Wpisy
Kim jest wampir energetyczny i dlaczego lepiej go unikać w swoim życiu?
/w Emocje /Autor stylzdrowia.plWampiry to istoty opisywane w legendach już za czasów średniowiecza. Niestety te, z którymi możemy się spotkać w czasach nam współczesnych, nie są tylko wytworem wyobraźni. O kim mowa? O wampirach energetycznych.
Kim dokładnie jest wampir energetyczny? To osoba, najprościej mówiąc, wysysająca naszą życiową energię. Po kontakcie z nią jesteśmy zmęczeni i odczuwamy brak motywacji. Jak rozpoznać takiego kogoś? To nie zawsze jest łatwe. Ale jaśniejszą odpowiedź na to pytanie może pokazać historia Oli, która spotkała taką osobę w swojej grupie na uczelni.
Gdy przyjechałam do nowego miasta na studia nie miałam żadnych znajomych. Na swoim kierunku poznałam Michalinę, która wydała mi się ciekawą osobą. Siedziałyśmy obok siebie na wykładzie i umówiłyśmy się na kawę po zajęciach. Kiedy zaczęłyśmy rozmowę, ona wcale nie dawała mi dojść do słowa. Ciągle mówiła o sobie, a jak ja próbowałam się wypowiedzieć na jakiś temat to momentalnie mi przerywała. Dużo się żaliła na to jak to świat się na nią uwziął i wszyscy są przeciwko niej. Było mi jej trochę żal więc chciałam pomóc. Trwałam w takiej relacji kilka miesięcy. Michalina ograniczała moje kontakty z innymi, a po spotkaniach z nią nie miałam już na nic siły. Rok temu zerwałam z nią kontakt bo stwierdziłam, że ta relacja jest wyniszczająca.
Sytuacja Oli to typowy przykład relacji z wampirem energetycznym. Po spotkaniach była wykończona psychicznie, a w ich trakcie słuchała tylko żalenia się swojej znajomej. Odczuwała napięcie emocjonalne i było jej żal koleżanki. Na tyle, że trwała w poczuciu winy i czuła się zobligowana by jej pomóc.
Oczywiście istnieją różne typy osobowości wampirów energetycznych. Jedni będą się nad sobą użalać oczekując ciągłego współczucia i zaangażowania w relację. Drudzy natomiast będą wymagać stu procentowej uwagi jednocześnie zaniżając Twoją samoocenę i wmawiając Ci, że niewystarczająco się starasz.
Wampirem energetycznym może być potencjalnie każdy. Twoja przyjaciółka, szef, a nawet własna matka. Jeśli odczuwasz niepokój, masz wahania nastroju lub poczucie Twojej własnej wartości spada, zainteresuj się czy w otoczeniu nie zmagasz się z trudną relacją, wysysającą Twoją energię.
Kim jest kobieta inteligentna emocjonalnie? Musi spełniać 7 warunków
/w Emocje /Autor stylzdrowia.plNaukowcy opisali kobietę inteligentną emocjonalnie oraz udowodnili, że takie szybciej osiągają sukces. Chcesz dowiedzieć się co je wyróżnia? Przeczytaj poniższy tekst.
Co to właściwie jest ta inteligencja emocjonalna? Wieloletnie obserwacje potwierdziły tezę, że aby osiągnąć sukces, potrzebne jest coś więcej niż sama inteligencja. Ważne są również emocje. To właśnie połączenie intelektu i emocji sprawia, że osiągnięcie pełnego sukcesu staje się całkiem realne. Kobiety inteligentne emocjonalnie potrafią wykorzystać wszystkie swoje mocne strony, co przekłada się na osiągnięcie zamierzonego celu. Taka mądrość przyda Ci się przede wszystkim w życiu zawodowym. To znacznie ułatwia nawiązywanie relacji z innymi, ponieważ dbamy również o emocje, a to jak wiadomo, bardzo ważne w kontaktach społecznych. Jaka jest kobieta inteligentna emocjonalnie?
- Nie boi się mówić prawdy
Zdajemy sobie sprawę, że to bardzo trudne stanąć naprzeciwko drugiej osoby i powiedzieć jej prawdę, która może zaboleć. Jeśli zajmujesz wysokie, kierownicze stanowisko w firmie, takie sytuacje należą do Twojej codzienności. Jak zauważa specjalista Mark Murray: Inteligencja emocjonalna to umiejętność rozpoznawania emocji u innych ludzi, ale nie znaczy to, że powinniśmy unikać mówienia prawdy czy sięgać po różne sztuczki, by zmiękczyć jakiś komunikat. Ludzie inteligentni emocjonalnie dobrze wiedzą, jak ważne jest, by nawet niełatwe wiadomości docierały do ludzi.
- Nie boi się przepraszać
Wiele osób ma duży problem z mówieniem słowa „przepraszam”. Są tez osoby, które przepraszają za wszystko, włącznie za to, że żyją. Przesada w żadną stronę nie jest dobra. Należy nauczyć się przepraszać wtedy, kiedy jest taka potrzeba. Umiejętność przyznawania się do błędów nie tylko przed sobą, ale również innymi, to niezwykle ważna cecha.
