie wychodząc z domu, a dzięki kartom kredytowym możemy odsunąć w czasie nieprzyjemny moment rozstania z pieniędzmi. To wygodne, przyjemne i – jak się wydaje – bezpieczne. Dla znacznej części społeczeństwa zakupy stają się jednak wstępem do pułapki, z której niełatwo się wydostać. W USA na zakupoholizm cierpi ok. 6-10 proc. społeczeństwa (według różnych badań), w Wielkiej Brytanii jest to aż 15 proc., a w Polsce, jak szacują specjaliści, 2-5 proc. populacji.

dla Agi mZakupoholizm – co to jest?

Przyjmuje się, że uzależnienie od zakupów to specyficzna odmiana uzależnienia od czynności polegająca na natrętnej, wywołującej dyskomfort psychiczny, potrzebie kupowania czegoś i uczuciu spadku napięcia po dokonaniu zakupu. Dlatego powiedzmy to sobie wyraźnie – zakupoholizm to choroba! Podobnie jak alkoholizm czy pracoholizm. Nie można jej bagatelizować. Jednym zdaniem zakupoholizm można określić jako uzależnienie od kupowania. Może mieć poważne skutki, zwłaszcza dla zdrowia psychicznego. Powoduje zaburzenia emocjonalne, wywołuje uczucia osamotnienia, czy poczucie wewnętrznego konfliktu.

13.-zakupoholizm_300

Jest to choroba pociągająca za sobą ogromne konsekwencje. Zakupoholizm często prowadzi do nabywania rzeczy, na które nas nie stać i zaniedbywania innych niezbędnych wydatków. Uzależniony wpada w długi, rośnie jego poczucie winy. Umysł takiego człowieka nieustannie zaprzątają myśli o zakupach, co powoduje, że zaniedbywane są inne formy funkcjonowania społecznego: kontakty towarzyskie czy praca. Zakupoholizm, tak jak inne uzależnienia, przebiega fazami. W początkowej „fazie zwycięstw” trafia się na „świetne okazje”, zakupy cieszą i nie budzi to niepokoju ani otoczenia, ani samej zainteresowanej osoby. W fazie drugiej, „fazie strat”, zakupoholik wydaje coraz więcej, okłamuje najbliższych, pożycza ze wszystkich możliwych źródeł. Jeżeli nie zostanie podjęte leczenie, w następnym etapie może dojść do utraty pracy, rozpadu rodziny i związków przyjacielskich, do wyniszczenia psychicznego, a nawet do samobójstwa. Ogromne zadłużenie może również doprowadzić zakupoholika przed oblicze wymiaru sprawiedliwości.

 

Kto jest najbardziej zagrożony?

Badania i statystyki wskazują, że problem zakupoholizmu dotyczy częściej kobiet niż mężczyzn. Jeśli zaś chodzi o wiek, to większy odsetek uzależnionych występuje wśród osób pomiędzy 18 a 35 rokiem życia. Kompulsywnych konsumentów cechuje niższa samoocena, poszukiwanie akceptacji u innych, większa zależność od innych, większa skłonność do fantazjowania, stosowanie ucieczkowych strategii radzenia sobie ze stresem, materializm, poszukiwanie doznań. Konsumentami łatwiej uzależniającymi się od kupowania są także osoby o wyższym poziomie perfekcjonizmu, dla których angażowanie się w zakupy może być źródłem autonomii.

Gdzie biegnie granica między zwykłym kupowaniem, a uzależnieniem?

Większe zarobki i dostępność różnorodnych towarów na półkach sklepowych spowodowały wzrost konsumpcjonizmu. Robienie zakupów stało się czynnością tak naturalną, że ciężko nawet wyobrazić sobie dzień bez wejścia do sklepu. Skąd więc wiadomo, kiedy niewinne zakupy przeradzają się w poważny problem?

  1. OverspendingSilna potrzeba albo poczucie przymusu dokonywania zakupów. Uzależnieni mówią o uczuciu nieznośnego napięcia w ciele, któremu towarzyszą fantazje na temat zakupu poszczególnych produktów.
  2. Subiektywne przekonanie o mniejszej możliwości kontrolowania zachowań związanych z zakupami, czyli upośledzenie kontroli nad powstrzymywaniem się od zakupów oraz nad długością i częstotliwością poświęcania czasu na dokonywanie zakupów. Pacjenci na terapii odwykowej w różny sposób opisują swoją kontrolę nad zakupami. Ci, którzy zdają sobie sprawę z tego, że nie potrafią się kontrolować, są na dobrej drodze do sukcesu w opanowaniu kompulsji. Jednakże spora część pacjentów ma trudności z rozpoznaniem u siebie cech utraty kontroli. Mechanizm racjonalizacji bywa czasem tak silnie rozbudowany, że nawet pomimo debetu na karcie, osoba dalej dokonuje zakupów. Często też bywa tak, że pacjenci z powodu niezrozumienia, że kontrola już dawno została zachwiana albo też ze wstydu, w ogóle nie informują innych o swoich kłopotach z wydatkami, skupiając się w rozmowie np. na objawach depresji, które skądinąd prawie zawsze towarzyszą osobom uzależnionym od zakupów.
  3. Występowanie, przy próbach ograniczenia możliwości dokonywania zakupów, niepokoju, rozdrażnienia czy gorszego samopoczucia oraz ustępowanie tych stanów z chwilą pojawienia się możliwości ich realizowania.
  4. Spędzanie coraz większej ilości czasu na zakupach w celu uzyskania zadowolenia czy dobrego samopoczucia, które poprzednio osiągane było w znacznie krótszym czasie
    Z wywiadów z pacjentami często wynika, że uzależnienie od zakupów potrafi rosnąć wraz z osobą uzależnioną. Spora część pacjentów opowiada, że w wieku adolescencji również miała tendencję do redukowania stresu za pomocą zakupów, ale wtedy wystarczyła do kupienia np. jedna płyta czy bluzka, by poczuć się lepiej. Z czasem, gdy pacjent zaczął zarabiać i usamodzielniać się, jego finanse zaczęły się powiększać i już godzina czy dwie w sklepie to zdecydowanie za mało. Bo tak samo jak w przypadku wielu hazardzistów, u osoby uzależnionej od zakupów w momencie nasilenia napięcia istnieje silna, przytłaczająca potrzeba, by wydać pieniądze do ostatniego grosza, bez względu na to, ile się ich posiada.
  5. Postępujące zaniedbywanie alternatywnych źródeł przyjemności lub dotychczasowych zainteresowań na rzecz dokonywanych zakupów i zdobywania na nie środków finansowych
    W istocie uzależnienie od zakupów potrafi pochłonąć zakupoholika do tego stopnia, że zaczyna on izolować się od ludzi (często z powodu potrzeby ukrywania swoich problemów z nadmiernym wydatkowaniem), czy też rezygnuje z dotychczasowych przyjemności, gdyż odkrywa, że nic nie daje mu już tyle satysfakcji co zakupy. Zdarza się, że osoba owładnięta kompulsywną potrzebą kupowania celowo bierze nadgodziny, by więcej zarabiać i móc więcej wydawać. W skrajnych przypadkach uzależnienia praca i zakupy to jedyne aktywności życiowe pacjenta. Podczas psychoterapii na ten aspekt, czyli na nauczenie osoby czerpania przyjemności z innych źródeł niż centrum handlowe, kładzie się szczególny nacisk.
  6. Kontynuowanie zakupów mimo szkodliwych następstw (fizycznych, psychicznych i społecznych), o których wiadomo, że mają związek z ich dokonywaniem
    Jedną z kluczowych emocji przeżywanych przez osoby uzależnione od zakupów jest poczucie winy i dyskomfort psychiczny występujące po dokonaniu zakupów. Z naszych obserwacji wynika jednak, że pacjenci odczuwają go z lekkim opóźnieniem, np. gdy już wrócą do domu i wszystko rozpakują, pochowają przed bliskimi, co sprawia, że mała część zwraca zakupione towary. Wręcz przeciwnie, na skutek doświadczania nieprzyjemnego uczucia napięcia w pacjencie pojawia się potrzeba zredukowania go w sposób, jaki daje mu najwięcej ulgi – i tak koło się zamyka.

8e8c0482357a

Psychoterapia dla zakupoholików

Jeśli zauważamy jakieś niepokojące objawy, natychmiast powinnyśmy powiedzieć o tym komuś zaufanemu, czy też zgłosić się do lekarza. Niezwykle ważna jest tu silna wola. Zakupoholizm to uzależnienie, z którego trzeba się wyleczyć! Jest kilka zasad, które natychmiast należy wprowadzić w życie, gdy tylko pojawi się zagrożenie, że popadamy w zakupoholizm:

  1. Rezygnacja z używania karty kredytowej
    Karta kredytowa czy bankomatowa nie pozwala kontrolować wydatków i daje zakupoholikom złudne poczucie, że pieniądze są cały czas na koncie, dlatego zachęcamy do posługiwania się wyłącznie gotówką.
  2. Odroczenie na 24 h
    W przypadku kiedy dany produkt wydaje się zupełnie niezbędny, można zastosować zasadę 24 h, polegającą na tym, że pacjent decyduje, że przyjdzie po daną rzecz następnego dnia. Chodzi głównie o to, by nie robić zakupów w fazie flowi nauczyć się je odraczać.
  3. Szczegółowe rozplanowanie swoich wydatków
    Ustalenie miesięcznego wydatkowania to bardzo ważna zasada. Pacjenci często ustalają, że pilnych opłat dokonają od razu po otrzymaniu np. pensji, a pozostałe wydatki rozplanują w swoim budżecie. Najlepiej, żeby zaplanować każdy dzień i tylko tyle pieniędzy, ile się określiło, nosić przy sobie w gotówce.
  4. Monitorowanie swoich emocji
    Prowadzenie „Dzienniczka Uczuć” i umiejętność rozpoznawania swoich stanów emocjonalnych może być wskazówką dla uzależnionego, w jakich stanach emocjonalnych może, a w jakich nie powinien robić zakupów. Należy wystrzegać się zakupów w stanach obniżenia lub podwyższenia nastroju i robić zakupy tylko wtedy, gdy nastrój jest unormowany.
  5. Przekierowanie uwagi na inne aktywności
    Należy poszukać i testować inne źródła przyjemności, np. angażowanie się w uprawianie sportu, ciekawe hobby czy odbudowanie zaniedbanych kontaktów towarzyskich.
  6. Zaangażowanie bliskich we wspólną walkę z problemem
    Nie powinno wybierać się na zakupy samotnie, lecz z zaufaną osobą, która ma świadomość istniejącego problemu.

To jednak zaledwie wierzchołek góry lodowej. Aby walczyć z tym problemem czym prędzej należy zapisać się do lekarza terapeuty, który pomoże nam w walce z tą chorobą. Ważne jest, żeby w taka terapię zaangażować najbliższych, którzy dadzą nam wsparcie i siłę do walki.

3

Źródła: kobieta.interia.pl, w-spodnicy.ofeminin.pl, wiecjestem.us.edu.pl, swiatproblemow.pl

Asertywność – jak się jej nauczyć?

Wiele z nas, słysząc słowo „asertywność”, odruchowo się krzywi. Asertywność kojarzy się z zachowaniami takimi jak agresja, egoizm, wyrządzanie komuś przykrości. Asertywność to jakaś bliżej nieokreślona nowoczesność, coś jakby z Zachodu, z amerykańskiej psychologii. Coś zupełnie nie polskiego i obcego. Coś „nie dla nas”. My jesteśmy mili, uprzejmi, normalni. Czy to aby na pewno dobrze?

Czym jest asertywność?

z14208073Q,Asertywnosc-to-zdolnosc-do-wyrazania-swojego-zdaniSłowo to przyszło do nas z angielskiego w latach 60. XX wieku. Asertywność jest umiejętnością wyrażania swoich uczuć w jasny sposób, bronienie swoich praw nie czując przy tym dyskomfortu jednocześnie respektując prawa i potrzeby innych ludzi. Nauka asertywności w dużej mierze polega na ustaleniu wyraźnych, osobistych granic i granic, których nie wolno przekroczyć ludziom z którymi się komunikujemy na co dzień. Bycie asertywnym to wyrażanie własnego zdania i emocji w sposób nieagresywny, lecz stanowczy. Z takiego zachowania płynie wiele korzyści, gdyż będąc asertywnymi postępujemy zgodnie z własnym wewnętrznym systemem wartości, z własnymi przekonaniami i uczuciami. Wiele osób nie raz doświadczyło sytuacji, w której z jakiegoś powodu musieli skłamać lub wymigać się od zrobienia czegoś, bo nie mieli odwagi powiedzieć tego, co naprawdę myślą. Życie w wewnętrznym konflikcie jest nie tylko szkodliwe dla zdrowia psychicznego ale także fizycznego. Wszystko dlatego, że mamy trudności z wyrażeniem swojego stosunku do sytuacji, które spotykają nas w życiu codziennym.

Umiejętność bycia asertywnym w pracy pomoże nam lepiej budować swoją karierę, w życiu towarzyskim, zbudować lepsze relacje z innymi i wreszcie znacząco ograniczyć ilość stresu. Zachowanie asertywne pozwala nam na mówienie wprost, konkretnie, bez kłamania tego, co czujemy i myślimy. Takie zachowanie daje nam poczucie spójności z własnymi poglądami i potrzebami. Bowiem każdy ma prawo do dbania o samego siebie, i nie ma w tym niczego złego. Podejmowanie decyzji i odpowiadanie za nie, kształtuje w nas poczucie, że mamy wpływ na nasze życie, że ono zależy przede wszystkim od nas.

Bycie asertywnym pomaga w budowaniu ciepłych i szczerych relacji z innymi

Ludzi agresywnych zasadniczo obawiamy się. Spełniamy wiec ich polecenia w obawie, że w jakiś sposób nas zranią. Na drugim krańcu są osoby uległe/pasywne. Ich się w ogóle nie obawiamy, ale też osoby te zazwyczaj szukają w innych ochrony, natomiast same nie dają tego od siebie. Osoby asertywne zaś najczęściej są lubiane. Dlaczego tak się dzieje? Otóż asertywność oznacza budowanie przede wszystkim szczerych kontaktów z innymi ludźmi. Tu nie ma miejsca na obłudę, na kłamstwo. Takie osoby są godne zaufania, dotrzymują słowa, czuje się od nich, iż są spójne w swoim zachowaniu. Mają swoje poglądy i nie wahają się o nich mówić, ale nigdy nie wyśmieją drugiej osoby za opinie przeciwstawne, dlatego nie trzeba się obawiać dyskusji z nimi. Najważniejsze jest to, że mimo, iż osoby asertywne nie przedkładają czyichś potrzeb ponad swoje, to dają prawo każdemu, by dbał o swoje potrzeby i wyrażał poglądy tak, jak oni.

Bycie asertywnym nie oznacza też, że do upadłego broni się swoich poglądów. Jeśli ktoś nas obraża czy nam grozi, możemy spokojnie powiedzieć, że jeśli nie przestanie, wyjdziemy z pokoju. To również jest zachowanie asertywne. Asertywność nie polega również na mówieniu zawsze i wszystkim tego, co nam silna na język przyniesie. To mówienie prawdy i określanie poglądów, ale w sposób, który nikogo nie zrani i nie obrazi. To traktowanie drugiej osoby z szacunkiem i partnersko. Człowiek asertywny nie manipuluje drugim człowiekiem dla własnych korzyści, ale też nie pozwala siebie traktować w sposób instrumentalny. Dla niego ważne jest nawiązanie szczerego kontaktu z innymi ludźmi przy jednoczesnym zachowaniu własnego indywidualizmu.

