PRZEDŚLUBNA GORĄCZKA – JAK NIE ZWARIOWAĆ?
Wiele z nas na ten dzień czeka z niecierpliwością. Zawsze w marzeniach wszystko jest idealne. My boskie w przepięknej, białej sukni. Pan młody oczarowany naszym widokiem. Ceremonia wzruszająca, goście uśmiechnięci i zabawa przednia do białego rana.
Kiedy marzenia zaczynają się spełniać, okazuje się, że na przedślubny okres pada cień stresu. Podobno aż 98% par młodych doświadcza tego uczucia. Stres wywołuje spiętrzenie związanych z podjętą decyzją obowiązków. Załatwianie formalności, poszukiwanie usługodawców, czy odmienne wyobrażenia narzeczonych na pewne kwestie skutecznie wprowadzają dysharmonię w związek. Zamiast radości z przygotowań i szczęścia wynikającego ze wspólnego spędzania czasu, pojawiają się spory i obawy typu: czy to się uda? Czy zdążymy? Co będzie, jeśli…?
PLANUJ!
Dużo nerwów najczęściej kosztuje znalezienie usługodawców i dogranie terminów. Jest kilka kwestii, które po prostu trzeba ogarnąć wcześniej. Planowanie ułatwi Wam ślubne kalendarium. Zapisujcie w nim wszystko, co musicie załatwić. Tylko wtedy będziesz spać spokojnie, wiedząc, że wszystko jest pod kontrolą.
Sala, zespół, foto…
Z dużym wyprzedzeniem zarezerwujcie salę, zespół / DJ-a, kamerzystę i fotografa. My to zrobiliśmy około rok przed weselem. I uwierzcie, już wtedy było trudno :).
Suknia ślubna
Minimum 8 miesięcy przed ślubem wybierz suknię ślubną – salon/ krawcowa muszą mieć czas na jej uszycie oraz ewentualne poprawki.
Biurokracja
Urzędy to najbardziej nieludzkie instytucje jakie znam. Dlatego na listę priorytetów wpiszcie wizyty w urzędzie stanu cywilnego (do 6 miesięcy przed planowaną datą zawarcia związku małżeńskiego) i u księdza (3 miesiące przed), jeśli oczywiście chcecie wziąć ślub konkordatowy.
Do 2 razy sztuka!
Koniecznie wygospodaruj czas na makijaż próbny i fryzurę. To umożliwi Ci dopasowanie make-upu i uczesania do Twojej urody oraz pozwoli uniknąć rozczarowania w najważniejszym dla Was dniu.
Inne, równie ważne kwestie
-
Minimum 4 miesiące przed terminem zacznij zapraszać gości.
-
Odpowiednio wcześniej zamów winietki, alkohole, ciasta, itp.
-
Kilka tygodni przed ślubem znajdź czas na przeanalizowanie – krok po kroku – Waszego ślubu i wesela. Ustal z zespołem, jakie utwory będą grane podczas imprezy? Czy będą konkursy, zabawy integracyjne dla gości i w jakiej formie powinny się odbyć?
-
Uzgodnijcie, do jakiej piosenki chcecie zatańczyć w pierwszym tańcu, a jaka będzie towarzyszyć podziękowaniom?
-
Minimum 2-3 miesiące przed planowaną datą wybierzcie obrączki.
-
Ustalcie godziny ważnych punktów programu, takich jak oczepiny, tort, podziękowania dla rodziców. Poinformujcie o tym zespół, fotografa i kamerzystę.
-
Usługodawcom odpowiedzialnym za uwiecznienie pięknych chwil należy podpowiedzieć, które osoby na weselu będą szczególnie dla Was ważne. Np. rodzice, dziadkowie, rodzeństwo. Uczulcie obsługę, aby nie zapomniała nagrać/sfotografować momentów z ich i Waszym udziałem.
-
Warto też zaznaczyć, jak chcecie, aby usługa została zrealizowana. Większość par nie chce przy składaniu przysięgi małżeńskiej czuć oddechu kamerzysty na plecach :).
NADMIERNA INGERENCJA OSÓB TRZECICH
Pod żadnym pozorem nie pozwólcie życzliwym osobom zdominować Waszego przedślubnego okresu. To Wasz dzień i to Wy macie czuć się wyjątkowo. To Wam powinien podobać się wystrój sali. To Wasi przyjaciele i znajomi powinni uczestniczyć w tym ważnym wydarzeniu, nie Waszych mam. Warto od czasu do czasu przypomnieć o tym rodzicom, którzy zawsze „chcą dobrze”, a także ciociom i kumpelom „dobra rada”. Jeśli poczujesz, że któraś ze stron za bardzo się wtrąca, od razu – grzecznie, ale stanowczo – wyznacz granice.
CZASEM PO PROSTU ODPUŚĆ…
Wiem, jak trudno czasem po prostu odpuścić. W wirze planowania i dążenia do perfekcji, łatwo zapomnieć, co tak naprawdę jest ważne. Na pierwszym miejscu stawiamy całą otoczkę związaną ze ślubem, martwimy się o to, co pomyślą inni i staramy się im zaimponować. Wiedz, że to przedsięwzięcie pochłania dużo czasu, energii i… pieniędzy. Pamiętaj, że mimo wszystko to tylko jeden dzień. Po weselu życie toczy się dalej. Zastanów się zatem, czy jest sens brać gigantyczny kredyt na wesele? Kłócić się ze wszystkimi dookoła i popadać w rozpacz, za każdym razem, gdy czegoś nie da się zrealizować?
Gwarantuję, że z każdej sytuacji jest wyjście. Jeśli będzie potrzeba, znajdziesz inny samochód. Zdążysz domówić winietki, gdy dla kogoś braknie. Jeśli plan stołów okaże się nie aktualny, świat też się nie zawali, a do ślubu dojdzie.
PIERWSZY TANIEC
Kością niezgody dla przyszłej pary młodej często okazuje się pierwszy taniec. Przyszłe panny młode marzą o pięknym, pełnym wdzięku układzie. Wiele par z tego powodu uczęszcza na kurs tańca, uczy się kroków pod okiem instruktora. I to jest ok, pod warunkiem, że dwie strony tego chcą.
Pamiętaj, że jeśli pomylisz kroki, nic się nie stanie. Jeśli Twój partner nie ma czasu ani ochoty na ćwiczenie kroków, też będzie ok. Zatańczycie tak, jak umiecie, pobujacie się w rytm muzyki i obiecuję, też będzie dobrze! Może nawet lepiej? Naturalnie, swojsko, bez pompy? Pomyśl o tym. Nie ma sensu nadawać wielkiej wagi małym rzeczom.
JESZCZE TYLKO KILKA SŁÓW…
W przedślubnej gorączce bardzo łatwo stracić z oczu to, co naprawdę ważne – miłość. Kiedy czujesz, że stres narasta, pojawia się frustracja i złość, powiedz sobie: STOP! Przypomnij, po co bierzesz ślub? Po co organizujesz wesele? Dla siebie czy na pokaz? Jeśli zamiast walca, pobujacie się w rytm wybranej przez Was ballady, Wasza miłość się zmniejszy? Gdy cukiernik zamiast tortu z bitą śmietaną, dostarczy z kremem budyniowym, Wasza przysięga straci ważność? NIE! I tego się trzymaj, a nic i nikt nie zepsuje Wam tych wyjątkowych chwil.