Jeśli jesteś osobą, która nie ma problemu z przeproszeniem, wtedy gdy te przeprosiny jak najbardziej się należą, jest to pewna oznaka świadcząca o inteligencji emocjonalnej. – pisze Mark Murray w magazynie „Forbes”.
- Zna swoje słabe strony
Świadomość swoich słabych stron pozwala nam na lepsze panowanie nad nimi oraz kontrolę. Taka analiza przyniesie nam więcej dobrego, niż się spodziewamy. Pewność siebie jest ważna, jednak przesadna, może zaprowadzić nas na dno.
- Rozpoznaje swoje emocje
Jeśli sama nie potrafisz rozeznać się w swoich emocjach i często czujesz się pogubiona, co i dlaczego odczuwasz – skorzystaj z pomocy przewodnika, którym jest psychoterapeuta. Nakieruje Cię na właściwe tory myślenia o sobie, dzięki czemu poczujesz się silniejsza. Zajrzyj w głąb siebie i rozpraw się ze wszystkimi demonami, które trzymają Cię w przeszłości.
- Nie jest przesadnie optymistyczna
Oczywiście optymizm w życiu jest niezwykle istotny, ale zdarzają się sytuacje, w których należy powściągnąć hurraoptymizm i zmierzyć się z ważnymi problemami. Jest to kolejna oznaka inteligencji emocjonalnej.
- Nie chowa urazy
Kobieta inteligentna emocjonalnie potrafi przebaczać, nie rozpamiętuje przeszłości i potrafi ruszyć do przodu. Pozbądź się urazy, a od razu poczujesz się lżej.
- Jest gotowa na zmiany
Bądź gotowa na zmiany w życiu. Elastyczność i umiejętność dostosowania się do nowych sytuacji to istotna cecha IE.
Źródło:
https://www.kobieta.pl/
Kto jest bardziej hojny? Biedny czy bogaty?
/w Emocje /Autor stylzdrowia.plLogika nakazywałaby nam sądzić, że ten, który ma więcej, będzie hojniejszy. Niestety tak nie jest i udowodniono, że im mniej posiadamy, tym bardziej jesteśmy skłonni podzielić się tym z innymi. Jaki mechanizm za tym stoi? Od czego to zależy?
Tej zastanawiającej kwestii przyjrzały się dwie badaczki z Uniwersytetu Yale – Grace Castellazzo i Jeannette R. Ickovics. Kilka lat temu poświęciły uwagę zależności między stopniem zamożności a hojnością, a wyniki swoich badań przedstawiły w amerykańskim piśmie naukowym związanym z psychologią zdrowia. Ich badania dowiodły, że to ludzie biedni są bardziej chętni do dzielenia się z innymi ludźmi. Znacząca jest sama statystyka – osoby o niskich dochodach przeznaczały na różne cele charytatywne ok. 5% swojego budżetu. Bogaci natomiast oddają innym zaledwie 2,95% swoich rocznych przychodów. Ponownie przeprowadzone badania wyjaśniają skąd się bierze ta różnica.
Jedną z przyczyn jest przede wszystkim znaczna różnica w stopniu współodczuwania oraz empatii. Osoba z mniejszymi dochodami dużo lepiej zrozumie z czym się wiąże zła sytuacja finansowa. Potrafi sobie wyobrazić lub sama zna taką sytuację z doświadczenia, że pusty portfel wzbudza w człowieku poczucie upokorzenia, winę czy wstyd. Wie, że bieda wyklucza z szeroko pojętego „życia” i sprawia, że często nie ma się szansy na uczestnictwo w życiu towarzyskim czy kulturalnym. Taka osoba zna dyskomfort wyboru między zakupami pilnej potrzeby a „zachciankami. W opozycji mamy osobę bogatą, która kompletnie nie potrafi postawić się na miejscu biedniejszej osoby, gdyż sama nigdy nie zaznała braku pieniędzy. Ktoś, kto zawsze mógł sobie pozwolić na wszystko o czym zapragnął i nie musiał liczyć każdej złotówki, nie zrozumie jak to jest nie mieć na podstawowe potrzeby. Nawet jeśli bogaty wywodzi się z mało zamożnej rodziny, zwykle bardzo szybko zapomina swoją wcześniejszą sytuację życiową. Wynika to z chęci szybkiego zamazania tego obrazu w głowie.