6ASERTYWNY

Kiedy mówić nie?

1)     Gdy nie masz czasu.

Bardzo dobrym pomysłem jest zrobienie tzw. „budżetu czasu”. Poświęć jeden wieczór na określenie ilości godzin jakie chcesz mieć wolne dla siebie, ile czasu poświęcisz dzieciom a ile drugiej połówce. Określ ile zajmuje Ci przygotowanie posiłków, jak długo śpisz i ile sprzątasz. Jednym zdaniem: wypisz wszystkie niezbędne aktywności a dowiesz się ile czasu masz na resztę. Może to wydawać się zabawne, jednak naprawdę działa.

2)     Gdy ktoś prosi Cię o coś, czego nie chcesz robić.

Przykładowo: znajoma prosi o pomoc w urządzeniu ogródka. Nie masz o tym pojęcia a w dodatku uczulenie na pyłki. Odmów a w zamian zaoferuj pomoc w pomalowaniu pokoju. Koleżanka będzie miała pięknie pomalowane pomieszczenie zamiast zrujnowanego ogródka.

3)     Gdy musisz się spotkać z ludźmi, których nie lubisz.

Spędzaj swój cenny czas w towarzystwie za którym przepadasz. Jeżeli znajomi namawiają Cię na wspólne wyjście ale wiesz, że i tak się z nimi nie dogadasz, użyj asertywności i odmów. W przeciwnym wypadku najprawdopodobniej przysporzysz sobie tylko nerwów i rozczarowań.

 

Jak odmawiać?

Wiesz już w jakich sytuacjach odmawianie jest konieczne, teraz pora nauczyć się w jaki sposób mówić nie. W kontaktach z ludźmi bardzo ważne jest robienie tego z wyczuciem i często powoduje w nas poczucie winy. Zachęcam Cię jednak do spojrzenia na odmowę z innej perspektywy. Dzięki Twojemu nie, kto inny ma szansę powiedzieć tak.

1)     Bądź szczery

Oczywiście, że kuszące jest zmyślenie jakiejś bzdurnej historyjki. Kłamstwo ma krótkie nogi, dużo więcej wstydu najesz się będąc na nim przyłapanym, niż mówiąc wprost co jest na rzeczy. Staraj się jednak nie ranić nikogo. Zawsze możesz neutralnie powiedzieć: przepraszam,  może następnym razem albo: chciałbym dzisiaj zrobić coś innego.

2)     Bądź uprzejmy

Ludzie proszą Cię o pomoc, bo uważają, że jesteś im potrzebny. Doceń to. Daj im do zrozumienia, że szanujesz to, co mają do zrobienia, przeproś za to, że nie możesz pomóc. Okaż, że cieszysz się, że to właśnie Ciebie uważają za osobę, która jest odpowiedzią na ich problemy.

Warto sobie dobrze przyswoić porady zawarte w tym artykule. Nauczenie się używania słowa nie w sposób umiejętny to wielki krok w stronę bycia osobą bardziej asertywną.

 

Umiejętność odmawiania – jakich słów używać?

say-no-asertywnoc59bc (1)Zdarza się, że musimy odmówić bliskim. Przykład: mama prosi, żebyśmy w niedzielę przyjechali do niej na obiad, a my mamy wcześniej zaplanowane rodzinne wyjście do kina. Nie przepraszamy jej, nie mówimy: „niestety nie mogę, tak mi przykro”. Przydatne zwroty to: „wolę”, „zdecydowałam”, „ustaliłam”, „chcę”, „wybieram”, „jest dla mnie ważne”. Asertywna odmowa jest stanowcza, bezpośrednia i uczciwa. Są w niej trzy elementy – słowo „nie”, określenie, czego nie zrobimy, i uzasadnienie odmowy: „nie przyjadę do ciebie na obiad, bo zaplanowałam wyjście do kina”. Ważne, abyśmy odwoływali się do swoich planów, a nie do tego, co mama mówi, czyli nie mówimy: „nie przyjadę na obiad, bo byłam u ciebie na obiedzie tydzień temu”. Nie odwołujemy się też do okoliczności zewnętrznych typu zła pogoda lub to, że to mąż namówił na kino. Jeśli chcemy iść na film, mówimy to szczerze. Pamiętajmy, że mamy prawo odmówić i nie czuć się winne, nawet jeśli mama zacznie narzekać, że za rzadko ją odwiedzamy.

 

Asertywność to nie tylko umiejętność mówienia „nie”

Większości z nas asertywność kojarzy się z odmawianiem, a jest ono zaledwie częścią zachowań asertywnych. Umiejętność mówienia „tak” jest tak samo ważna jak umiejętność mówienia „nie”. Jesteśmy asertywni, gdy potrafimy przyjmować pochwały, ale też krytykę. Także wtedy, gdy umiemy poprosić o pomoc. Zwykle prezentujemy jedną z postaw – jesteśmy ulegli albo agresywni. Asertywność jest gdzieś pośrodku. To „subtelne balansowanie pomiędzy obroną własnych granic a egoizmem”. Oznacza zdolność komunikowania się z ludźmi przy zachowaniu własnej odrębności i bez narzucania swojego zdania. Istota asertywności opiera się na przekonaniu, że każdy ma prawo do bycia sobą, czyli do wyrażania swoich uczuć i poglądów, do zarządzania własnym czasem i do osobistych decyzji. Wbrew pozorom nie jest to łatwe. Dla wielu z nas problemem jest np. przyjmowanie komplementów. Wiąże się to z naszym poczuciem wartości – im jest ono niższe, tym trudniej nam uwierzyć w szczerość pochwały. Asertywność uczy, jak czerpać przyjemność z komplementów, nie doszukując się w nich drugiego dna. Umiejętność „brania” pomaga nam z kolei w relacjach z innymi – w ten sposób pokazujemy im, że są dla nas ważni.

  • Rada: Gdy ktoś cię chwali, powiedz po prostu: „Dziękuję”. Gdy słyszysz słowa krytyki, nie obrażaj się, tylko chwilę zastanów nad ich zasadnością. Jeśli są niesprawiedliwe, wyraź swoje zdanie.

Asertywna krytyka

Jaką postawę przyjąć, gdy ktoś cię krytykuje? Jeśli krytyka jest słuszna i wypowiedziana w sposób uprzejmy, należy się z nią po prostu zgodzić, mówiąc: „Masz rację, przepraszam”. Jeżeli uważasz, że czyjaś ocena jest niesprawiedliwa, możesz zamienić ją w opinię słowami: „To twoje zdanie – ja mam inne”. Staraj się krótko, rzeczowo przedstawić swój punkt widzenia, bez wchodzenia w zbędne dyskusje. W żadnym wypadku nie dopuszczaj do przepychanek słownych, ani też nie uciekaj w uległość. Ważna jest także umiejętność konstruktywnego krytykowania innych, bez obrażania ich i deprecjonowania. Kiedy ktoś zachowa się wobec ciebie niewłaściwie, powiedz mu, co czujesz i dlaczego, np. „Wkurzam się, bo nie dotrzymałeś słowa”. Unikaj generalizacji i krzywdzących ocen typu: „Ty nigdy nie dotrzymujesz słowa. Jesteś beznadziejny”. Ważne jest, by nazwać swoje emocje, których nikt nie może przecież zakwestionować, i by trzymać się faktów. Zamiast mówić: „Zawsze się spóźniasz”, odwołaj się do konkretnego wydarzenia: „Jest mi przykro, bo spóźniłeś się na spotkanie”. Na koniec możesz powiedzieć, czego oczekujesz od swojego rozmówcy w związku z daną sytuacją, np. „Chciałabym, żebyś w przyszłości dzwonił i uprzedzał, że się spóźnisz”.

  • Ćwiczenie: Przypomnij sobie sytuację, w której ktoś zachował się wobec ciebie nie fair. Opisz hipotetyczną rozmowę z tą osobą zgodnie z zasadami asertywnej krytyki (wyrażaj swoje uczucia, odwołuj się do faktów, formułuj oczekiwania).

bassa-autostima_1

Asertywność to kierowanie własnym życiem

To jedno słowo NIE potrafi wiele zmienić. Może przywrócić ci godność i poczucie własnej wartości – pod warunkiem że wiesz, kiedy możesz go użyć. Jeśli twoją intencją nie jest wyrządzenie komuś krzywdy, zawsze masz prawo odmówić. Kobiety zwykle mają z tym większy problem niż mężczyźni. Uważają, że im nie wypada, że mówiąc „nie”, narażają się na czyjeś niezadowolenie. Boją się, że ktoś przestanie je lubić. Może tak być i trzeba ten fakt zaakceptować. Jeśli na coś naprawdę nie chcesz się zgodzić, to masz do wyboru: albo powiedzieć sobie „nie”, a komuś „tak” – wtedy stracisz do siebie szacunek, albo… odmówić, ryzykując, że ktoś się na ciebie obrazi – wtedy zachowasz jednak poczucie wewnętrznej zgody ze sobą. Pamiętaj, że masz prawo do podejmowania decyzji i do kierowania własnym życiem.

  • Rada: Jeśli chcesz odmówić, powiedz stanowczo „nie”, takim tonem, by to zabrzmiało zdecydowanie. Unikaj formy „nie mogę”, bo dla rozmówcy będzie to pretekst do dalszych negocjacji. Asertywność wymaga uczciwości wobec siebie. Jeżeli więc czegoś po prostu nie chcesz, to musisz się do tego przyznać, a nie udawać, że są jakieś inne powody odmowy. Po słowie „nie” powtórz wyraźnie, czego nie zrobisz. Krótko uzasadnij swoją odmowę, ale nie wdawaj się w dyskusje. Zadbaj, by twój komunikat był zwięzły i spójny, np. „Nie, nie pożyczę ci pieniędzy, bo mam taką zasadę”.

Asertywna mowa ciała

Bardzo dużo mówi się o tym jak ważną rolę odgrywa komunikacja niewerbalna. Tak naprawdę w wielu przypadkach bardzo małe znaczenie ma co mówimy w porównaniu do tego w jaki sposób operujemy naszym ciałem, kiedy to robimy. Możesz nauczyć się najlepiej dobierać słowa, które będą działać znakomicie, jednak, jeżeli dasz po sobie wyczuć, że to co mówisz nie współgra z tym co masz na myśli – z efektów nici. Nie ma asertywności bez odpowiedniej komunikacji niewerbalnej

Odpowiednia mowa ciała przydaje się w każdym aspekcie życia, przejdźmy, więc krok po kroku po czynnikach, o których należy pamiętać.

1)      Wyprostowana pozycja. Najprostsze i najważniejsze co można zrobić. Przygarbienie to oznaka braku pewności siebie. Bardzo dobrym ćwiczeniem, które pomaga w utrzymywaniu asertywnej pozycji jest wyobrażenie sobie pręta, który zaczyna się przy pępku a kończy na czubku głowy i usztywnia nas. Spróbuj sam, to mało konwencjonalne, ale działa. Łopatki należy odrobinę ściągnąć, tak, aby klatka piersiowa była wypchnięta do przodu (również bez przesady, wystarczy, że będziesz czuć jak koszulka przylega do klatki piersiowej).

2)      Ton głosu, który powinien być rozluźniony, nie za szybki, nie za wolny, ale płynny. Należy uważać, aby nie zacząć mówić za głośno lub za cicho. Trzeba pilnować, żeby głos nam się nie załamywał, świadczy to, bowiem o nerwowości.

3)      Stopy rozłożone szeroko. Stoimy pewnie i stabilnie. Chód powinien być spokojny i wolny.

4)      Wzrok. Patrzymy przed siebie, nigdy w dół. Nie robimy gwałtownych ruchów. Nerwowe rozglądanie się na boki jest całkowicie niewskazane. Koncentrujemy wzrok na naszym rozmówcy, jednak nie patrzymy na niego bez przerwy, jak w obraz, żeby nie poczuł dyskomfortu.

5)      Ręce powinny być swobodnie, naturalnie opuszczone w dół. Staramy się nimi nie bawić, nie pstrykać czy stukać. Koniecznie pamiętaj, żeby unikać trzymania ich w kieszeni.

Jeżeli pomimo spełnionych powyższych warunków osoba, z którą mamy do czynienia dalej ma trudności ze zrozumieniem naszego położenia proponujemy wyjęcie asa z rękawa. Kompletnie zamknąć mowę ciała tj. skrzyżować ręce oraz nogi. W podświadomości automatycznie utworzy się komunikat: „Ta osoba nie chcę ze mną rozmawiać”, pozostań w tej pozycji do czasu aż nadgorliwy rozmówca odpuści.

Często odpuszczamy sobie, gdy zauważamy negatywne opinie naszych znajomych, typu: „jesteś ostatnio jakiś inny/inna”, „coś się stało? Zachowujesz się dziwnie” i tak dalej. Cóż, początki wpajania sobie asertywności bywają trudne i możesz odnieść wrażenie, że jest się w tym wszystkim sztucznym, że kłoci to się z naszym naturalnym zachowaniem. Często faktycznie tak jest, bo dla naszego umysłu jest to coś nowego i nie jesteśmy z tym oswojeni, to normalna sprawa. W miarę upływu czasu jednak da się zauważyć wyraźną różnicę, nagle zachowania, które wydawały się sztuczne, są już na tyle zakodowane, że robimy je instynktownie i nie czujemy przy tym żadnego skrępowania.

 10 praw człowieka – każdy z nas ma prawo:IKONA15

  • prosić o to, czego chce – co nie oznacza, że musi to dostać
  • wyrażać swoje zdanie, uczucia i emocje – asertywnie, czyli adekwatnie do sytuacji
  • nie być dyskryminowanym
  • samodzielnie podejmować decyzje i ponosić ich konsekwencje
  • decydować, czy chce się angażować w cudze problemy – nie musi stale poświęcać się dla innych
  • popełniać błędy i uczyć się na nich bez poczucia winy
  • dostawać to, za co płaci – gdy coś kupuje czy korzysta z usług
  • zmieniać swoje decyzje – rozwijamy się i nie musimy zawsze mieć tego samego zdania
  • do prywatności
  • odnieść sukces – nie należy pomniejszać swoich osiągnięć, tylko cieszyć się nimi.

 

Ucząc się asertywności niezbędnym jest zrozumieć, że jest to sztuka utrzymywania balansu, a nie przechodzenia z jednego ekstremum (bycie uległym) do innego (bycie agresywnym). Są sytuacje w życiu, w których trzeba pójść na kompromis, dla własnego dobra, w końcu odmawianie każdemu i przy każdej możliwej okazji również nie jest dobre. Asertywność nie może traktowana być jako magiczna pigułka, po zażyciu której nagle znikną wszystkie nasze problemy, konflikty i będziemy mieli święty spokój od obowiązków. Nauczenie się zachowań asertywnych to odpowiedź na część Twoich problemów, lecz z pewnością nie na wszystkie.

Pamiętaj więc o determinacji, nic nie dzieję się od razu, tym bardziej zmiana myślenia. Aby osiągnąć realne efekty należy uważnie się obserwować, zapamiętywać sytuacje, w których byliśmy zbyt ulegli, lub zbyt agresywni i wyciągać wnioski. Niektórzy polecają nawet prowadzić swój własny dzienniczek, w którym zapisują minione wydarzenia i wymyślają sobie lepszy scenariusz wybrnięcia np. z konfliktowych sytuacji. Może i brzmi to śmiesznie, ale jest skuteczne.

