Kiedy przychodzi na świat nasze pierwsze dziecko nasze życie czeka prawdziwa rewolucja. Od tej pory przestajemy już być odpowiedzialni wyłącznie za siebie samych, ale także za małą istotę, którą powołaliśmy do życia. Nakładana jest na nas jedna z najtrudniejszych ról na świecie – rola rodzica.
Współcześni rodzice wbrew pozorom nie mają łatwego zadania. Wymaga się bowiem od nich doskonałości. Zewsząd wszyscy patrzą na nich krytycznym wzrokiem oceniając, czy dana osoba dorosła już do tego, by mieć swoje dziecko. Szereg nakazów i zakazów czeka na przyszłych rodziców już od pierwszych dni, gdy na świat przychodzi ich potomstwo. Społeczeństwo wymaga, by byli idealni, ale czy to w ogóle możliwe?
Niekiedy ten wymóg doskonałości nie jest przekazywany bezpośrednio, a przybiera nieco bardziej zakamuflowaną formę. Dawniej tego, jak być dobrym rodzicem, ludzie uczyli się od swoich najbliższych. Kiedy młoda dziewczyna rodziła dziecko towarzyszyły jej matka oraz inne kobiety, które udzielały jej rad i uczyły, jak postępować z tym malutkim człowiekiem. Dziś nastąpił prawdziwy wysyp poradników oraz ekspertów od prawidłowego wychowania. Bardzo często można nawet zauważyć, jak sprzeczne są opinie przez nich wydawane. Jak nie oszaleć w tym natłoku informacji?
Musimy sobie przede wszystkim uświadomić, że nie ma rodziców doskonałych. Najprawdopodobniej nigdy tacy nie będziemy, tak samo, jak nie byli nimi nasza matka i ojciec. To jednak właśnie oni byli naszymi pierwszymi nauczycielami. To, co wynieśliśmy z domu rodzinnego, będziemy powielać także przy wychowywaniu własnych dzieci. Najważniejsze, aby umieć odsiać to, co niekoniecznie mogło być dobre od tego, co jest naprawdę wartościowe. Doświadczenia wyniesione z domu rodzinnego są najważniejsze, ponieważ pozawalają nam na samodzielną ocenę, jak nasze dziecko może czuć się przy naszym konkretnym zachowaniu konfrontując to z tym, jak my sami się czuliśmy. To dla nas sygnał, abyśmy ocenili, jakie postępowanie jest warte powielenia, a o którym najlepiej zapomnieć.
Jedna z najcenniejszych rad, jaką możemy otrzymać od innych w kwestii wychowywania dzieci brzmi:
Nie bójmy się popełniać błędów.
Chociaż nie jest to łatwe, bo każdy z nas dąży, bądź chce dążyć do perfekcji, to jednak naukowo udowodniono, że dzieci dużo lepiej odbierają rodzica, który popełnia błąd i potrafi się do niego przyznać, niż takiego, który jest zawsze doskonały. Wiążą się z tym pewne niezaprzeczalne walory wychowawcze. Jeżeli umiemy powiedzieć „przepraszam” do naszego dziecka, to uczymy je, że to żadna ujma. W końcu samo nauczy się, że za popełniony błąd należy przeprosić i takimi wartościami będzie się kierowało we własnym życiu.
Zwróćmy uwagę także na to, co mówią nam nasze dzieci. Bardzo często to nie z poradników albo od ekspertów dowiemy się, czego naprawdę pragną i potrzebują, ale właśnie bezpośrednio od nich. Uczymy tym samym, aby śmiało mówiły o swoich potrzebach, które szanujemy i bierzemy pod uwagę przy podejmowaniu jakichkolwiek decyzji.
Chcąc wychować nasze dzieci idealnie nie pozwalamy sobie na popełnianie jakiegokolwiek błędu. Marzymy o tym, żeby wręcz promieniować doskonałością i nie słyszeć głosu krytyki na własny temat. Także tego wewnętrznego. Dlatego bardzo często zagłuszamy pewne sygnały, nie zdając sobie sprawy z tego, że mamy do nich absolutne prawo. Wiele rodziców nie wie o tym, że:
- nie musi wszystkiego wiedzieć,
- to zupełnie naturalne, że czasem traci cierpliwość, czuje zdenerwowanie lub złość w stosunku do dziecka,
- ma prawo realizować swoje życiowe pasje,
- nie musi się stawiać w pozycji ofiary, która rezygnuje z siebie dla dziecka.
To wszystko to całkiem naturalne odruchy, do których mamy pełne prawo. I jeżeli sobie na nie pozwolimy, to nie będzie oznaczało, że jesteśmy skreśleni jako rodzice. Wielu psychologów podkreśla, że najlepsi rodzice to tacy, którzy nie boją się być nieidealni. Oczywiście należy każdego dnia starać się być lepszym, jednak nie oznacza to, że naszym celem ma być doskonałość.
Źródła: www.dziecko. trojmiasto.pl, www.parenting.pl, www.bazgroszyt.pl, www.kobieta.wp.pl