To jednak nie wszystko. Poza umiejętnością wczuwania się w cudzą rolę, istnieje także czynnik myślenia perspektywicznego. Perspektywa czasowa oddziela ludzi biednych od bogatych. Ekipa badawcza pod wodzą Jennifer E. Stellar z Uniwersytetu Kalifornii dowiodła, że im jesteśmy zamożniejsi, tym bardziej istotna jest dla nas przyszłość. Bogaci ludzie nie tylko żyją chwilą (ponieważ nie muszą martwić się o jutro), ale również dużo planują – wakacje, emeryturę, edukację dzieci, inwestycje, remont itd. Biedni natomiast spychają przyszłość w najciemniejszy kąt świadomości, gdyż jest ona dla nich mocno niepewna. Myślenie o przyszłości ma formę marzeń, a nie planów. Teraźniejszość jest na tyle wymagająca, że nie warto myśleć o tym co będzie. Osoby mniej zamożne częściej żyją chwilą, rzadziej oszczędzają (bo nie mają co oszczędzać), a co za tym idzie łatwiej im przekazywać wolne środki bardziej potrzebującym.
Niezależnie od statusu społecznego, niezmiennym uczuciem zwrotnym po ofiarowaniu komuś pomocy, jest niezwykłe poczucie satysfakcji i szczęście. Pomoc potrzebującym sprawia, że czujemy się lepsi, potrzebni oraz doceniani przez innych.
Źródło:
http://republikakobiet.pl/
Zostaw przeszłość za sobą
/w Emocje /Autor stylzdrowia.plPatrz w przyszłość – tak w skrócie można określić motto życiowe Krzysztofa Sadeckiego, trenera mentalnego. Spoglądanie zbyt często w przeszłość nie jest najlepszym pomysłem – wyciągnijmy z niej wnioski, ale pamiętajmy, że i tak nie jesteśmy w stanie zmienić tego, co się już wydarzyło.
Czy myślałeś kiedyś o przyszłości jako o przywileju? „Mówiąc ‘przywilej’ nie mam oczywiście na myśli czegoś nadanego, lecz takiego, co sami sobie wypracowujemy, a czemu nasze doświadczenie nadaje wiarygodności. Wraz ze świadomością zmienia się rzeczywistość, zaczynamy ją po prostu rozumieć i intuicyjnie czuć, że cokolwiek się dzieje, czyni nas lepszymi niż wczoraj, a to, co stanie się jutro, uczyni nas lepszymi niż dziś. I proces ten nigdy się nie skończy. W końcu, człowiek starzeje się wtedy, kiedy jego przeszłość staje się ciekawsza od przyszłości” – twierdzi Krzysztof Sadecki, trener mentalny. O jakie przywileje chodzi?
-
Przestań się martwić tym, co myślą inni
Większość ludzi zapytana o to czy przejmuje się opinią innych ludzi, zdecydowanie temu zaprzeczy. Człowiek zapytany o to będzie się zaklinać, że go to wcale nie interesuje. Czy tak jest naprawdę? Część z nas wie, że w głębi ciężko nam się odizolować od zdania innych. Na szczęście z wiekiem zaczynamy rozumieć, że cudze myślenie nie jest w stanie niczego zmienić w naszej sytuacji. Przecież ostatecznie liczy się nasze działanie i decyzje. Dlatego, mimo iż często jest to trudne, postaraj się ignorować „gadanie” ludzi oraz bierz poprawkę na „dobre rady” życzliwych. Skup się na własnym szczęściu, celu i potrzebach. I tym się kieruj podczas podejmowania decyzji.
-
Zweryfikuj relacje
Młodość rządzi się prawem złudnego posiadania czasu. Im jesteśmy młodsi, tym chętniej przystajemy na sytuację, w której możemy powiedzieć sobie, że „dajemy sobie czas”. Dzieje się tak, ponieważ wychodzimy z założenia, że mamy tego czasu mnóstwo. Z biegiem lat zaczynamy rozumieć, że czas leci nieubłaganie szybko i zanim zdążymy się zorientować możemy tkwić od np. 20 lat w związku, który nas wyniszcza psychicznie i/lub fizycznie. W wiekiem widzimy kierunki przepływu energii w poszczególnych okolicznościach i potrafimy trafniej określić łączące nas relacje z ludźmi – czy nas ubogacą przy włożeniu w nie trochę pracy, czy zubożą bez względu na to jaki włożymy w nie wysiłek. We wcześniejszych okresach rozwojowych trudno ocenić relacje, w późniejszych doskonale wiemy, że te niedobre czy wręcz toksyczne nie są warte, by w nich pozostawać. Im starsi jesteśmy, tym mniej czasu upływa między oceną sytuacji a podjęciem decyzji. Mechanizm ten działa również na niwie zawodowej – zauważa Sadecki.
-
Pracuj mądrze
Mądre pracowanie to takie, które nie wyczerpuje nas psychicznie i fizycznie, przy maksimum efektywności z zachowaniem radości i satysfakcji z pracy zawodowej. Brzmi sielankowo? Owszem, ale jest to w zasięgu Twojej ręki. Zadbaj o to, by się nie przepracowywać, gdyż pracownik zmęczony i sfrustrowany staje się pracownikiem niezadowolonym i nieefektywnym. Będąc młodym mamy podświadome przekonanie, że energia nigdy się nie skończy, a my zawsze będziemy mieć tyle siły ile potrzebujemy. Dlatego bez zastanowienia podejmujemy każde działanie i zadanie, nawet jeśli to zaczyna przekraczać nasze siły. Dopiero z wiekiem zaczynamy rozumieć, że największy sens w życiu ma robienie tego, co nas uszczęśliwia.