Źródła: psychologia.wsukience.pl, poradnikzdrowie.pl, asertywnosc.net

Okazywanie miłości – to nie takie trudne

20 sierpnia to Dzień Wyznawania Miłości. Zastanawialiście się czasem jak wyrazić swoje uczucia do innej osoby? Potraficie okazać miłość w inny sposób niż mówienie „kocham” ? Czy osoby, które kochacie na pewno wiedzą o waszych uczuciach? Jest wiele sposobów na to by pokazać jak bardzo nam na kimś zależy. Pamiętajcie o tych małych rzeczach, a zbudujecie wielką miłość!

 

Wyrażanie miłości nie powinno być trudne, ponieważ to właśnie ona nas uskrzydla. Niewątpliwie warto okazywać miłość swoim najbliższym jak najczęściej się da. Należy jednak pamiętać, że najważniejsze są te drobne gesty i codzienne zachowanie. Oczekujemy okazywania miłości na wiele sposobów. By ciągle powtarzane słowa „kocham cię” nie straciły na ważności, dobrze jest przywołaną formułę zmieniać i urozmaicać.

Resizer

Afirmujące słowa

Afirmujące słowa to komplementy, szczere pochwały, słowa uznania, które mają największą wartość i moc komunikowania uczucia. Można to robić werbalnie lub pisemnie. Werbalnie najlepiej wyrażać w prostych, bezpośrednich stwierdzeniach, np.:

– do twarzy ci w tym garniturze
– jesteś jeszcze piękniejsza w tej sukience
– uwielbiam twoje obiady
– jesteś taki rozsądny, podejmujesz zawsze dobre decyzje

Ważne jest, żebyśmy zdawali sobie sprawę z tego, jaką energię wytwarzamy wypowiedzianymi słowami. Mówmy do siebie z czułością, z pozytywnym nastawieniem, gdyż same słowa nie wystarczą. Mogą być rzucone od niechcenia, powiedziane zbyt agresywnie, czy znudzonym tonem, a tego nie chcemy.

Jeśli ci trudno wyrażać uczucia bezpośrednio, możesz to robić na piśmie. Możesz wysyłać listy, wiersze, możesz także kupić kartkę z gotowym tekstem, podkreślić słowa, które najlepiej oddają to, co myślisz, a na dole dopisać parę słów od siebie.

Jeszcze lepiej okazywać uznanie współmałżonkowi w obecności innych osób, na przykład rodziny lub przyjaciół. Nie dość, że nasz partner wtedy poczuje się bardzo kochany, to jeśli powiemy to przy jego rodzicach, zyskamy w nich sprzymierzeńców na całe życie!

Zwroty, które ułatwiają wyrażanie miłości, to:french kiss

  • Podoba mi się sposób, w jaki …
  • Dziękuję za …
  • Lubię, kiedy tak mówisz …
  • Uwielbiam patrzeć na Ciebie …
  • Cieszę się, że mam taką dziewczynę, chłopaka …
  • Jesteś wyjątkowy/a
  • Zdrobnienia
  • Chwalenie
  • Komplementy
  • Słowa zachęty
  • Codzienna życzliwość

Uważne słuchanie

Mówienie różnych miłych rzeczy to jedno, ale należy też uważnie słuchać. Jeśli ofiarujesz partnerowi niepodzielną uwagę, pokażesz jak bardzo go kochasz. Istotna jest jakość naszych rozmów, podczas których potrafimy empatycznie słuchać po to, żeby zrozumieć i poczuć partnera, a nie dawać rady czy oceniać. Warto potakiwać, wtrącać krótkie komentarze, co jakiś czas potwierdzać, że uważnie słuchamy naszego rozmówcy. Utrzymuj także kontakt wzrokowy – oznacza to, ze jesteś dobrym sluchaczem i nic Cię nie rozprasza. Ważna też jest nasza otwartość, żeby w sposób jasny i szczery mówić o swoich uczuciach. Gdy tak się dzieje, to znak, że czujemy się ze sobą bezpiecznie.

Praktyczna pomoc

Jeżeli twój partner czasem mówi: „Moja żona jest najlepszą gospodynią na świecie. Doskonale gotuje, pierze moje rzeczy, dobrze wychowuje nasze dzieci. Wiem, że mnie kocha.”, „Mój mąż jest wspaniały, dużo mi pomaga w domu.”, to raczej na pewno można stwierdzić, że jego podstawowym językiem miłości jest pomoc. Dla takiej osoby bardzo wiele znaczą proste czynności, które wykonamy za niego np. pozmywanie naczyń, skoszenie trawy, wymiana uszczelki, odkurzenie mieszkania lub dla niego np. podanie obiadu, wyprasowanie koszuli do pracy. Nietrudno jest odkryć, co partnerowi sprawi największą przyjemność – trzeba tylko przypomnieć sobie, o co nas najczęściej prosi lub na co najczęściej się skarży.  Zrób coś dla innej osoby, zanim sama Cię o to poprosi. Na pewno to, że ją wyręczysz, wyprzedzisz prośbę, sprawi przyjemność Twojej ukochanej osobie.

Porada: Sporządź listę wszystkich próśb, z jakimi w ciągu kilku ostatnich tygodni zwrócił się do ciebie twój partner. Każdego tygodnia wybierz jedną z nich i spełnij ją w ramach okazywania miłości. Jednak pamiętaj, pomoc ta musi być świadczona z życzliwością i ochotą, a najwięcej ceniona jest ta, o którą nawet nie trzeba prosić, bo druga osoba domyśla się, w jakiej czynności najlepiej może ukochaną osobę wyręczyć.

Wspólnie spędzany czas

ec47508f58aa0cfb41cf5068da40027bOkazywanie miłości to przede wszystkim być, przytulić, porozmawiać, spędzić choć chwilę z tą ukochaną osobą – choćby milcząc. Twój partner czy partnerka po prostu chcą być z drugą osobą i pragną poświęcenia im uwagi (nawet wykonując najmniejsze czynności). Nie potrzebują być w tym czasie szczególnie adorowane czy zabawiane, one po prostu muszą czuć się zauważone. I nie chodzi tu o przebywanie obok siebie, np. oglądając telewizję, tylko ze sobą. Wspólna, poranna herbata, czy też kawa – zawsze smakuje lepiej. A może warto zrobić sobie małą wycieczkę? Oczywiście, najlepiej do jakiegoś miejsca, które darzycie szczególnym sentymentem. Tylko we dwoje, bez przyjaciół, znajomych, dzieci. zaplanujcie coś razem. Może przemianę waszego ogródka w taki jak z bajki? Może remont, dzięki czemu będziecie mieli okazję razem wybrać meble, czy tapety. To ważne, żebyście mieli wspólne cele.

Nie ma gotowej recepty na to, ile czasu para powinna spędzać razem i jakie ma wybrać zajęcia, ponieważ zależy to od osobowości partnerów, ale mogą to być, np.:

  • 15-minutowa rozmowa każdego wieczoru o tym, co wydarzyło się ciągu dnia, o tym co myślimy, co czytamy. W rozmowie tej powinniśmy bardziej skoncentrować się na słuchaniu tego, co współmałżonek ma do powiedzenia, niż na mówieniu.
  • wspólne posiłki, codzienny zwyczaj wypicia razem filiżanki herbaty,
  • weekendowe wyjazdy tylko we dwoje np. do miejsc, które są wam bliskie, w których wychowywało się któreś z was. Zadawajcie sobie wtedy pytania o dzieciństwo.
  • gra w ulubioną grę planszową, w karty,
  • przynajmniej 30-minutowe spacery dwa razy w tygodniu,
  • wspólne oglądanie filmów, sztuk teatralnych, słuchanie koncertów i wymiana myśli na ich temat,
  • wspólne planowanie nowych rzeczy: ogrodu, położenia nowej tapety,
  • wspólne rozważanie spraw najwyższej wagi, dotyczące sensu życia, stosunku do świata itp.

Obdarowywanie się prezentami

Jest grupa osób, które czują się kochane wtedy, gdy otrzymują prezenty, czyli namacalne dowody miłości. Biorąc do ręki podarunek, myślą o swoim partnerze. Same też lubią dawać choćby najdrobniejsze upominki. Nie wolno jednak mylić tego z materializmem, ponieważ najczęściej dla tych osób nie jest ważna cena prezentu, ale to, co za tym stoi tzn. poświęcenie uwagi, wysiłek jaki trzeba włożyć w wyszukanie go, zapakowanie itd.
Jeśli z początku nie wiesz co możesz ofiarować partnerowi, poszukaj pomocy np. u siostry, brata. Zapytaj ich o radę, poproś o towarzyszenie w trakcie zakupów. Po pewnym czasie na pewno będziesz sam umiał znaleźć odpowiedni podarunek. Czasem trzeba się tu wykazać pewną kreatywnością i wielkim rozsądkiem, szczególnie jeśli możliwości finansowe są ograniczone. Postaraj się jednak, aby prezenty, które wybierasz, miały jakiś związek z życiem partnera, jego hobby, zainteresowaniami. Możesz mu także podarować np. kartę podarunkową do ulubionego sklepu, kupić bilety do kina czy teatru. A kiedy współmałżonek będzie się czuł kochany, także odpłaci ci się tym samym, czyli miłością. Upominki to nie zawsze wydatek, możesz sam wykonać prezent -zrobić zabawną kartkę, zdjęcie w pomalowanej przez Ciebie ramce, bukiet z ulubionych słodyczy, czy słoik z kartkami, na których będą wypisane komplementy i ulubione cytaty.  Nie przesadzaj z ilością upominków ale jeśli Wiesz, że możesz w ten sposób okazywać miłość, bo Twój partner czy partnerka czuje się dzięki temu kochana, to przynajmniej raz w tygodniu podaruj jej czy jemu coś małego. To ważne, żeby bliska tobie osoba czuła się kochana, a odpłaci tobie za to tym samym – głębokim uczuciem.

Czuły dotyk

emo_holding_hands_1371806559_672x0Dla wielu najważniejszym językiem miłości jest kontakt fizyczny. Wyrazem miłości może być tu np. przytulenie, objęcie, położenie ręki na ramieniu partnera, przeczesanie jego włosów, masaż itp. Miłość można wyrazić również trzymaniem się za ręce, pocałunkiem i zbliżeniem. Warto jednak wcześniej poznać, które rodzaje dotyku są dla partnera nieprzyjemne, wzbudzają irytacje oraz te, które są najbardziej miłe i pożądane. Najlepszym ekspertem w tej dziedzinie powinien być oczywiście sam partner. Dotyk może stać się pięknymi słowami miłości. Każda para z biegiem czasu wypracowuje sobie własny miłosny kod, którym się porozumiewa.

Drobne gesty to podstawa

Cmoknij go/ ją rano w policzek, zanim wyjdziesz do pracy. Szepnij coś na uszko. Przygotuj śniadanie do łóżka, a na poduszce zostaw czerwoną różyczkę. Upiecz ciasto lub ugotuj coś pysznego, co lubi  ukochana osoba. Jak widać, naprawdę niewiele potrzeba, liczą się tylko chęci i oczywiście miłość! Codzienne drobnostki mają największy wpływ na całe nasze życie – pamiętajcie o tym!

 

zwierciadlo.pl, jejswiat.pl, goniec.net, exitdoor.pl

Leworęczna mniejszość podbija świat

13 sierpnia obchodzimy Dzień Leworęcznych. Najłatwiej ich poznać, gdy trzymają długopis. Jednak bycie leworęcznym, to coś więcej niż tylko pisanie czy wykonywanie innych prostych czynności lewą ręką. Jak pokazują badania, leworęczni postrzegają świat inaczej niż ich praworęczni koledzy, wykorzystują zupełnie inne schematy myślenia i bardzo często rozwijają specyficzne cechy charakteru. Osoby leworęczne są uprzywilejowane zarówno w kwestii szybszego myślenia, jak i w sporcie, sztuce czy podczas prowadzenia pojazdów. Mają lepszą orientację w przestrzeni, mogą swobodnie rozmawiać podczas jazdy, a także znacznie łatwiej jest im korzystać z różnego rodzaju kas np. wjazdu na parking podziemny czy autostradę.

 
pobraneChoć osoby leworęczne są w mniejszości (około 10 procent całej populacji ) wcale nie oznacza to, że są gorsi. Wręcz przeciwnie, w wielu sferach życia są oni lepsi od dominujących na świecie praworęcznych. Leworęczni byli Leonardo da Vinci, Napoleon Bonaparte, Albert Einstein czy Marilyn Monroe. Wśród współczesnych sławnych ludzi to Barack Obama, Angelina Jolie,  Bill Clinton, David Bowie. Od dawna przypuszczano, że nie przypadkiem bardzo wielu artystów, pisarzy, polityków, muzyków to mańkuty. Natura leworęczności do niedawna pozostawała jednak nieznana, często wręcz traktowano ją jako wynaturzenie czy dziecięcy kaprys, z którym trzeba walczyć. Dzisiaj wiadomo już, że to była walka z wiatrakami.

Po przeprowadzonych badaniach stwierdzono, że osoby praworęczne mają silniejszą preferencję posługiwania się prawą ręką niż osoby leworęczne do posługiwania się ręką lewą. Dlatego większość osób leworęcznych można by zakwalifikować do kategorii oburęcznych, bo często posługują się obiema rękami z podobną sprawnością. Bardziej dwustronny jest także mózg osoby leworęcznej. U osób praworęcznych mózg jest zdecydowanie bardziej asymetryczny, czyli obie półkule wyraźnie różnią się od siebie budową, a przede wszystkim funkcjami. Widać to doskonale w umiejscowieniu struktur zawiadujących mową. U 96 proc. osób praworęcznych ośrodek mowy zlokalizowany jest w dominującej, lewej półkuli, a u osób leworęcznych ośrodek mowy może być zarówno w prawej, jak i w lewej półkuli, choć u 70 proc. leworęcznych jest on również w półkuli lewej.