-
Czas na relaks
Jeśli czegoś nie rozumiesz, na ogół uważasz, że tego nie ma. Chętnie powtarzamy, że czas jest złudzeniem, ale czy ktoś tak naprawdę to rozumie? Jeśli ciągle się śpieszysz i nie masz codziennie choć kilku chwil dla siebie, to znaczy, że niepotrzebnie się spalasz i jesteś niewolnikiem czegoś zewnętrznego, co nie ma nic wspólnego z twoim życiem. Jeśli mówisz, że coś rozumiesz, ale to nie działa, to znaczy, że tego nie rozumiesz. Zrozumienie czasu określa twoje miejsce w rzeczywistości. – mówi trener mentalny.
-
Wyznawaj uczucia
Nie od dziś wiadomo, że działamy inaczej, kiedy czujemy, że przed nami jest sporo czasu lub kiedy nie odczuwamy jego upływu. Dlatego mów ‘kocham cię’ zawsze, gdy jest okazja i pamiętaj o tym, że Twoje relacje z bliskimi są najważniejsze. Świadomość, że różnimy się nieco od swoich młodszych wersji jest przy okazji niezłym wskaźnikiem dystansu do samego siebie. Dystans ten pozwala się odnajdywać nawet w najbardziej nieprzewidzianych czy zagmatwanych sytuacjach. A przy okazji rozumieć, że nic nie dzieje się przypadkiem. I lepiej iść na całość po najlichszym nawet sygnale, choćby miało się potem martwić przez kilka lat, niż przez całe życie wyrzucać sobie, że się czegoś nie zrobiło. – podsumowuje Sadecki.
-
Bądź dla siebie wyrozumiały
Twoim najsurowszym sędzią, jesteś Ty sam. Nie bądź dla siebie zbyt surowy, ponieważ wszyscy jesteśmy niezdarni, a zwłaszcza wtedy, gdy jesteśmy przekonani, że ktoś na nas patrzy. O tym, że warto odpuszczać na rzecz akceptacji, dowiadujemy się w miarę upływu lat. Powrót do młodości zabrałby związany z nią spokój, wciąż wychodzi więc na to, że nie warto młodnieć – zauważa trener mentalny.
Żródło:
http://republikakobiet.pl/repka-poleca/patrz-w-przyszlosc/
Pesymiści żyją krócej!
/w Emocje /Autor stylzdrowia.plChoć wielu naukowców spiera się, czy rzeczywiście tak jest, panuje powszechna opinia potwierdzona wieloma badaniami mówiąca o tym, że długość życia pesymisty jest znacznie krótsza. Dlaczego tak się dzieje? Ponieważ tego typu osobowości żyją w nieustannym strachu i frustracji nie oczekującod swojego życia nigdy niczego dobrego. I bardzo często tym sposobem ściągają na siebie tego typu sytuacje…
Często zdarza Ci się nie podejmować żadnych działań,bo myślisz, że przecież i tak nic się nie uda? Od swojego życia nie oczekujesz niczego dobrego, a świat, który Cię otacza postrzegasz jako zły i przynoszący jedynie wszystko to, co bolesne i przytłaczające? Jeśli tak, to najpewniej jesteś pesymistą. Taka osobowość charakteryzuje się przede wszystkim tym, że osoba, która ją posiada, koncentruje się głównie na negatywnych aspektach swojego życia, a podejmując jakiekolwiek działanie oczekuje najgorszych rezultatów.
Jeżeli rozpoznajesz w sobie w jakimś stopniu podobną osobowość lepiej jak najszybciej zacząć z tym walczyć. Osoby dotknięte pesymizmem są bowiem narażeni na to, że prędzej czy później padną ofiarą depresji. Amerykańscy naukowcy dowiedli jednak, że pesymizm można zwalczyć za pomocą kilku ćwiczeń, których praktykowanie dobrze jest zacząć jak najszybciej:
- Poczucie wartości – w budowaniu naszego poczucia własnej wartości pomoże kartka papieru, na której należy wypisać swoje mocne strony. Odczytywanie ich doprowadzi do tego, że w końcu zaczynamy być świadomi swoich mocnych stron i dużo częściej wykorzystujemy je w codziennym życiu. Gdy tak się stanie więcej zaczyna nam się udawać, dzięki czemu coraz pozytywniej patrzymy na świat.
- Trzy pozytywy – każdego dnia, gdy kładziemy się spać, przywołajmy myślami trzy pozytywne rzeczy, które dziś nas spotkały.
- Końcowe osiągnięcia – to zadanie wymaga od nas użycia wyobraźni. Musimy spojrzeć na siebie samych z perspektywy ostatnich dni życia i pomyśleć, jakie sukcesy i osiągnięcia są dla nas szczególnie ważne. Dostrzeżemy wówczas, że nie warto przejmować się drobiazgami i sprawami, na które nie mamy żadnego wpływu.
- Wdzięczność – jeżeli chcemy komuś za coś podziękować nie wzbraniajmy się przed tym. Mówmy swoim najbliższym, za co jesteśmy im wdzięczni, najlepiej najczęściej, jak tylko się da.
- Koncentracja na tym, co dobre– staramy się opowiadać swoim bliskim o tym, co dobrego nas spotyka. Takie same informacje wyłapujmy od osób, z którymi przyjdzie nam się spotkać.
- Małe szczęścia – życie to nie tylko ciężka praca. Warto czasem zwolnić i zacząć delektować się małymi sprawami. Krótki spacer na koniec dnia, kolacja w gronie rodziny sprawią, że nasz pesymizm powoli zacznie odchodzić w zapomnienie.
- Współczucie sobie – ćwiczenia tego nie należy mylić z uleganiem swojemu wewnętrznemu krytykowi. Polega ono raczej na życzliwości względem samego siebie, wybaczaniu sobie swoich niepowodzeń i odkryciu w sobie pogody ducha.
„Nie masz wpływu na każde wydarzenie.
Ale decydujesz o tym,
jak ono wpłynie na Ciebie…”
Pozbycie się pesymizmu wcale nie jest takie łatwe. Wymaga od nas ciężkiej walki duchowej, ale jeżeli tylko uda nam się wygrać, będziemy mogli wreszcie zacząć czerpać z życia ile się da.
Źródła: www.zwierciadlo.pl, www.poradnikzdrowie.pl, www.mysli.com.pl
Zemsta – słodka czy gorzka?
/w Emocje /Autor stylzdrowia.plTo uczucie jest znane chyba każdemu. Kiedy ktoś nas skrzywdzi, oszuka, sprawi, że czujemy się niesprawiedliwie potraktowani, najpierw czujemy ogromne rozczarowanie. Niekiedy zmienia się ono w totalną rozpacz, która odbiera nam chęci do życia. Czujemy się osamotnieni i niezdolni do podejmowania jakichkolwiek działań. Gdy już trochę ochłoniemy właśnie wtedy pojawia się ona – zemsta. Czujemy, że tylko w ten sposób jesteśmy w stanie odkupić swoje własne krzywdy, że tym samym wymierzamy sprawiedliwość w odwecie za to, co nas spotkało. Czy rzeczywiście zemsta sprawia, że oczyszczamy się ze złych emocji i przywracamy ład światu?
Wiele badań dowiodło, że człowiek jest z natury mściwy. Nic go tak nie uspakaja, jak poczucie satysfakcji, że pomściliśmy krzywdę, którą nam wyrządzono. Wierzymy, że to właśnie zemsta przyniesie nam ukojenie i sprawi, że zapomnimy o szkodzie, której doświadczyliśmy. Naukowcy, za pomocą wielu eksperymentów dowiedli, że w większości przypadków, jeżeli człowiek ma okazję zemścić się, wykorzystuje ją. Zaskakujący może być fakt, że odwet bardzo często przynosi straty nie tylko tej osobie, na której się mścimy, ale także nam samym. Nie powstrzymuje nas to jednak.
Kolejnym etapem doświadczeń jest zwykle badanie nastroju ich uczestników. Okazuje się, że o wiele lepszy mają ci, którym nie dano okazji do zemsty. Zwykle motorem zemsty jest przeświadczenie, że tylko wtedy sprawa zostanie ostatecznie domknięta i będzie mogła pójść w niepamięć, skutkiem czego nasze samopoczucie polepszy się. Skutek jest tak naprawdę odwrotny – planując odwet nieustannie myślimy o krzywdzie, której doznaliśmy.
Są także inne efekty zemsty, które na długo nie pozwolą nam zapomnieć o naszych cierpieniach. Nie ułatwia nam ona wybaczenia. Planując ją i wykonując, cały czas stawiamy siebie w pozycji ofiary, tym samym usprawiedliwiając nasz odwet. A to właśnie przebaczenie, w przeciwieństwie do zemsty, może sprawić, że w swoich oczach zaczniemy się postrzegać jako osoby szlachetne i dobroduszne.
Warto zatem zastanowić się, które postępowanie – zemsta czy przebaczenie, będzie nie tyle bardziej sprawiedliwe dla naszego oprawcy, co korzystniejsze dla nas samych. Dopiero po takich przemyśleniach powinno się podjąć jakiekolwiek działania.
Źródła: www.poradnikzdrowie.pl, badania.net
Im więcej kotów, tym mniej stresu
/w Emocje /Autor stylzdrowia.plJakiś czas temu pisaliśmy o wpływie zwierząt na samopoczucie człowieka. Okazuje się, że nie tylko bezpośredni kontakt ze zwierzęciem działa na nas terapeutycznie, ale także cyfrowa wersja futrzaków. Przedstawiamy wyniki obserwacji amerykańskich badaczy i zachęcamy do przetestowania tego na sobie. Nie zaszkodzi, a może sporo zdziałać!