 Dominująca strona ciała człowieka zostaje „zaprogramowana” już w życiu płodowym. Warunkuje to sposób połączeń nerwowych pomiędzy półkulami mózgowymi a rdzeniem kręgowym, który zawiaduje wszystkimi nerwami ciała. Połączenie to ma charakter krzyżowy – lewa półkula zawiaduje prawą stroną ciała, a prawa półkula lewą stroną ciała. Jednak nie wiadomo, dlaczego każdemu z nas przyporządkowana zostaje ta, a nie inna wiodąca półkula mózgu, ani czemu nie można tego wyboru zmienić. Dominująca półkula odpowiada nie tylko za to, którą ręką piszemy czy którą nogą kopiemy piłkę. Zapisane są w niej także inne umiejętności, takie jak zdolności matematyczne i artystyczne, widzenie przestrzenne oraz myślenie abstrakcyjne. Badania naukowe dowiodły, że osoby leworęczne, w przeciwieństwie do praworęcznych, są bardziej kreatywne, patrzą „globalnie”, a nie skupiają się na szczegółach, działają intuicyjnie i częściej wybierają zawody artystyczne niż karierę naukową.

leworeczni

 

Odrębne charakterystyki poznawcze przypisywane są leworęcznym, a jakie praworęcznym:

Praworęczni Leworęczni
Lewa półkula Prawa półkula
Myślenie analityczne, logiczno-matematyczne, językowe, linearne (w kolejności) Myślenie syntetyczne, całościowe, wieloaspektowe, jednoczesne, nielinearne
Czas Przestrzeń i perspektywa
Ośrodek produkcji i percepcji mowy Wyobrażenie przestrzeni, orientacja przestrzenna
Opanowanie gramatyki i ortografii Wyobrażenia wizualne, rozpoznawanie twarzy
Językowe rozumienie znaczeń słów, bogactwo słownika, rozumienie pojęć abstrakcyjnych Zdolność rozpoznawania i zapamiętywania melodii, wysokości dźwięków i tembru głosu, rozpoznawanie emocji, wyrazista ekspresja, empatia
Intelekt Intuicja
Optymizm Pesymizm

 

Mowa

mowicMowa to jedna z tych funkcji, które najsilniej powiązane są tylko z jedną półkulą. U praworęcznych w procesach językowych dominuje lewa część mózgu. U leworęcznych, których mózg uznano za lustrzane odbicie mózgu praworęcznych, miało być odwrotnie. Przypuszczano, że mowa jest związana z prawą półkulą. Podczas badań wyniki obserwacji ochotników rozwiązujących zadania językowe pod kontrolą rezonansu magnetycznego jednak tego nie potwierdziły. U niektórych z nich bardziej aktywna była lewa półkula (jak u praworęcznych), u innych – prawa, a jeszcze u innych obie strony były równomiernie pobudzone. Najwyraźniej mózg leworęcznych jest zorganizowany tak, że w przetwarzaniu mowy w większym stopniu uczestniczą obie półkule. Zupełnie jakby mózg leworęcznych miał nie jeden, lecz kilka ośrodków mowy. Na podstawie takich badań zakłada się, że osoby leworęczne, u których w procesy związane z mową angażuje się cały mózg, mogą być zdolniejsze niż praworęczne. Co więcej, z tego samego powodu leworęczni mogą lepiej przystosować się do sytuacji, w której narażeni są na nieustanny zalew informacji i muszą często wykonywać po kilka rzeczy naraz, np. robić projekt, odbierać e-maile i SMS-y albo jechać samochodem, słuchać wiadomości z radia i rozmawiać przez telefon. Dzięki temu, że u leworęcznych mózgowe ośrodki związane z mową i innymi funkcjami są bardziej równomiernie rozproszone w mózgu, lepiej niż praworęczni radzą sobie z przetwarzaniem dużych ilości informacji naraz.

Ręce

3861dd5e8f8be16f50fd34f664c5749eUżywanie dwóch rąk korzystnie wpływa na intelekt. Częste angażowanie ręki, która nie jest dominująca, może uruchamiać dodatkowe połączenia w mózgu. Dzieje się tak niezależnie od tego, która ręka dominuje. Tyle tylko że praworęczni rzadko z tej możliwości korzystają. Nie muszą się bowiem wysilać: przyciski do przywoływania windy, kontakty do włączania światła (ich znalezienie lewą ręką jest trudne, kiedy wchodzimy do ciemnego pokoju). Inaczej leworęczni – nawet jeśli jest to dla nich niewygodne – nie mają innego wyjścia i muszą się często posługiwać mniej sprawną ręką. Teoretycznie właśnie ten wysiłek może sprzyjać rozwojowi inteligencji.

Sport

running-symbolCo istotne, niepraworęczni mają przeważnie prawie tak samo sprawne obie nogi. A to atut we wszelkich grach zespołowych. W tańcu i wybranych dyscyplinach sportowych, na przykład w gimnastyce i łyżwiarstwie, leworęczność często idzie w parze z lewonożnością, a dodatkowo z prawoskrętnością, czyli sprawniejszym wykonywaniem wszystkich obrotów i ewolucji w odwrotną stronę, niż w przypadku większości osób. Leworęczność sportowców często jest zaskoczeniem ich przeciwników i niewątpliwym atutem. Dyscypliny sportowe faworyzują praworęcznych jeżeli chodzi o dopasowanie do potrzeb sportowca technik treningowych. Ale w ostatecznym rozrachunku, praworęczni zawodnicy nie maja szans z leworęcznymi, chyba że ich sparingpartner był leworęczny. Czy swojemu odchyleniu od normy zawdzięczają swoje zawrotne kariery wspaniali tenisiści: Martina Navratilova, Monika Seles i Joe McEnroe.

Muzyka

12931_85287_bigInna niż u praworęcznych jest percepcja muzyki. Nawet gdy stanowi ona tło jakichś wydarzeń, leworęczny nie przejdzie obok niej obojętnie i najprawdopodobniej poza jednorazowej ekspozycji będzie w stanie powtórzyć całą melodię. Wyłapują z otoczenia praktycznie wszystkie dźwięki i błyskawicznie je zapamiętują – priorytet jest przypisany głosom ludzkim. Wśród bardziej i mniej znanych leworęcznych muzyków możemy odnaleźć: Ludwiga von Beethovena, Niccolo Paganiniego, Roberta Schumanna, Wyntona Marsalisa, Natalie Cole, Jimmy’ego Hendrixa, Paula McCartney’a, Ringo Starra, Boba Dylana, Roberta Planta, Stinga i Krzysztofa Pendereckiego.

Sprawność

bodybuilder_94919266Leworęczni wydają się też uprzywilejowani w sytuacjach krytycznych, np. kiedy mają udar albo z powodu guza muszą przejść operację mózgu. Mają szansę szybciej dojść do zdrowia, bo ośrodki odpowiedzialne za poszczególne funkcje są w ich mózgu bardziej rozproszone. Nieuszkodzone obszary sprawniej przejmą więc obowiązki ośrodków zniszczonych w wyniku choroby czy operacji. To powinno dać do myślenia praworęcznym, którym zdarzyło się patrzeć z góry na leworęcznych, bo sądzili, że są oni mniej sprytni i zdolni.

Orientacja w przestrzeni

PARIS_MapaLeworęczni mają wybujałą fantazję i bardzo dobrą wyobraźnię przestrzenną. Bardzo umiejętnie orientują się w przestrzeni i kierunkach – nie potrzebują do tego mapy, w przeciwieństwie do osób praworęcznych. Leworęczni mają duże zdolności empatyczne – potrafią wczuć się w stan emocjonalny drugiej osoby tak dalece, że mogą go naśladować. Stąd opinia, że mańkuci to osoby niezwykle wrażliwe na nawet subtelne zmiany zachodzące w relacjach interpersonalnych.

Rozwój lateralizacji:

a) czasami dominacja jednej ręki przejawia się, gdy dziecko znajduje się w łonie matki (przemieszcza się przy jej pomocy, częściej ssie jej kciuk);

b) dwutygodniowy noworodek zdradza preferencję prawej ręki, uważnie ją obserwując; lewej zacznie przyglądać się dopiero w drugim miesiącu życia;

c) jeżeli ułożymy dziecko na brzuchu, praworęczne obróci głowę w prawo, a leworęczne albo nie zdradzi żadnej preferencji, albo popatrzy w lewo;

d) można zauważyć, w której ręce dziecko częściej trzyma zabawki – na pewno nie będzie zadowolone, gdy spróbujemy przełożyć mu grzechotkę do drugiej;

e) podczas nauki chodzenia, asymetria mózgu częściowo i tymczasowo zaciera się, ponieważ chodzenie jako czynność symetryczna wymaga podobnego zaangażowania od obu półkul; w momencie gdy chodzenie staje się czynnością automatyczną, znowu zaczynają występować przejawy dominacji stronnej;

f) praworęczność kształtuje się około 2.-3. roku życia, a leworęczność w wieku 3-4 lat; umacniana w toku rozwoju preferencja prawej ręki pojawia się w wieku 7-8 miesięcy;

g) tak jak w innych dziedzinach, tempo rozwoju ręczności jest sprawą całkowicie indywidualną; dopiero kiedy dziecko ma więcej niż 10 lat, a lateralizacja jeszcze się ustabilizowała, mówimy o zaburzeniu rozwojowym; sygnałem ostrzegawczym mogą być poważne trudności w nauce.

 

Prawdopodobieństwo narodzin leworęcznego dziecka występuje w przypadku, gdy:

  1. a) oboje rodzice leworęczni wynosi 46%;
  2. b) oboje rodzice praworęczni wynosi 2%;
  3. c) jeden rodzic jest leworęczny wynosi 17%.

Prawdopodobieństwo wystąpienia leworęczności jest wyższe u mężczyzn (12,6%) niż u kobiet (9,9%).

Lateralizacja w świecie zwierząt

Ponadto, najnowsze badania nie potwierdzają założenia, że ludzka ręczność jest zjawiskiem wyjątkowym w królestwie zwierząt, że wiąże się pośrednio z asymetrią mózgową i rozwojem mowy. Lateralizacja mózgu, jak się okazuje, występuje także u ryb i u szympansów żyjących na wolności. Większa sprawność prawej lub lewej ręki nie jest cechą typowo ludzką. Okazuje się, że ponad 30 proc. szympansów to mańkuty. Większość gatunków ślimaków morskich ma muszlę skręconą zgodnie z kierunkiem wskazówek zegara, ale istnieją również te o przeciwnie skręconych (odpowiedniki leworęcznych wśród ludzi). Co ciekawe okazało się, że właśnie te drugie mają większe szanse na przeżycie w konfrontacji z krabem, czyli napastnikiem. A dlaczego? Kraby są praworęczne (czy raczej prawoszczypcowe:)), a więc dużo trudniej radzą sobie z nietypowo skręconą muszlą (na podobnej zasadzie Leworęczni mają problem z używaniem standardowego otwieracza do konserw). Przyroda zatem wie, co robi.

Minusy leworęczności

Jakkolwiek osoba leworęczna nie ułoży ręki w której trzyma długopis, zawsze zasłoni nią sobie to, co już napisała. Pomijając fakt, że niektóre typowe długopisy i wszystkie pióra nie są przystosowane do uchwytu leworęcznego. Dlatego mańkuci pisząc przyjmują bardzo skomplikowane pozy, które nie mają wiele wspólnego z komfortem – nienaturalne ułożenie dłoni powoduje napięcie mięśni w całej ręce, barku i karku.

Nauka pisania też nie jest taka prosta – wzrok leworęcznego intuicyjnie biegnie w prawą stroną, co może kończyć się pomijaniem wyrazów lub przestawianiem sylab i liter. I tak zamiast „prawo” mamy „prewo”, zamiast „lewo” mamy „lawo; z wyrażenia „statystyczny urząd rządowy” wychodzi „urządyczny rząd statystowy”, a ze zwykłej „serwetki” powstaje „wersetka”.

Takie trudności wywołują u leworęcznych dzieci niechęć do nauki głośnego czytania i powodują wolne czytanie na głos; dzieci leworęczne nie mają jednak problemu z rozumieniem znaczenia czytanych wyrazów i całych tekstów. Leworęczność, czyli postrzeganie holistyczne „ponad podziałami”, wiąże się też z problemami w opanowaniu zasad interpunkcji. Przecinek, czyli nienaturalna dla leworęcznego przerwa jest niepotrzebna.

Percepcja rzeczywistości przebiega u leworęcznych inaczej niż u większości ludzi i wymaga większych nakładów siły i uwagi; leworęczni nie lubią się spieszyć – wielu z praworęcznych mogłoby się tej sztuki niespieszenia nauczyć.

 

Życie leworęcznych staje się coraz łatwiejsze, dzięki produkcji specjalnie wyprofilowanych narzędzi i przyborów osobistych oraz uniwersalnemu zagospodarowaniu przestrzeni publicznej. Powinniśmy zacząć świadomie korzystać z potencjału ich niezwykłej kreatywności, który (nie tak, jak u praworęcznych) nie jest dezaktywowany w sytuacji stresu. Co do przesądów – leworęczność na pewno nie wpływa negatywnie na ogólna sprawność intelektualną. Co więcej, leworęczność zapewnia lepszą ochronę przed skutkami udarów i innych uszkodzeń mózgu – jest gwarancją szybszej i pełniejszej rekonwalescencji oraz międzypółkulowej kompensacji niektórych deficytów.

5661386511375a0bfeb2fc0e76fa861a

 

  • Leworęczny to mańkut, lewus, sulan a w różnych regionach Polski: lewszun w gwarze białostockiej, szmaja, szmania, śmania w gwarze poznańskiej.
  • Osoby leworęczne lub mające wielu leworęcznych krewnych mogą się pochwalić znacznie lepszą pamięcią epizodyczną (zapamiętywanie zdarzeń) niż semantyczną (zapamiętywanie faktów).
  • Często zdarza się, że osoba posługująca się prawą ręką ma skłonność do wykorzystywania w większym stopniu lewego oka, ucha lub lewej nogi.
  • Wieki temu leworęczność przypisywano magom, czarownicom i samemu diabłu, który ponoć chrzcił swoich wyznawców lewą ręką!
  • Lewą ręką posługują się angielska królowa Elżbieta II, książę Karol i książę William.
  • Gerald Ford wprowadził wiele usprawnień dla leworęcznych w Białym Domu.
  • W starożytności postrzegano leworęczność jako dar bogów.
  • W dawnej Japonii leworęczność kobiet mogła być przyczyną rozwodu.
  • W Stanach Zjednoczonych istniał przez długi czas obowiązek rejestracji leworęcznych, co sprawiło, że w bardzo krótkim czasie liczba leworęcznych gwałtownie spadła.
  • Do lat siedemdziesiątych XX wieku przestawiania leworęcznych na prawą rękę było powszechną praktyką. Rodzice, dziadkowie stosowali przeróżne techniki by przeorientować dzieci, np. zmuszano je do pisania prawą ręką, do trzymania w prawej ręce sztućców, nierzadko w trakcie jedzenia przywiązywano im na przykład lewą rękę do ciała lub do krzesła, bandażowano ją, zakładano rękawiczkę a nawet gips.
  • Badania nad piśmiennictwem sugerują, iż w cywilizacjach starożytnych człowiek był leworęczny. Pismo egipskie, arabskie czy chińskie stosuje zapis sprzyjający leworęczności (od prawej do lewej lub kolumnami z góry na dół, również od prawej do lewej).
  • Naukowcy wykazali, że kobiety leworęczne częściej zapadają na raka piersi.

 

 

Źródła: odkrywcy.pl, newsweek.pl, bryk.pl, leworeczni.pl

Co Twój dom mówi o Tobie?

Coco Chanel twierdziła, że dom stanowi odbicie duszy jego właściciela. Rzeczywiście aranżacje wnętrz wiele o nas mówią. Urządzanie mieszkania to może nie zawsze wyraz spełnionych marzeń, ale na pewno w mniejszym czy większym stopniu odbicie gustu i zainteresowań domowników. Chcąc nie chcąc, na podstawie wyglądu wnętrz wyciągamy niekiedy pierwsze wnioski na temat ich właścicieli. Czy prawdziwe jest powiedzenie: „pokaż mi jak mieszkasz, a powiem ci, kim jesteś”?

Dom to azyl, w którym jesteśmy sobą. Po kreowaniu „ja” publicznego w pracy, w domu wreszcie pokazujemy „ja” realne. Poznanie, emocje, motywacje, wybory. To wszystko ma odbicie w domu. Patrząc na dany przybytek możemy wnioskować, czy jego właściciel jest osobą otwartą, lubiącą zmiany czy też zachowawczą.

Wiek przemawia

EinsteinhausberneZ naszego lokum można czytać jak ze szklanej kuli. Już na pierwszy rzut oka możemy stwierdzić, czy dane mieszkanie należy do osoby młodej czy starszej. Ludzie starsi nie urządziliby domu w sposób bardzo oryginalny, bowiem są to osoby najczęściej tradycyjne, czasem od lat mają tak samo ustawione meble, gdyż przyzwyczajają się do miejsc danych rzeczy. Osoby starsze często mają mnóstwo pamiątek. Wynika to z potrzeby zatrzymania czasu, cofnięcia się do okresu młodości. To w takich mieszkaniach są kuchnie z prawdziwego zdarzenia, gdzie skaczą garnki, unoszą się zapachy, jest ulubiona herbata i domowy wypiek.