Macie chandrę i jesteście zniechęceni do robienia czegokolwiek, wówczas wysilcie się choć trochę, żeby włączyć komputer i obejrzeć krótkie nagranie w internecie. I to nie byle jakie nagranie, bo chodzi o filmy z kotami! W 2014 roku na serwisie YouTube zostały opublikowane ponad 2 mln filmów z udziałem kotów. Co więcej, łącznie osiągnęły 26 miliardów odsłon. Amerykańscy naukowcy z Indiana University School zainteresowani tym zjawiskiem przeprowadzili badania i dowiedli na podstawie obserwacji 7 tysięcy użytkowników internetu, że oglądanie kotów w przeróżnych zabawnych czynnościach poprawia nasz nastrój. Spośród uczestników badania 30% opisało siebie jako „miłośników kotów”, a 60% uczestników deklarowało, że podobną sympatią darzy zarówno psy, jak i koty. Naukowcy poprzez ankiety pytali uczestników badań o emocje związane z oglądaniem zabawnych filmów z kotami oraz o ich samopoczucie przed obejrzeniem materiału i po nim.
Wyniki są niesamowite. Okazało się, że internauci po obejrzeniu filmików mieli znacznie obniżone tętno, ciśnienie, a co za tym idzie wykazali także niższy poziom stresu. Czuli się pełni nadziei, nastawieni pozytywnie do życia i zmotywowani do działania, i co ważne stawali się także mniej agresywni. Zabawne kociaki sprawiają, że jesteśmy naładowani pozytywną energią, odczuwamy mniej negatywnych emocji, takich jak złość, smutek czy podenerwowanie. Ponadto są także świetnym rozwiązaniem na miłą przerwę w pracy lub podczas nauki, na które sobie często pozwalamy bez wyrzutów sumienia. Taki krótki relaks powoduje, że wracamy do pracy z dużo lepszym nastawieniem i większą mobilizacja do działania.
Sama autorka badań Jessica Gall Myrick powiedziała:
„Wielu ludzi może uważać, że oglądanie kotów nie jest na tyle poważnym tematem, by poświęcać mu prace naukowe. Faktem jest jednak, że tego typu filmy są najpopularniejszymi w sieci. Jeśli chcemy lepiej zrozumieć wpływ internetu na nas jako na konkretne osoby i całe społeczeństwo, nie możemy dłużej ignorować «kociego internetu» ”.
Jak widać zabawne video z kociakami to wiele powodów do śmiechu, a śmiech to zdrowie. Jeśli nie macie w domu zwierzaków, włączcie sobie zabawny koci filmik i ładujcie pozytywną energię! Mała dawka na dobry początek:
Źródła: nauka.newsweek.pl, neomedia.info, focus.pl. portal.abczdrowie.pl, natemat.pl,youtube.com
Co Twój dom mówi o Tobie?
/w Emocje /Autor stylzdrowia.plCoco Chanel twierdziła, że dom stanowi odbicie duszy jego właściciela. Rzeczywiście aranżacje wnętrz wiele o nas mówią. Urządzanie mieszkania to może nie zawsze wyraz spełnionych marzeń, ale na pewno w mniejszym czy większym stopniu odbicie gustu i zainteresowań domowników. Chcąc nie chcąc, na podstawie wyglądu wnętrz wyciągamy niekiedy pierwsze wnioski na temat ich właścicieli. Czy prawdziwe jest powiedzenie: „pokaż mi jak mieszkasz, a powiem ci, kim jesteś”?
Dom to azyl, w którym jesteśmy sobą. Po kreowaniu „ja” publicznego w pracy, w domu wreszcie pokazujemy „ja” realne. Poznanie, emocje, motywacje, wybory. To wszystko ma odbicie w domu. Patrząc na dany przybytek możemy wnioskować, czy jego właściciel jest osobą otwartą, lubiącą zmiany czy też zachowawczą.
Wiek przemawia
Z naszego lokum można czytać jak ze szklanej kuli. Już na pierwszy rzut oka możemy stwierdzić, czy dane mieszkanie należy do osoby młodej czy starszej. Ludzie starsi nie urządziliby domu w sposób bardzo oryginalny, bowiem są to osoby najczęściej tradycyjne, czasem od lat mają tak samo ustawione meble, gdyż przyzwyczajają się do miejsc danych rzeczy. Osoby starsze często mają mnóstwo pamiątek. Wynika to z potrzeby zatrzymania czasu, cofnięcia się do okresu młodości. To w takich mieszkaniach są kuchnie z prawdziwego zdarzenia, gdzie skaczą garnki, unoszą się zapachy, jest ulubiona herbata i domowy wypiek.