Dom ludzi młodych wygląda inaczej. Energia wynikająca z młodości stymuluje zmiany i w życiu, i w domu. Młodzi często mają oryginalne, przestrzenne wnętrza, w których jest sporo elektroniki. Mimo różnic, zarówno w domach ludzi starszych jak i młodszych coraz częściej pojawiającym się elementem jest duży stół. Rodzinny stół, podobnie jak duża przestrzeń, pomaga zintegrować rodzinę .

Płeć w domu

kwiaty1Bez względu na to, czy ktoś jest kobietą, czy mężczyzną, powinien mieć odpowiednio urządzony dom, do którego chętnie wraca. Wydaje się, że mężczyzn nie interesuje wystrój wnętrza, to kobiety są nastawione na kreowanie piękna, dlatego przy urządzaniu domu panie spychają panów na drugi plan. Z umiłowaniem piękna przez kobiety wiąże się główna różnica w pokoju kobiety i mężczyzny. W tym pierwszym widać piękno, w drugim – praktycyzm. Dla kobiet liczy się zwykle dopasowanie fasonu i koloru kanapy do ogólnego wystroju, dla mężczyzn – by ta kanapa była wygodna. Panie są często bardziej sentymentalne, dlatego gromadzą pamiątki i zdjęcia. Panowie zaś, nawet jeśli mają jakieś drobiazgi, to skrzętnie je ukryją, bo praktycyzm nakazuje ograniczyć zbędne bibeloty do minimum, by było mniej do sprzątania. Pozostawiają oni paniom decyzje dotyczące kuchni, garderoby, sypialni, jeśli ingerują, to w kwestiach finansowych. Panowie organizują męskie kąciki typu: barek, pokój bilardowy, lubią decydować o łazience. Dla płci pięknej najważniejsza jest estetyka, dla panów funkcjonalność.

Kolory

172Każdy kolor, występujący w mieszkaniu wielokrotnie, ma swoje znaczenie. Udowodniono, że barwy w określony sposób wpływają na naszą psychikę.  I tak osoba, której brakuje poczucia akceptacji, będzie się otaczała zielenią, bo ten kolor pozwoli jej odczuć uznanie. To jest uzewnętrznienie naszych, często niezaspokojonych potrzeb. Coraz więcej osób wybiera barwy pastelowe, które dają poczucie bezpieczeństwa. Osoby te mają potrzebę schronienia się w ciepłym azylu. Pomarańczowy wyraża tęsknotę za towarzystwem i ciepłem. Przeważające kolory zielony i niebieski świadczą o dążeniu do spokoju i potrzebie wypoczynku. Odcienie brązu można natomiast powiązać z szukaniem bezpieczeństwa i naturalności. Zbyt wiele czerwieni może spowodować przyspieszenie bicia serca, a użyty w nadmiarze kolor niebieski potrafi obniżyć temperaturę pomieszczenia nawet o 2 °C.

Przedmioty w naszym domu

Dodatki odkrywają zakątki naszej osobowości. Oryginalność mieszkania świadczy o indywidualizmie, ale w sensie większej kreatywności. Jeżeli ktoś realizuje się twórczo w pracy, to oryginalność domu świadczy o jego rzeczywistym indywidualizmie, jeśli zaś w życiu zawodowym się nie spełnia, to awangarda jego lokum jest myśleniem życzeniowym, a nie prawdziwym poziomem jego indywidualizmu. Wszelkiego rodzaju dekoracje i bibeloty również mogą zdradzić tajemnice ich posiadacza. Z badań wynika, że osoby ekstrawertyczne chętnie otaczają się wieloma drobiazgami, natomiast introwertycy stawiają raczej na skromność, ład i minimalizm.

  • Jeśli w domu mamy więcej kanap, foteli niż szaf i szafeczek, to zazwyczaj znaczy, że jesteśmy gościnni, przywiązujemy dużą wagę do kontaktów interpersonalnych, choć z drugiej strony osobami lubiącymi wygodę.
  • O mieszkańcach mówią też ściany mieszkania – to, co na nich wisi – obrazy, zdjęcia, postery filmowe, a może są one w intensywnym kolorze, zostały ozdobione fototapetą lub innymi dizajnerskimi dodatkami. Na ścianach nie ma przypadków, zwłaszcza, że zmiana ich wyglądu jest zazwyczaj bardziej pracochłonna niż przestawienie rzeczy na półce. Ludzie emocjonalni wieszają chętnie fotografie krewnych i przyjaciół. Liczne portrety gospodarza mogą zaś świadczyć o jego skłonnościach do narcyzmu. Plakaty filmowe powiedzą ci sporo o guście i upodobaniach osoby, która je powiesiła.
  • Firanki, ich posiadanie, bądź nie, to również źródło wiedzy na nasz temat. – Według nas to, co się dzieje w domu, nie powinno wyjść poza jego mury. To troszkę tak jak Anglicy: Mój dom jest moim zamkiem. We własnym kącie chcemy się odizolować, być sobą, dlatego nie lubimy być podglądani i stąd firanki w większości okien. Inni są Szwedzi czy Holendrzy. Oni nie wieszają firanek – nie mają nic do ukrycia.
  • Różnorodność książek, magazynów i muzyki jest dobrą wskazówką czyjejś otwartości, ponieważ z definicji człowiek otwarty ma szerokie zainteresowania. Ponadto dobrze się upewnić, kto dokonał wyboru książek, czy nie są to np. prezenty albo biblioteczka współlokatora. Okazuje się bowiem, że część z nas na półkach stawia przedmioty na pokaz – drogie dzieła sztuki, pamiątki z egzotycznych podróży czy też nigdy nieprzeczytane książki, nieprzesłuchane płyty – zwłaszcza, jeżeli są modne. Przyjrzyj się książkom dokładnie. Jeśli wyglądają na nieczytane, może to oznaczać, że ich posiadacz pragnie ukryć swoją ignorancję za fasadą osoby oczytanej. Nie wyciągaj jednak zbyt pochopnie oskarżycielskich wniosków. Nieużywane książki mogą równie dobrze oznaczać niezrealizowaną przez brak czasu autentyczną chęć ich przeczytania. Rodzaj muzyki, jakiej się słucha i literatury, jaką się czyta, jest ściśle powiązany z osobowością, emocjonalnością i aspiracjami danej osoby. Media te wpływają na samopoczucie, światopogląd i zainteresowania ich odbiorcy, często jednak są też pod tym kątem świadomie dobierane.
  • Szkło, kowalstwo artystyczne, porcelana to dodatki, którymi kobiety uzupełniają klimat domu. Kobiety lubią tworzyć piękno, stąd ich umiłowanie do takich rzeczy. Bez nich wnętrze jest zimne, niedokończone. Dodatki stanowią kropkę nad i w wystroju. Zwierzęta i rośliny w naszym przybytku mówią o nas tyle, że akceptujemy i lubimy otaczający nas świat.
  • Oświetlenie z kolei mówi o naszym temperamencie. Ludzie dzielą się na wysokoreaktywnych i niskoreaktywnych. Pierwsi z nich to cholerycy i sangwinicy, oni łatwo na wszystko reagują i mają silną potrzebę światła. Do drugiej grupy zalicza się flegmatyków i melancholików, którzy mają obniżony poziom energii, w związku z czym zadowala ich mniejsze nasycenie światła.
  • Jeśli znalazłeś się w mieszkaniu, które wywołało u ciebie zdziwienie, w którym poszczególne, wyraziste elementy wydają się kompletnie do siebie nie pasować, możesz być pewny, że mieszkaniec tego królestwa nie liczy się z konwenansami, za nic ma modę i to, co o nim myślą inni. Najprawdopodobniej jest on osobą o oryginalnych poglądach i nietypowych upodobaniach.
  • Stan utrzymania domu pozwala znaleźć odpowiedź na pytanie, czy jego właściciel jest bałaganiarzem, czy pedantem. Jeżeli w domu wszystko ma swoje stałe, określone miejsce, to może znaczyć, że jego właściciel ma silną potrzebę kontroli nad swoim życiem. Ład nie zawsze oznacza uporządkowane życie. Przyjęło się jednak uważać, że sumienni porządkują otoczenie, introwertycy stawiają na minimalizm, a różnorodność półek z książkami i muzyką świadczy o otwartości na nowości.
  • Ludzie, w których mieszkaniu rządzi wieczny nieporządek, są najprawdopodobniej niezbyt zorganizowani w życiu codziennym. Często cechuje ich niepunktualność, bywają rozkojarzeni, miewają problemy z koncentracją. Nie świadczy to oczywiście, że nie potrafią oni dobrze wykonywać swojej pracy, czy też nie nadają się na partnera życiowego. Skłonność do nieporządku, połączona z otwartością na nowe doświadczenia i często również sztukę, idzie często w parze z liberalną orientacją polityczną.

home_sweet_home_by_e1n-d609goh

Musimy jednak pamiętać, że spekulowanie wyłącznie na podstawie pojedynczej obserwacji jest obciążone dużym błędem. Nie wiemy na przykład, czy ktoś ma zawsze bałagan w pokoju, czy może wywołały go niespodziewane okoliczności. Naszą ocenę często zaburza myślenie stereotypami. Czasem jest ono nad podziw trafne, na przykład otoczenie ludzi sumiennych wyróżnia zwykle porządek. Ale widząc udekorowany, kolorowy, przyjemny pokój, zakładamy, że należy on do równie przyjemnej, miłej osoby. I odwrotnie – pokój ciemny i ponury to na pewno pokój antyspołecznego neurotyka. A zatem nasze lokum bez wątpienia stanowi naszą wizytówkę, świadczy o osobowości, jeśli oczywiście urządzamy je dla nas samych, a nie w celu wywarcia wrażenia na gościach. Bo mimo wszystko najważniejsze, by w domu czuć się dobrze. 😉

Źródła: pro-test.pl, gardenresidence.pl, edarling.pl, dom.wp.pl

Jak zmotywować się do pracy

Wielu z nas na samą myśl o wykonaniu jakiejś czynności, na którą nie ma ochoty, zaczyna narzekać, ociągać się, odkładać to na później. Często z powodu tego, że nie chce nam się robić pewnych rzeczy odpuszczamy realizację wielu świetnych pomysłów. Jak zatem pobudzić w sobie motywację do działania?

Każdy chyba doświadczył ekscytacji i mobilizacji związanej z planowaniem ciekawych lub ambitnych przedsięwzięć i euforii, jaką daje osiągnięcie takiego celu, ale i poczucia zniechęcenia, braku wiary w powodzenie rozpoczętego zadania, odkładania na później. Taka jest natura motywacji, przychodzi i odchodzi falami. Spadki motywacji są czymś naturalnym. Nasz organizm nie wytrzymałby poziomu pobudzenia pozwalającego stale działać na najwyższych obrotach. Różne sytuacje w naszym życiu często jednak wymagają umiejętności przełamywania własnego zniechęcenia.

tired-lady1. Wyznaczaj sobie cele

Bez tego nic nie zrobisz. Wyznaczanie celów to podstawa. Wyznaczając cele niejako „programujesz” Twój umysł na ich osiągnięcie. Zanim zaczniesz coś robić, zastanów się, co chcesz osiągnąć? Jaki będzie efekt Twojego działania? Im bardziej konkretny cel sobie postawisz, tym łatwiej będzie Ci go zrealizować. Nie obawiaj się stawiać sobie ambitnych celów. Dzięki temu przekonasz się, że ambitne cele wyzwalają w Tobie więcej kreatywności, gdyż bardziej pobudzają Twój umysł, a przez to zwiększasz swoją efektywność. Jeśli Twój cel wyda Ci się zbyt duży, podziel go na kilka mniejszych, łatwiej Ci będzie skoncentrować się na rozwiązaniach. O czym musisz pamiętać wyznaczając cele? Najlepiej jest je zapisać.

2. Wizualizuj osiągnięty cel

Zachęcam Cię do wygospodarowania 5 minut dziennie na wizualizację efektu swojej pracy. Cokolwiek sobie zaplanujesz, wyobraź sobie jak to będzie, gdy już to zrobisz. Jak będziesz wyglądać? Jak się będziesz czuć? Zobacz rezultat swoich działań w jak najbardziej pozytywnych obrazach. Pomyśl, co będziesz robić, jak już zrealizujesz, to co zaplanowałeś. Poczuj całą przyjemność płynącą z realizowania Twojego celu. Ciesz się z tego, co wizualizujesz. Zadbaj w wyobraźni o wszelkie szczegóły. Im bardziej szczegółowo wyobrazisz sobie swój sukces, tym lepiej. To jedno z silniejszych narzędzi do motywowania siebie.


3. Wypisz korzyści

Weź czystą kartkę i długopis i wypisz wszystkie korzyści, jakie Ci tylko przyjdą do głowy w związku z wykonaniem Twojego zadania. Napisz co zyskasz, jak już zrealizujesz swój cel. Może to być np. więcej wolnego czasu, radość kogoś bliskiego, dodatkowe wynagrodzenie, nauczenie się czegoś nowego itp. Pisz wszystko, co Ci przyjdzie na myśl, bez osądzania, nie musi to być silnie uargumentowane i logiczne. Mając tak wiele powodów do tego, żeby zrealizować swoje zadanie, zdecydowanie łatwiej będzie Ci zacząć.

434913u393of2ug400x3004. Planuj

Poza zwizualizowaniem efektu Twoich działań, bardzo pomocne jest planowanie tego, co masz do zrobienia. Każdy nawet najbardziej skomplikowany cel składa się w końcu z prostych elementów. Wypisz więc dokładnie wszystkie kroki, które doprowadzą Cię do osiągnięcia Twojego celu. Dzięki temu łatwiej Ci będzie przystąpić do działania oraz monitorować postępy. Łatwiej Ci będzie działać ze świadomością, w którym jesteś miejscu i jak daleko jest Ci jeszcze do osiągnięcia Twojego celu. Ponadto realizuj kolejne punkty swojego planu po kolei – robienie kilku rzeczy na raz nie przyniesie dobrego efektu , a na pewno wzmożony  chaos.

5. Tylko pięć minut

Na czym polega ta metoda? Na tym, że gdy masz co zrobienia coś, na co bardzo nie masz ochoty, zdecyduj się na robienie tego tylko przez pięć minut. Powiedz sobie, że będziesz to robić tylko pięć minut i ani chwili dłużej. Dzięki temu zdecydowanie łatwiej będzie Ci zabrać się do Twojego zadania, a w praktyce może okazać się, że jednak nie skończysz po pięciu minutach i dzięki temu zrobisz więcej niż to wstępnie zaplanowałeś.