Dom ludzi młodych wygląda inaczej. Energia wynikająca z młodości stymuluje zmiany i w życiu, i w domu. Młodzi często mają oryginalne, przestrzenne wnętrza, w których jest sporo elektroniki. Mimo różnic, zarówno w domach ludzi starszych jak i młodszych coraz częściej pojawiającym się elementem jest duży stół. Rodzinny stół, podobnie jak duża przestrzeń, pomaga zintegrować rodzinę .
Płeć w domu
Bez względu na to, czy ktoś jest kobietą, czy mężczyzną, powinien mieć odpowiednio urządzony dom, do którego chętnie wraca. Wydaje się, że mężczyzn nie interesuje wystrój wnętrza, to kobiety są nastawione na kreowanie piękna, dlatego przy urządzaniu domu panie spychają panów na drugi plan. Z umiłowaniem piękna przez kobiety wiąże się główna różnica w pokoju kobiety i mężczyzny. W tym pierwszym widać piękno, w drugim – praktycyzm. Dla kobiet liczy się zwykle dopasowanie fasonu i koloru kanapy do ogólnego wystroju, dla mężczyzn – by ta kanapa była wygodna. Panie są często bardziej sentymentalne, dlatego gromadzą pamiątki i zdjęcia. Panowie zaś, nawet jeśli mają jakieś drobiazgi, to skrzętnie je ukryją, bo praktycyzm nakazuje ograniczyć zbędne bibeloty do minimum, by było mniej do sprzątania. Pozostawiają oni paniom decyzje dotyczące kuchni, garderoby, sypialni, jeśli ingerują, to w kwestiach finansowych. Panowie organizują męskie kąciki typu: barek, pokój bilardowy, lubią decydować o łazience. Dla płci pięknej najważniejsza jest estetyka, dla panów funkcjonalność.
Kolory
Każdy kolor, występujący w mieszkaniu wielokrotnie, ma swoje znaczenie. Udowodniono, że barwy w określony sposób wpływają na naszą psychikę. I tak osoba, której brakuje poczucia akceptacji, będzie się otaczała zielenią, bo ten kolor pozwoli jej odczuć uznanie. To jest uzewnętrznienie naszych, często niezaspokojonych potrzeb. Coraz więcej osób wybiera barwy pastelowe, które dają poczucie bezpieczeństwa. Osoby te mają potrzebę schronienia się w ciepłym azylu. Pomarańczowy wyraża tęsknotę za towarzystwem i ciepłem. Przeważające kolory zielony i niebieski świadczą o dążeniu do spokoju i potrzebie wypoczynku. Odcienie brązu można natomiast powiązać z szukaniem bezpieczeństwa i naturalności. Zbyt wiele czerwieni może spowodować przyspieszenie bicia serca, a użyty w nadmiarze kolor niebieski potrafi obniżyć temperaturę pomieszczenia nawet o 2 °C.
Przedmioty w naszym domu
Dodatki odkrywają zakątki naszej osobowości. Oryginalność mieszkania świadczy o indywidualizmie, ale w sensie większej kreatywności. Jeżeli ktoś realizuje się twórczo w pracy, to oryginalność domu świadczy o jego rzeczywistym indywidualizmie, jeśli zaś w życiu zawodowym się nie spełnia, to awangarda jego lokum jest myśleniem życzeniowym, a nie prawdziwym poziomem jego indywidualizmu. Wszelkiego rodzaju dekoracje i bibeloty również mogą zdradzić tajemnice ich posiadacza. Z badań wynika, że osoby ekstrawertyczne chętnie otaczają się wieloma drobiazgami, natomiast introwertycy stawiają raczej na skromność, ład i minimalizm.
- Jeśli w domu mamy więcej kanap, foteli niż szaf i szafeczek, to zazwyczaj znaczy, że jesteśmy gościnni, przywiązujemy dużą wagę do kontaktów interpersonalnych, choć z drugiej strony osobami lubiącymi wygodę.
- O mieszkańcach mówią też ściany mieszkania – to, co na nich wisi – obrazy, zdjęcia, postery filmowe, a może są one w intensywnym kolorze, zostały ozdobione fototapetą lub innymi dizajnerskimi dodatkami. Na ścianach nie ma przypadków, zwłaszcza, że zmiana ich wyglądu jest zazwyczaj bardziej pracochłonna niż przestawienie rzeczy na półce. Ludzie emocjonalni wieszają chętnie fotografie krewnych i przyjaciół. Liczne portrety gospodarza mogą zaś świadczyć o jego skłonnościach do narcyzmu. Plakaty filmowe powiedzą ci sporo o guście i upodobaniach osoby, która je powiesiła.
- Firanki, ich posiadanie, bądź nie, to również źródło wiedzy na nasz temat. – Według nas to, co się dzieje w domu, nie powinno wyjść poza jego mury. To troszkę tak jak Anglicy: Mój dom jest moim zamkiem. We własnym kącie chcemy się odizolować, być sobą, dlatego nie lubimy być podglądani i stąd firanki w większości okien. Inni są Szwedzi czy Holendrzy. Oni nie wieszają firanek – nie mają nic do ukrycia.