6. Połącz swój cel z wartością

Zdecydowanie łatwiej będzie Ci osiągnąć Twój cel, jest połączysz go z jedną z ważnych dla Ciebie wartości. Jak to zrobić? Zastanów się, co jest dla Ciebie najważniejsze? Może to być zdrowie, rodzina, miłość, dobra zabawa. Jeśli Twoje cele będą wspierały realizowanie ważnych dla Ciebie wartości, chętniej zabierzesz się do ich realizacji. Jak znaleźć tą właściwą dla danego celu wartość? Zadaj sobie pytanie: „co dzięki temu zyskam?” Np. po opanowaniu materiału – zdam egzamin. Co zyskasz, jak zdasz egzamin? Będę miał więcej wolnego czasu. Co zyskam, jak będę miał więcej wolnego czasu? Mogę gdzieś wyjechać z rodziną. Wbrew pozorom to całkiem proste. Spróbuj, a się przekonasz.

woman-thinking7. Bądź pozytywnie nastawiony

Zwracaj uwagę na swoje myśli i zadbaj o to, żeby jak najczęściej myśleć pozytywnie o zadaniu, które Cię czeka. Jeśli przyłapiesz się na negatywnym myśleniu, zamień je koniecznie na pozytywne. Wykreśl ze swojego słownika „nie uda mi się”, „to dla mnie za trudne”, „nie dam rady”. Cokolwiek sobie mówisz, zawsze masz rację. Myśląc negatywnie programujesz w swoim umyśle porażkę, a to przekłada się na Twoje działania, które w rezultacie do porażki Cię prowadzą. To jest jak samospełniająca się przepowiednia. Nastawiając swój umysł na sukces, pobudzasz go do działania, do tworzenia kreatywnych rozwiązań, które ułatwiają Ci realizację Twojego celu. Jeśli myślisz, że Ci się uda, że to jest łatwe i że dasz sobie radę, wszystko idzie Ci znacznie łatwiej. Twój umysł ma ogromne możliwości kreowania sukcesu, uwierz w to, a będziesz działać dużo efektywniej. Dzięki temu wzrośnie też Twoja motywacja do działania.

8. Nagradzaj się

Stara dobra metoda, o której często ludzie zapominają. Zastanów się, jak możesz się nagrodzić za osiągnięcie celu? Co zrobisz, gdy uda Ci się wykonać dobrze zadanie, które przed sobą postawiłeś? Może wybierzesz się do kina, albo zafundujesz sobie godzinę relaksu? Koniecznie wybierz coś, co sprawi Ci dużą przyjemność. Sukces tej metody polega na tym, że przestawiasz swój umysł z myślenia o trudach zadania na przyjemność z nagrody.

9. Nie planuj od razu nadrobić wszystkich zaległości

Jeśli już  zabierasz się nadrobienia zaległych rzeczy, nie rób wszystkiego na raz. Siedzenie do późna w nocy na pewno nie zmotywuje nas do dalszej pracy i tylko pogłębi zniechęcenie.  Jeśli nie ma takiej konieczności, rozplanuj nadrabianie wszystkich zaległości na kilka dni. Realistyczne rozłożenie najważniejszych zadań do wykonania – i na przykład wypisanie ich na kartce – da Ci też poczucie, że znowu panujesz nad sytuacją.

10. Idź na spacer

Kiedy robisz cos bardzo długo i nie możesz skończyć, zrób sobie przerwę, która doda Ci energii. I niech nie będzie to wyprawa po kolejną kawę do kuchni! Odetchnij świeżym powietrzem, poruszaj się, zrelaksuj. Nawet kwadrans takiej przerwy pomoże Ci zyskać więcej sił i motywacji do pracy.

11.  Skoncentruj się na pozytywach

Zamiast użalać się nad sobą i marudzić, skoncentruj się tym, co pozytywne. Skup się na rzeczach, które lubisz w swojej pracy i staraj się na pierwszy ogień nie brać zadań, których nie cierpisz. Jeśli możesz, zajmij się tym, co umiesz robić najlepiej.

bruce_lee1-1087x1550

Motywacja od samego rana

Aby zwiększyć szanse na efektywne działanie zacznij od samego rana! Pierwsze godziny po przebudzeniu mogą mieć znaczący wpływ na naszą produktywność w ciągu całego dnia roboczego. Ważne jest, więc, by wykształcić w sobie kilka nawyków, które pomogą w osiągnięciu sukcesu.

  1. Przyjedź na czas

To może być oczywiste dla większości, ale niektórzy nie zdają sobie sprawy, że spóźnianie się nie tylko wywołuje złe wrażenie, ale też rozbija cały dzień. Przyjeżdżanie na czas, lub nawet przed czasem, pomaga ustawić nasz umysł oraz wspomaga poczucie dobrze wykonanej pracy.

  1. Weź głęboki wdechcasual-wdech-794x960

Małe spowolnienie, chwila przerwy i wytworzenie nawyku skupiania się na sobie może zdziałać cuda. Po wzięciu głębokiego oddechu warto dać sobie kilka minut na medytację i zadomowienie się na stanowisku pracy. To dobry sposób na ustawienie tonu na resztę dnia. Nie wolno pozwalać sobie na zderzenia z oszalałymi współpracownikami. Zabieranie się za kolejkę e-maili oczekujących na naszą uwagę tuż po przebudzeniu jest czymś normalnym, ale powinniśmy znaleźć chwilę dla siebie, zanim zanurkujemy w naszym codziennym szambie. Jeśli chodzi o nastrajanie umysłu, medytacja ma olbrzymią moc. A rozpoczynanie dnia polega właśnie na ustawianiu własnego tonu.

  1. Zjedz odpowiednie śniadanie

Śniadanie jest najważniejszym posiłkiem dnia . Pomaga nam nie tylko zachować energię do aktywności fizycznej, ale jest bardzo ważne dla właściwej pracy umysłu. I to przez cały dzień.

  1. Zaczynaj dzień z czystym kontem

Postaraj się traktować każdy dzień jako zupełnie nowy. Zostaw wszystkie wczorajsze sprawy za sobą, skup się nad tym, co będzie się działo w następnych godzinach, zorganizuj się i przygotuj. Lub weź sprawy z marszu, jeśli właśnie to jest potrzebne.

 

Wdrażaj w życie te zasady, a być może pokonasz fale niechęci i zadania, które do tej pory zapędzały Cię w ciemny kąt, teraz będą tylko małym pyłkiem, który szybko zdmuchniesz i przejdziesz do działania z dużo większym optymizmem i motywacją. Powodzenia! 🙂

 

 

Źródła: kariera.forbes.pl, nf.pl, kariera.pracuj.pl

Fonoholizm – gdzie jest granica ?

Dziś obchodzimy Dzień bez telefonu komórkowego! W dzisiejszych czasach praktycznie nie rozstajemy się z telefonem komórkowym. Czujemy dyskomfort, kiedy zapomnimy telefonu, wychodząc z domu. Tyczy się to zwłaszcza młodych ludzi – 36 proc. nastolatków nie wyobraża sobie dnia bez telefonu komórkowego. Korzystają z nich prawie nieustannie – w szkole (na przerwach i lekcjach) oraz w domu, zarówno w trakcie wykonywania codziennych obowiązków, jaki w czasie wolnym. Tak duże przywiązanie do telefonu komórkowego może prowadzić do stopniowego uzależnienia. Czy jesteście w stanie wytrzymać 24 godziny bez swojego telefonu?

Historia  telefonu komórkowego

Inicjatywa zapoczątkowana przez Internautów, którzy lubią wyzwania w postaci pojedynków między człowiekiem i nowoczesną technologią. Jeszcze na początku lat 90 XX w telefony komórkowe – wtedy wielkości cegieł – mieli tylko gangsterzy i prezesi wielkich korporacji, a mimo to życie przeciętnego obywatela funkcjonowało bez większych zakłóceń. Dlaczego by więc nie powrócić do tamtej rzeczywistości choćby na 24 godziny? Historia pierwszych połączeń bezprzewodowych sięga lat 40. ubiegłego wieku, kiedy inżynierowie z Bell Labs w USA zaczęli montować aparaty telefoniczne w samochodach. Trudno jednak było mieć je zawsze przy sobie – mobilność tych urządzeń ograniczona była do mobilności aut, w których się znajdowały. Dopiero w 1973 roku Motorola wyprodukowała pierwszy przenośny telefon komórkowy. Z racji swoich wymiarów nie był on jednak kieszonkowy – ważył ponad kilogram i miał długość prawie 23 cm. Dziś, cztery dekady później, liczba aktywnych kart SIM w Polsce przekracza liczbę mieszkańców kraju, a wykonywanie połączeń głosowych to zaledwie jedno z setek zastosowań komórek, których coraz częściej nie nazywa się już telefonami, tylko smartfonami. Oczywiście każdy medal na dwie strony. Wraz z komórkami pojawiły się takie problemy jak „fonoholizm” (zwłaszcza u młodzieży), wypadki spowodowane używaniem telefonów w czasie jazdy czy też tzw. stalking mobilny, czyli na przykład uporczywe nękanie SMS-ami. Choć w ogólnym rozrachunku komórki przynoszą więcej pożytku niż szkody, a przy tym bez wątpienia ułatwiają codzienne życie, czasami warto świadomie zrezygnować na chwilę nawet z tych największych dobrodziejstw codzienności. Wtedy, jak stwierdził amerykański student Jake Reilly, który zrezygnował z używania telefonu komórkowego i komputera przez 90 dni, „wszystko staje się prostsze”.

Bez telefonu – czy to takie trudne?Kiedy-i-gdzie-korzystamy-z-telefonu

Jak wynika z badań, znaczący odsetek młodych ludzi, bo aż 60 proc., korzysta z telefonu komórkowego podczas lekcji. 18 proc. uczniów robi to w trakcie sprawdzianów i klasówek. Z kolei 44 proc. badanych zakłóca rodzinny posiłek korzystając z komórki. Więcej niż co czwarty (28 proc.) nastolatek używał telefonu podczas seansu filmowego w kinie lub w podczas przedstawienia teatralnego.

Badania wykazują, że 36 proc. nastolatków nie wyobraża sobie dnia bez telefonu komórkowego. Prawie co trzeci młody człowiek na pewno wróciłby się po telefon, gdyby zapomniał go z domu. Natomiast 28 proc. uczniów, choć nie wróciłoby po komórkę, czułoby w związku z tym niepokój. Okazuje się też, że telefon jest wykorzystywany przez uczniów w bardzo różnorodny sposób. 70 proc. z nich używa go przede wszystkim do dzwonienia, a 76 proc. do wysyłania smsów. Ważną funkcją telefonu jest także możliwość słuchania muzyki– codziennie korzysta z niej 65 proc. badanej młodzieży. 92 proc. ankietowanych robi przy pomocy komórki zdjęcia i kręci filmy, a 30 proc. korzysta z tych funkcji kilka razy w tygodniu. 

Telefon przestał służyć wyłącznie do komunikowania się. Korzystanie z tak wielu funkcji telefonu komórkowego wynika z rosnącej ich dostępności. Producenci prześcigają się w wymyślaniu aplikacji, które mają ułatwić młodzieży codzienne funkcjonowanie. Budzik, kamera, aparat, odtwarzacz mp3, konsola z grami, dostęp do Internetu oraz serwisów społecznościowych to tylko wybrane z nich. Jeśli telefon staje się dla nich nieodłącznym elementem codziennego funkcjonowania może to prowadzić do uzależnienia. – twierdzi Anna Niziołek, psycholog, ekspert kampanii edukacyjnej „Uwaga! Fonoholizm”.

Jak rozpoznać fonoholizm?

Fonoholizm to inaczej uzależnienie od telefonu komórkowego. Jest to zjawisko nowe, ale opiera się na mechanizmie analogicznym, który występuje w przypadku uzależnienia od narkotyków, papierosów czy alkoholu. Objawia się nadmiernym przywiązywaniem uwagi do telefonu komórkowego oraz nadużywaniem go w różnych codziennych sytuacjach. W konsekwencji może powodować osłabienie tradycyjnych więzi społecznych, zarówno w rodzinie, jak i kontaktach z rówieśnikami, czy zubożenie języka komunikacji. W dłuższej perspektywie syndrom nadmiernego uzależnienia od telefonu komórkowego może powodować trudności w nawiązywaniu relacji bezpośrednich, zanik zainteresowań i pasji młodego człowieka, zaburzenia funkcji biologicznych, tj.: odżywiania, snu, co może przełożyć się na trudności w nauce, a później w pracy. Jeśli nastolatek przywiązuje wyjątkową rolę do telefonu komórkowego, towarzyszy mu on w każdej wykonywanej czynności. Musi mieć go cały czas przy sobie, często nosząc ze sobą np. dodatkową baterię. Ponadto, jeśli młody człowiek nie ma ze sobą telefonu komórkowego i odczuwa z tego powodu niepokój, staje się nerwowy, nadpobudliwy lub odczuwa stałą potrzebę kontaktowania się z innymi przez telefon, a przy tym unika kontaktów bezpośrednich, należy dotrzeć do źródła tego stanu rzeczy.

news-zakupy-telefon-infografika-1

 

Objawy fonoholizmu w skrócie:

  • nierozstawanie się z telefonem, nerwowa i chorobliwa potrzeba trzymania aparatu telefonicznego w pobliżu siebie,
  • przywiązywanie wyjątkowej roli do telefonu komórkowego – jego wygląd, ilość aplikacji staje się wyznacznikiem pozycji społecznej,
  • nerwowość lub nadpobudliwość w sytuacjach, kiedy nie masz telefonu przy sobie,
  • trudność z wyłączeniem telefonu w sytuacjach, które tego wymagają,
  • niepokój odczuwany w sytuacjach, kiedy nie ma możliwości lub utrudnione jest skorzystanie z telefonu (np. na zebraniu, koncercie, w kościele, obiad rodzinny),
  • bardzo częste sprawdzanie rejestru połączeń i skrzynki pocztowej, natychmiastowe sprawdzanie otrzymanej wiadomości bez względu na aktualną sytuację,
  • noszenie przy sobie zapasowej baterii (na wszelki wypadek),
  • stała potrzeba kontaktowania się z innymi przez telefon, przy równoczesnym unikaniu kontaktu bezpośredniego z innymi ludźmi,
  • wykonywanie dużej ilości połączeń lub sms-ów odruchowo, w zasadzie bez uzasadnionej potrzeby- ot tak, aby porozmawiać „o niczym”.

Zagrożenia, wynikające z fonoholizmu (konsekwencje nałogu):rachunki_kom_infografika_610a

  • izolacja, odosobnienie lub osłabienie tradycyjnych więzi społecznych (relacji rodzinnych i towarzyskich),
  • w skrajnych sytuacjach alienacja prowadząca do depresji,
  • trudności w nawiązywaniu relacji bezpośrednich z innymi ludźmi,
  • zaburzenie języka komunikacji (zubożenie języka, błędy językowe, techniczny slang przez używanie języka skrótowego lub obrazkowego),
  • zaburzenie funkcji biologicznych (zaniedbywanie snu, wypoczynku, odżywiania),
  • utrata kontroli nad własnym zachowaniem (zaniedbywanie obowiązków rodzinnych i zawodowych),
  • trudności z koncentracją i uwagą poza „kontrolowaniem telefonu”,
  • zanik zainteresowań i pasji.

 

Bardzo łatwo jest przekroczyć granicę. Dzień bez telefonu komórkowego niekoniecznie pomoże osobom, które zaniedbują prawdziwe kontakty z ludźmi na rzecz smartfona. Lepiej zrobić sobie siedem wieczorów w tygodniu bez komórki.

 

 

Źródła: kalbi.pl, gadzetomania.pl, zaleznienia.siemianowice.pl, uzaleznienie.com.pl

Nie daj się depresji!

Kiedy pogoda się psuje, słońce chowa za chmurami, często stajemy się bardziej przygnębieni i  podatni na smutek. Do tego dochodzi stres związany z życiem rodzinnym, problemami w pracy, nieustannym pędem w dzisiejszym spoleczeństwie. Jeśli nałożą nam się rożne czynniki, a my sami mamy słaba psychikę, możemy stać się ofiarami najbardziej znanej choroby psychicznej – depresji. Czym ona się objawia i co robić, żeby nie wpaść w jej sidła?

Na imię jej Depresja

Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) depresja jest wiodącą przyczyną niesprawności i niezdolności do pracy na świecie oraz najczęściej spotykanym zaburzeniem psychicznym. Choruje na nią w ciągu całego życia kilkanaście procent populacji osób dorosłych. Choroba ta dotyka dwa razy częściej kobiet. Co dziesiąty pacjent zgłaszający się do lekarza pierwszego kontaktu z powodu innych dolegliwości ma pełnoobjawową depresję, a drugie tyle osób cierpi z powodu pojedynczych objawów depresyjnych. Niestety ponad połowa tych przypadków pozostaje nierozpoznana, a spośród osób z rozpoznaną depresją jedynie połowa otrzymuje adekwatne leczenie. Z tego względu niezwykle ważną dla każdego (nie tylko dla lekarza) kwestią jest znajomość natury i objawów depresji oraz podstaw jej diagnostyki i leczenia.

Depresja to choroba, którą można i należy leczyć, jej objawy mogą mieć charakter zarówno nawracający, jak i przewlekły. Obecnie dostępne są coraz lepsze metody terapii, które z jednej strony zapewniają większą skuteczność, a z drugiej – są coraz mniej obciążające.

OBJAWY

Stopniowa utrata radości życia i odczuwania przyjemności, umiejętności cieszenia się rzeczami i wydarzeniami, które do tej pory były odczuwane jako radosne, aż do całkowitego ich zaniku (anhedonia). Obniżenie nastroju i przeżywania, połączone ze zobojętnieniem („jest mi wszystko jedno, co się dzieje i co się stanie”), poczucie pustki. Czasami zmienny (labilny), drażliwy nastrój, trudność w kontrolowaniu nastroju, oraz smutek (mające głęboki i przenikliwy charakter, doświadczane przez większość czasu), płacz, który coraz trudniej kontrolować, a czasami niemożność panowania nad własnymi emocjami, impulsywność niezgodna z dotychczasowym zachowaniem.

Ograniczenie aktywności życiowej, stopniowa utrata dotychczasowych zainteresowań, trudności w podejmowaniu różnych czynności i działań, aż do skrajnego zaniechania tych czynności (abulia) – na przykład niemożność wstania z łóżka, wykonania najprostszych czynności higienicznych, jak ubranie się, umycie, uczesanie. Stopniowa utrata energii życiowej i zmniejszenie wrażliwości na bodźce emocjonalne (apatia). Wzmożona męczliwość, przewlekłe zmęczenie z ograniczeniem codziennej aktywności. Czasami pobudzenie psychoruchowe z poczuciem zwiększonego napięcia wewnętrznego, niepokoju oraz niemożnością znalezienia sobie miejsca.

Myślenie depresyjne to pesymistyczna ocena własnej przeszłości, teraźniejszości i przyszłości, utrata poczucia własnej wartości, zaniżona samoocena, poczucie bycia bezwartościowym, niepotrzebnym.

Lęk wprawdzie nie jest typowym objawem depresji, ale bardzo często jej towarzyszy. Pacjentowi, choć ma poczucie stale utrzymującego się lęku, trudno określić, czego konkretnego się boi.

Narastające poczucie utraty sensu życia, bezsens życia, poczucie beznadziejności, myśli rezygnacyjne, myśli o śmierci. Może to być pragnienie śmierci drogą naturalną („chciałbym usnąć i więcej się nie obudzić”, „proszę Boga o śmierć”, „chciałbym ulec jakiemuś wypadkowi”), aż do myśli o popełnieniu samobójstwa.

W przebiegu depresji często występują też inne mniej typowe dolegliwości, które często utrudniają właściwe rozpoznanie i bywają przyczynami błędów diagnostycznych. Wśród nich należy wymienić następujące grupy objawów:

  • Zaburzenie koncentracji uwagi, poczucie pogorszenia pamięci i funkcji poznawczych
  • Zaburzenia snu w depresji przejawiają się często trudnościami w zasypianiu i utrzymaniu snu, sen często jest płytki, przerywany. Charakterystyczne dla depresji jest również częste budzenie się w godzinach porannych (3.00–5.00 rano).
  • Często występuje zmniejszenie lub utrata apetytu. Pacjenci często mówią, że jedzą na siłę, zmuszają się, bo wiedzą, że trzeba, albo że jedzenie pozbawione jest smaku.
  • Spadek libido (popędu seksualnego) – brak ochoty na seks zarówno u kobiet, jak i u mężczyzn. Życie seksualne nie sprawia przyjemności, nie daje satysfakcji.
  • U kobiet mogą wystąpić zaburzenia cyklu płciowego i zaburzenia miesiączkowania
  • Dobowe wahanie samopoczucia. Pacjenci zazwyczaj gorzej czują się w godzinach porannych, południowych i bardzo trudno im jest rozpocząć dzień. W godzinach wieczornych mają wrażenie nieco lepszego samopoczucia i aktywności.

depresja_objawy_infografika_shutterstock_131957726

PRZYCZYNY

Obecnie, rozpatrując przyczyny chorób psychicznych, w tym depresji, często korzysta się z tzw. modelu biopsychospołecznego. Uwzględnia on jako przyczyny depresji m.in.:

  • czynniki biologiczne (np. czynniki genetyczne, zmiany poziomu neuroprzekaźników w mózgu, stan zdrowia somatycznego, choroby przewlekłe, uzależnienia),
  • czynniki psychologiczne (np. stresujące wydarzenia życiowe i sposoby radzenia sobie z nimi, relacje małżeńskie, rodzinne i relacje z innymi osobami),
  • czynniki społeczne i kulturowe (np. sieć wsparcia społecznego, poczucie samotności, sytuacja zawodowa, szkolna, materialna, mieszkaniowa).

W przypadku depresji podstawową metodą diagnostyczną, która pozwala ustalić rozpoznanie, jest dokładne badanie psychiatryczne i wywiad (rozmowa z pacjentem, w miarę możliwości też z jego bliskimi/opiekunami).

Podstawowe metody terapeutyczne

Wskazane jest, aby leczenie depresji było kompleksowe, tzn. łączyło zarówno metody farmakologiczne (właściwie dobrany lek/leki przeciwdepresyjne) oraz psychoterapię (i/lub inne formy terapii czy zajęć terapeutycznych) i psychoedukację.

  • Farmakoterapia (leki przeciwdepresyjne) – leki powinny być dobierane odpowiednio do objawów występujących u danego chorego, z uwzględnieniem profilu działań niepożądanych, chorób współistniejących oraz ewentualnych innych leków, które przyjmuje pacjent. Powinna to być wspólna decyzja lekarza i pacjenta.
  • Psychoterapia i psychoedukacja – w epizodzie depresji szczególnie zalecana jest terapia poznawczo-behawioralna, skierowana na rozwiązywanie problemów, wspierająca.
  • Fototerapia – to metoda o potwierdzonej skuteczności i dużym bezpieczeństwie, stosowana w przypadku depresji sezonowej, czyli występującej w okresie jesienno-zimowym i/lub zimowo-wiosennym. Polega na powtarzalnej ekspozycji na światło o określonym natężeniu.
  • Elektrowstrząsy – są skuteczną i bezpieczną metodą leczenia, zazwyczaj stosowaną w przypadku niepowodzenia prawidłowo prowadzonej farmakoterapii, także wtedy, gdy stan chorego wymaga interwencji, ale podanie leków jest przeciwwskazane lub w sytuacji, gdy depresja i jej skutki zagrażają życiu pacjenta.
  • Dieta i aktywność fizyczna – warto także zwrócić uwagę na odpowiednie odżywianie się i aktywność fizyczną. Regularne umiarkowanie nasilone ćwiczenia fizyczne (tzn. takie, w czasie których pacjent może mówić, ale nie jest już w stanie śpiewać) mogą być skutecznym sposobem poprawy nastoju i mogą być wartościowym elementem skojarzonego leczenia depresji.

 

Spróbujmy zastosować się do następujących zaleceń:

  • Kontroluj ilość snu – badania dowodzą, że im mniej śpimy, tym bardziej przygnębieni jesteśmy. Idealna dawka snu to 8 godzin dziennie. Dobrym pomysłem jest wczesne kładzenie się spać i wczesne wstawanie. Dzięki temu nie umknie nam ani minuta cennego, słonecznego dnia.
  • Żyjmy aktywnie. Wyłączmy komputery, telewizory i podobne. Wchłanianie treści podanych „na tacy”, a taka właśnie jest telewizja wpływa bardzo źle na nasze samopoczucie. Mózg, który podobno w tym czasie się relaksuje, tak naprawdę nie zmuszany do wysiłku słabnie.
  • Uważaj na wszelkie stresogenne sytuacje. Nie oznacza to, że możemy nie chodzić do pracy czy szkoły. Trzeba jednak przygotować się na stresy i umieć je w możliwy sposób ograniczać. Niektórzy pacjenci nazywają takie zachowanie kontrolą zniszczeń (z ang. damage control)
  • Nie wymagajmy od siebie rzeczy niemożliwych. Postarajmy się też ograniczać innych w oczekiwaniach względem nas. Jeśli pozwolimy sobie na nadmierne wymagania wobec siebie, to każda porażka będzie podwójnie bolesna. A nadejdzie na pewno.
  • Każde duże zadanie najlepiej podzielić sobie na małe odcinki. Sposób „małych kroczków” jest najpewniejszy i najbezpieczniejszy.

Zalecenia te oczywiście nie uchronią nas przed zakusami depresji całkowicie. Dobra profilaktyka wymaga zmiany sposobu myślenia. To jednak jest już u każdego indywidualna kwestia.

jak_sie_uchronic_4

DIETA

Dieta przy depresji odgrywa znaczącą rolę zarówno w jej leczeniu, jak i w jej zapobieganiu. Jak powinna wyglądać dieta , by poprawiła samopoczucie? Z jednej strony na pewno jedzone przez nas potrawy powinny być kolorowe, smaczne i apetycznie wyglądające, byśmy mieli ochotę po nie sięgnąć. Z drugiej strony istotne są składniki, które powinny być nam dostarczone. Bardzo ważne jest, aby podjąć walkę z niszczącymi nasze komórki wolnymi rodnikami. Świetnie nadającymi się do tego produktami są warzywa zielonolistne, owocei warzywa zawierające beta-karoten, witaminę C (np. cytryna, porzeczki, brokuły), a także określana mianem eliksiru młodości witamina E, jaką znajdziesz w maśle, oleju czy jajkach. Brak słońca nie sprzyja dobremu humorowi, bowiem to właśnie działanie promieni słonecznych sprawia, że w naszym organizmie wydziela się witamina D, którą warto uzupełniać, kiedy nasze samopoczucie znacznie się obniża. Chcesz poczuć się lepiej? Czym prędzej sięgnij po ryby w różnych postaciach. Proste posiłki, jakie możesz z nich przyrządzić dostarczą ci wiele wzmacniającej układ nerwowy witaminy B, a także niezwykle zdrowych kwasów omega-3.

Codzienne picie kilku filiżanek zielonej herbaty zapobiega uleganiu stanom depresyjnym. Takich danych dostarczyło badanie grupy naukowców z japońskiego Uniwersytu Tohoku. Dr Kaijun Niu oraz jego współpracownicy przeprowadzili badanie na grupie liczącej aż 1058 osób. Wyniki badań wskazują, że u tych osób w podeszłym wieku, które piją cztery lub więcej filiżanek zielonej herbaty każdego dnia, ryzyko zachorowania na depresję jest o 44% mniejsze niż u osób rzadziej spożywających ten napar.  Naukowcy spekulują, że najprawdopodobniej za poztywne działanie zielonej herbaty odpowiada jeden z aminokwasów w niej zawarty – teanina. Autorzy wykluczyli zmienne zakłócające, takie jak płeć, dieta, zażywanie leków przeciwdepresyjnych, sytuacja finansowa czy historia chorób.

SPORT

Nie rezygnuj z wysiłku fizycznego. Sport ma świetny wpływ nie tylko na kondycję fizyczną, ale również na samopoczucie i zdrowie psychiczne. Ruch i wysiłek fizyczny wpływają na podniesie poziomu endorfin. Są dobrym sposobem na rozładowanie napięcia i zapobieganie spadkowi nastroju. Ćwiczenia fizyczne wydzielają hormony szczęścia. Ich działanie jest podobne do właściwości czekolady, z tym że ćwiczenia nie tuczą. Zastanawiasz się nad tym, jak zacząć biegać? A może bardziej interesuje cię nordic walking? Jeżeli nie masz czasu na aktywność fizyczną, zacznij dojeżdżać rowerem do pracy. Regularne uprawianie sportu pomaga zapobiegać depresji. Sytuacja odwrotna, tj. zaniedbanie ćwiczeń fizycznych, sprzyja pojawieniu się objawów depresji. Sport na depresję jest bardzo dobrym lekarstwem.

POGODA

Słońce sprawia, że w naszym organizmie wydziela się witamina D odpowiedzialna za nasze dobre samopoczucie. Warto zatem jak najwięcej przebywać na słońcu, a nawet zafundować sobie wycieczkę do egzotycznych krajów. Żeby było ciekawiej, śnieg również poprawia nasz nastrój. Odbijając promienie słoneczne rozjaśnia otoczenie, zwiększa ilość światła dostarczanego organizmowi, a to sprzyja zapobieganiu objawom depresji. W okresie zimowym wykorzystaj każdą możliwość, aby przebywać na świeżym powietrzu i korzystać z uroków zimy, a także zacznij uprawiać sporty zimowe. Zobaczysz, że odżyjesz! 😉

 

Źródła: psychiatria.mp.pl, prozdrowie.pl, jejswiat.pl

Nasze emocje a mowa ciała

Czy wiesz, że wypowiadane przez Ciebie słowa, stanowią tylko 7% procesu komunikacji, w którym uczestniczysz? Pozostałe 93% to mowa ciała. Możesz użyć niezbitych argumentów, zbudować logiczny wywód, posługiwać się danymi, faktami – to wszystko na nic, jeśli wypowiedź nie będzie współgrała z sygnałami, które wysyła do odbiorcy Twoje ciało. Ekspresja ciała jest najważniejszą częścią komunikacji niewerbalnej, tak zwanej mowy ciała.

 

Czytanie człowieka

Mowa5Kiedy wchodzimy do pomieszczenia pełnego nieznanych nam osób, zostajemy przez nie ocenieni jeszcze przed tym, gdy zaczniemy mówić. Kluczowe znaczenie ma wygląd oraz szybkość i sposób poruszania się. Zdecydowany, pewny krok, to oznaka pewności siebie. Ważne jest również to, gdzie siedzimy. Kiedy znajdujemy się w centrum, daje nam to w pewnym sensie pozycję lidera, a wyprostowana postawa oznacza, że nie mamy nic do ukrycia i nie boimy się. Trzymanie ręki na klatce piersiowej w trakcie przemówień uwiarygodnia tego, kto pragnie mówić prosto z serca. Z postawy możemy również wyczytać kłamstwo. Osoby, które mówią nieprawdę zazwyczaj po tych słowach cofają się. Jak widać na podanych przykładach, nasza postawa, gesty i ruchy ciała mówią o nas bardzo wiele i wpływają na to, jak jesteśmy odbierani przez otoczenie.