- Różnorodność książek, magazynów i muzyki jest dobrą wskazówką czyjejś otwartości, ponieważ z definicji człowiek otwarty ma szerokie zainteresowania. Ponadto dobrze się upewnić, kto dokonał wyboru książek, czy nie są to np. prezenty albo biblioteczka współlokatora. Okazuje się bowiem, że część z nas na półkach stawia przedmioty na pokaz – drogie dzieła sztuki, pamiątki z egzotycznych podróży czy też nigdy nieprzeczytane książki, nieprzesłuchane płyty – zwłaszcza, jeżeli są modne. Przyjrzyj się książkom dokładnie. Jeśli wyglądają na nieczytane, może to oznaczać, że ich posiadacz pragnie ukryć swoją ignorancję za fasadą osoby oczytanej. Nie wyciągaj jednak zbyt pochopnie oskarżycielskich wniosków. Nieużywane książki mogą równie dobrze oznaczać niezrealizowaną przez brak czasu autentyczną chęć ich przeczytania. Rodzaj muzyki, jakiej się słucha i literatury, jaką się czyta, jest ściśle powiązany z osobowością, emocjonalnością i aspiracjami danej osoby. Media te wpływają na samopoczucie, światopogląd i zainteresowania ich odbiorcy, często jednak są też pod tym kątem świadomie dobierane.
- Szkło, kowalstwo artystyczne, porcelana to dodatki, którymi kobiety uzupełniają klimat domu. Kobiety lubią tworzyć piękno, stąd ich umiłowanie do takich rzeczy. Bez nich wnętrze jest zimne, niedokończone. Dodatki stanowią kropkę nad i w wystroju. Zwierzęta i rośliny w naszym przybytku mówią o nas tyle, że akceptujemy i lubimy otaczający nas świat.
- Oświetlenie z kolei mówi o naszym temperamencie. Ludzie dzielą się na wysokoreaktywnych i niskoreaktywnych. Pierwsi z nich to cholerycy i sangwinicy, oni łatwo na wszystko reagują i mają silną potrzebę światła. Do drugiej grupy zalicza się flegmatyków i melancholików, którzy mają obniżony poziom energii, w związku z czym zadowala ich mniejsze nasycenie światła.
- Jeśli znalazłeś się w mieszkaniu, które wywołało u ciebie zdziwienie, w którym poszczególne, wyraziste elementy wydają się kompletnie do siebie nie pasować, możesz być pewny, że mieszkaniec tego królestwa nie liczy się z konwenansami, za nic ma modę i to, co o nim myślą inni. Najprawdopodobniej jest on osobą o oryginalnych poglądach i nietypowych upodobaniach.
- Stan utrzymania domu pozwala znaleźć odpowiedź na pytanie, czy jego właściciel jest bałaganiarzem, czy pedantem. Jeżeli w domu wszystko ma swoje stałe, określone miejsce, to może znaczyć, że jego właściciel ma silną potrzebę kontroli nad swoim życiem. Ład nie zawsze oznacza uporządkowane życie. Przyjęło się jednak uważać, że sumienni porządkują otoczenie, introwertycy stawiają na minimalizm, a różnorodność półek z książkami i muzyką świadczy o otwartości na nowości.
- Ludzie, w których mieszkaniu rządzi wieczny nieporządek, są najprawdopodobniej niezbyt zorganizowani w życiu codziennym. Często cechuje ich niepunktualność, bywają rozkojarzeni, miewają problemy z koncentracją. Nie świadczy to oczywiście, że nie potrafią oni dobrze wykonywać swojej pracy, czy też nie nadają się na partnera życiowego. Skłonność do nieporządku, połączona z otwartością na nowe doświadczenia i często również sztukę, idzie często w parze z liberalną orientacją polityczną.
Musimy jednak pamiętać, że spekulowanie wyłącznie na podstawie pojedynczej obserwacji jest obciążone dużym błędem. Nie wiemy na przykład, czy ktoś ma zawsze bałagan w pokoju, czy może wywołały go niespodziewane okoliczności. Naszą ocenę często zaburza myślenie stereotypami. Czasem jest ono nad podziw trafne, na przykład otoczenie ludzi sumiennych wyróżnia zwykle porządek. Ale widząc udekorowany, kolorowy, przyjemny pokój, zakładamy, że należy on do równie przyjemnej, miłej osoby. I odwrotnie – pokój ciemny i ponury to na pewno pokój antyspołecznego neurotyka. A zatem nasze lokum bez wątpienia stanowi naszą wizytówkę, świadczy o osobowości, jeśli oczywiście urządzamy je dla nas samych, a nie w celu wywarcia wrażenia na gościach. Bo mimo wszystko najważniejsze, by w domu czuć się dobrze. 😉
Źródła: pro-test.pl, gardenresidence.pl, edarling.pl, dom.wp.pl
Follow us on Facebook
Nowośći
Tagi
Kategorie
Kontakt
Styl Zdrowia
mail: redakcja@stylzdrowia.pl