Politycy, gwiazdy, celebryci – obecnie wszyscy korzystają z usług wyspecjalizowanych doradców wizerunkowych i trenerów wizerunku i marketingu. Korzystając z ich porad pilnują, aby ich gesty współgrały z wypowiadanymi słowami, gdyż gestem lub postawą można wzmocnić lub osłabić komunikat werbalny. Umiejętność odczytywania mimiki i pozycji ciała naszego rozmówcy może pomóc w codziennym życiu każdemu z nas. Spotkania z szefem, ważnym dla nas klientem a także spotkania towarzyskie to pole do obserwacji i wyciągania wniosków z zachowań naszych rozmówców. Umiejętne “czytanie zachowań, jak z otwartej księgi” ułatwia osiągniecie założonego celu. Warto więc zapamiętać podstawowe i najbardziej charakterystyczne gesty “ułatwiające nam życie”.

 

Funkcje mowy ciała

Zachowania niewerbalne są nieodłącznym elementem ludzkiej natury i pełnią różne funkcje. Paul Ekman i Wallace Friesen dokonali ich podziału, wyróżniając:

  • emblematory – zachowania, które zastępują komunikat słowny (mają swój odpowiednik werbalny). Są znane wszystkim lub większości, w obrębie jakiejś grupy, subkultury albo kultury. Wykorzystuje się je zatem do przekazania jakiejś informacji (np. znak V, gra na nosie, znak OK);
  • ilustratory – ich funkcją jest wspomaganie i uzupełnianie komunikatu werbalnego. Mogą być komentarzem do wypowiadanego tekstu, wizualizują sprawy i poruszane zagadnienia;
  • adaptory – indywidualne ruchy ciała, prezentowane zwykle nieintencjonalnie i nieświadomie, które są reakcją na dyskomfort fizyczny lub psychiczny nadawcy i pozwalają mu zaadaptować się w trudnej sytuacji. Są to np. dotykanie nosa, pocieranie karku, bawienie się łańcuszkiem albo pierścionkiem, gryzienie ołówka;
  • afektory– służą wyrażaniu stanów emocjonalnych, ujawniają np. strach, radość, zaskoczenie, smutek. Mogą podlegać naszej kontroli (jak np. uderzenie ręką w stół), albo być nieintencjonalne (np. czerwienienie się, które oznacza zakłopotanie);
  • regulatory – organizują konwersację, modyfikują sposób mówienia i słuchania, pomagają kontrolować i dzielić strumień przekazów. Są to m.in. kontakt wzrokowy, podniesienie ręki, gdy ktoś chce się włączyć do rozmowy czy sygnały parawerbalne pełniące funkcję fatyczną (np. mhm)

Zapanowanie nad mową ciała jest niezwykle trudne i niemożliwe do osiągnięcia w stu procentach. Pamiętajmy, że zachowania niewerbalne są wiarygodne i wpływają na innych tylko wtedy, gdy cechuje je naturalność. Podobno szczere i spontaniczne gesty zawsze minimalnie wyprzedzają wypowiadane słowa.


TWARZ

clown-crazy-emotions-1990-945x550-e1415818243831-330x220Odgarnianie włosów z twarzy – ten ruch to połączenie zdenerwowania z flirtowaniem.

Gryzienie ust – często zdarza się, że gryziemy, ssiemy lub oblizujemy swoje usta. Dzieje się tak, gdy znajdujemy się w niezręcznej sytuacji i staramy się uspokoić i rozluźnić.

Drapanie po nosie – może być oznaką kłamstwa. Podczas mówienia kłamstw często następuje przypływ adrenaliny. Powoduje to rozszerzenie włosowatych naczyń krwionośnych, co może objawiać się swędzeniem nosa.

Stałe spojrzenie – kolejna oznaka kłamstwa. Kłamca bardzo często zbytnio koncentruje się na osobie, którą okłamuje, co objawia się przytrzymaniem na niej spojrzenia.

Zamykanie oczu – jeśli pocieramy, zakrywamy lub zamykamy oczy na dłużej niż jedno mrugnięcie, oznacza to, że chcemy trzymać się z dala od pewnych sygnałów wzrokowych lub słuchowych. Jest to mechanizm obronny organizmu, aby uchronić nasz mózg przed przetworzeniem niepożądanych lub groźnych informacji.

Mruganie – jeśli chcesz wiedzieć, który z Twoich rozmówców podczas ważnego dla Ciebie spotkania jest najbardziej zdenerwowany, przyjrzyj się uważnie jego oczom. Normalna częstotliwość mrugania to 6 – 8 razy na minutę, jednak pod wpływem stresu możemy mrugać znacznie częściej.

Obniżanie spojrzenia – to oznaka pokory bardzo często wykonywana nieświadomie. Technikę tę często wykorzystują małe dzieci, wywołując od razu odpowiednią reakcję rodziców. Widząc taki gest, druga osoba od razu zaczyna odczuwać empatię.

Zaciskanie ust – jest wyraźną oznaką gniewu. Jeśli człowiek jest naprawdę zdenerwowany, choćby nie wiadomo jak się starał, nie będzie w stanie tego ukryć.

Przechylanie głowy – ten ruch wskazuje na zainteresowanie i chęć wysłuchania rozmówcy. Na bardziej zaawansowanym poziomie, kierujemy swoje ucho w stronę mówiącej osoby, co oznacza, że chcemy usłyszeć każdy szczegół.

Podnoszenie lub marszczenie brwi – to oznaka zaciekawienia, zainteresowania, natomiast ich obniżenie może oznaczać negatywne emocje, takie jak dezorientację czy strach. Jeśli druga osoba nie wykazuje żadnego zainteresowania, zarówno w dobrym i złym znaczeniu, jej twarz pozostanie niewzruszona.


SYLWETKA

Stanie w rozkroku – gdy stopy i nogi rozstawione są na szerokość ramion, oznacza to dominację i determinację. Jeśli chcesz przeciągnąć innych na swoją stronę, przyjmij właśnie taka pozycję. Dla lepszego efektu połóż swoje dłonie na biodrach. Jest to tradycyjna postawa władcy.

Przenoszenie ciężaru ciała z boku na bok lub w przód i w tył – oznacza zaniepokojenie i zdenerwowanie. Jest to fizyczna prezentacja tego, co dzieje się w twojej głowie. Pojawia się wiele niepokojących myśli i nie możesz zdecydować się, które z nich są właściwe.

Masowanie czoła lub płatków uszu – oznacza niepokój, wrażliwość i słabość. To samo dotyczy obejmowania się lub pocierania nóg podczas siedzenia. Poprzez dotykanie niektórych zakończeń nerwowych w określonych częściach ciała chcemy obniżyć ciśnienie krwi i tętno.

Skrzyżowane ramiona – nie zawsze oznaczają gniew, w połączeniu ze skrzyżowanymi nogami jest to pozycja obronna. Zdarza się również, że niektórzy czują się w tej pozycji po prostu komfortowo.

Nonverbale Kommunikation

DŁONIE

Otwarcie dłoni – jeśli trzymasz otwarte dłonie skierowane do góry, oznacza to, że jesteś otwarty na nowe pomysły, które inni przedstawią. Skierowanie palców do dołu lub zaciśnięcie dłoni w pięść, oznacza silną osobowość. Taka osoba nie jest już elastyczna i skłonna do kompromisu.

Wymachiwanie rękoma – nie jest poza naszą kontrolą. Badania wykazały, że osoby, które często gestykulują, wydają się być bardziej energiczne, przyjacielskie i ciepłe. Osoby gestykulujące znacznie mniej, postrzegane są jako logicznie myślące i analizujące każdą sytuację. Należy jednak pamiętać o umiarze – nadmierne ruchy rąk sprawią, że staniesz się osobą mało wiarygodną i mniej wydajną. Jeśli obawiasz się, że podczas rozmowy kwalifikacyjnej zaczniesz zbytnio gestykulować, weź coś do ręki i trzymaj to.

Ukrywanie dłoni – chowanie rąk pod kolana, wkładanie ich do kieszeni lub trzymanie za sobą oznacza, że mamy coś do ukrycia. Dana osoba mówi coś, ale możesz mieć pewność, że nie usłyszysz całej historii.

Zajmowanie się paznokciami – bawienie się naskórkiem i paznokciami oznacza niski poziom zaufania i bojaźliwość. Spróbuj łączyć ze sobą palce, dzięki czemu będziesz wyglądać na osobę bardziej pewną siebie.
d

NOGI

Stopy skierowane do środka – nawet jeśli siedzisz wyprostowany z prostymi ramionami i głową skierowaną do góry, twoje stopy mogą również zdradzić to, co czujesz. Jeśli twoje palce u stóp skierowane są do wewnątrz, oznacza to, że czujesz się nieswojo i niepewnie.

Kręcenie stopami – jeśli czujemy się nieswojo, zaczynamy uderzać piętami o podłogę, ściągać i zakładać buty oraz poruszać nogami w górę i w dół. Tego typu ruchami próbujemy rozładować całe napięcie. Kręcenie się może również oznaczać, że chcesz uwolnić się od danej sytuacji i twoje ciało przygotowuje się już do ucieczki.

Krzyżowanie nóg – zwróć uwagę na kierunek, w którym krzyżujesz nogi. Podczas rozmowy w pozycji siedzącej ludzie bardzo często mają tendencję do kierowania czubka stopy znajdującej się na górze w stronę osoby, która ich zdaniem jest najbardziej przystępna. Podnoszenie palców oznacza, że uczucia danej osoby względem ciebie są bardzo pozytywne.

 

Na koniec  polecamy film dokumentalny o mowie ciała, który dostępny jest pod tym adresem: https://www.youtube.com/watch?v=M2LQlnYCdaQ

 

Źródła: kobieta.dziennik.pl, tygi.pl, wiecjestem.us.edu.pl

Płacz i jego dobre strony

Według holenderskich badań przeprowadzonych na 4 tys. osób, kobiety płaczą przeciętnie 2,7 razy na tydzień, mężczyźni – raz w tygodniu. Nie lubimy płakać, ponieważ najczęściej robimy to w chwili osobistych lub zawodowych porażek. Płacz uważamy za oznakę słabości i niedoskonałości. Powstrzymujemy się od łez, bo nie wypada płakać. Jednak płacz ma zalety i jest potrzebny do zachowania harmonii w organizmie człowieka, a co za tym idzie, także w jego życiu.

 

Łzy towarzyszą nam od pierwszych chwil życia. Noworodki przez pierwsze trzy tygodnie życia płaczą „na sucho”, dopiero między 5 a 12 tygodniem życia pojawiają się łzy, które oznajmiają o mokrej pieluszce, głodzie czy strachu, potem z kolei odzwierciedlają smutek, żal, złość czy rozczarowanie. W tych nieprzyjemnych momentach naszego życia płacz staje się manifestem uczuć, rozładowuje napięcia i łagodzi stresy.

Frustracja, przygnębienie, bezsilność , poczucie straty, krzywdy  i osamotnienia to tylko niektóre z negatywnych stanów emocjonalnych, które prowadzą nas do łez. Płaczemy, kiedy coś nam się nie udaje, przeżywamy rozterki i odczuwamy bolesne rozstanie i zdradę. Czasem to również objaw depresji i załamania emocjonalnego. Kobiecy płacz jest także przejawem zmiennych emocji oraz niekontrolowanym wybuchem kumulacji złych uczuć.

Płaczemy także z radości, dlatego łzy nie zawsze są skutkiem złych doświadczeń, nastrojów i humorów. Czasem bywają bezcennymi kropelkami wzruszeń, szczęścia i nadziei. Kiedy spotyka nas życiowa tragedia i tracimy już nadzieję na poprawę, a potem los się zmienia na lepsze, po policzku płynie łza. Łzy pokazują całą gamę stanów emocjonalnych.

Tradycyjne podejście do wychowania, polegające na nieokazywaniu publicznie uczuć, zaobserwować można już tylko w bardzo konserwatywnych rodzinach, jak np. królewska. Na szczęście idące z duchem czasu, matki zdają się, na szczęście, wyznawać nową teorię, że „płacz to zdrowie”. Poznajmy zatem dokładniej nasz łzy i przyjrzyjmy się ich pozytywnym stronom.

00577Czym właściwie są łzy?

Głównym składnikiem łez jest woda, odrobina soli oraz substancje bakteriobójcze. Produkowane są przez gruczoły łzowe, a podczas mrugania powiekami automatycznie rozprowadzane. Służą do nawilżania, oczyszczania i zabezpieczania przed bakteriami rogówki oraz spojówki oka. Łzy to bowiem głównie woda z dodatkiem soli mineralnych, np. sodu, potasu, miedzi, żelaza, cynku, wapnia. W skład łez wchodzi także nieznaczna ilość białka i lizozymu. Dzięki takim ingrediencjom łzy uznawane są przez medyków za jeden z najsilniejszych antyseptyków, czyli preparatów bakteriobójczych. Stanowią one ochronę dla delikatnych gałek ocznych, zapobiegają wysuszaniu spojówki oraz pomagają usuwać z oka obce ciała.

Aby płyn łzowy dokładnie pokrywał gałkę oczną musimy mrugać powiekami około 25 razy na minutę. Kiedy nam coś wpadnie do oka np. rzęsa, ziarenko piasku czy jakiś mały owad natychmiast pojawiają się łzy. Zaczynają intensywnie się gromadzić i następuje łzawienie, które ma za zadnie oczyścić delikatną powłokę oka i wypłukać drażniący element. Jest to naturalna czynność organizmu.

W zależności od tego, jaki jest powód płaczu, inny jest skład chemiczny łez. Chemicy wyodrębnili we łzach substancję, która działa jak morfina, czyli znieczula ból. Łzy prawdziwe, tj. pojawiające się na przykład pod wpływem smutku, różnią się składem od tych, których pojawienie się warunkuje zapach cebuli czy chrzanu. We łzach emocjonalnych występuje prolaktyna, czyli hormon wydzielany na skutek stresu.

Terapia z płaczem

Negatywnych emocji nie można w sobie kumulować. Nie wypieraj się emocji. Powstrzymywanie łez wywołuje stany depresyjne: bezsenność, nadpobudliwość czy agresję. Rezultatem tłumienia negatywnych emocji może być choroba wrzodowa żołądka, stany zapalne jelita grubego lub dolegliwości sercowe. Płacz pełni rolę oczyszczającą, bo pozwala powrócić do równowagi psychicznej i wewnętrznej harmonii, przynosząc oczyszczenie i ukojenie.  Niektórzy zapłakani czują się lepiej i poprawia się ich samopoczucie. Płacz, podobnie jak śmiech,  jest zdrowy dla organizmu. Sprawia, że mózg jest lepiej dotleniony, rozluźniony i obniża się ciśnienie krwi.

Płacz to idealny sposób na darmową psychoterapię. Płacząc można również mówić i krzyczeć o tym, co nas boli i rani. Możemy robić to w samotności albo przytuleni do bliskiej osoby. Nie ma się, czego wstydzić. Lepiej wypłakać i wykrzyczeć ból niż zamęczać się i zadręczać. Emocje są naturalną, ludzką skłonnością i jednocześnie potrzebą. Nie warto ich ukrywać, a zwłaszcza tych negatywnych, które z czasem wybuchną w sposób niekontrolowany i nieprzewidywalny. Pozwól im popłynąć ze łzami, a poczujesz przyjemną ulgę. Inaczej złe emocje nie miną i nie znikną, powodując wewnętrzne napięcie i nieprzemijający stres.

Chociaż w stereotypowym pojmowaniu rzeczywistości łzy są oznaką słabości i przypisuje się je raczej kobietom niż mężczyznom, to jednak każdy z nas powinien czasem skorzystać z tej swoistej psychoterapii, jaką dają nam łzy. Pamiętaj, że człowiek, który dużo płacze jest zdrowszy i dłużej żyje.

 

Źródła: poradnia.pl, alejakobiet.pl, zdrowie.wp.pl