Złościć się jest rzeczą ludzką
Spośród całego wachlarza emocji, jaki dany został człowiekowi, złość jest emocją, którą najczęściej boimy się wyrażać. To uczucie, które jest niemalże nieakceptowalna dla nas zarówno u samych siebie, jak i u innych osób. Bardzo często więc tłumimy złość głęboko w sobie. Niekiedy w wyniku takiego działania dochodzi do sytuacji, gdy wielokrotnie tłamszona złość musi wreszcie znaleźć jakieś ujście i wówczas wybuchamy niepohamowanym gniewem.
Skąd wzięła się tak zła opinia na temat złości?
O tym, że jest to emocja klasyfikowana jako jedna z najbardziej negatywnych mówi nam już sama warstwa językowa. Słowo „złość” pochodzi bowiem z tej samej rodziny wyrazów, co słowo „zło”. Ten sposób klasyfikowania tego uczucia od razu narzuca nam odpowiednią interpretację. Jeżeli oba wyrazy mają takie samo źródło, oznacza to, że złość jest czymś złym i nie należy w żadnym wypadku do niej dopuszczać.
Nasza opinia na temat złości kształtowana jest już w okresie dzieciństwa. Ile razy zdarzało nam się usłyszeć słowa: „nie złość się, bo złość piękności szkodzi” albo „grzeczne dzieci się nie złoszczą”? To podstawowy błąd w wychowywaniu dzieci. Żyją one później z poczuciem, że jeżeli tylko się rozgniewają, to skażą się na wykluczenie ze swojej społeczności, przestaną być lubiani, a przyjaciele się od nich odwrócą. Co ciekawe, taką opinię zdecydowanie częściej rozpowszechnia się wśród dziewczynek, niż u chłopców.
Czym tak naprawdę jest złość?
Faktem jest, że złość to jedna z podstawowych emocji, dlatego, jak każda inna, ma absolutną rację bytu. Dzięki niej potrafimy zdać sobie sprawę z tego, że to, co przed chwilą się wydarzyło nie odpowiada mi, jest sprzeczne z moimi planami i nie życzę sobie tego. To znak, że w naszym otoczeniu zdarzyło się coś, co stanowi sprzeczność wobec naszych osobistych potrzeb i naruszyło granice naszej strefy komfortu. Odczuwana wtedy złość jest dla nas motorem, aby zadziałać w ten sposób, by na nowo przywrócić potrzebną nam równowagę.
To, czy drugi człowiek się złości, jest bardzo proste do rozpoznania. Zdradza nam to mimika twarzy i ruchy ciała danej osoby. Oczy robią się bardziej zwężone, brwi marszczą się, twarz nabiega krwią, a pięści mimowolnie się zaciskają. Ciało tej osoby jest gotowe do konfrontacji, a jednocześnie daje nam znak, że coś zakłóciło relację miedzy nami a tym człowiekiem. Złość jest zatem również sygnałem wysyłanym otoczeniu.
W skrócie złość:
– pomaga ludziom rozpoznać ich potrzeby i je zaspokoić,
– sygnalizuje nam, że dzieje się coś niedobrego,
– pozwala nam bronić granic swojej strefy komfortu i sprawia, że mamy poczucie własnej odrębności,
– mobilizuje do tego, abyśmy podjęli działania mające na celu wyjście z trudnej sytuacji,
– stymuluje naszą kreatywność.
Dobra i zła złość
Taka złość, która została opisana wyżej to bezsprzecznie pozytywne uczucie, które pozwala nam wytyczyć wyraźne granice. Umożliwia nam ona zachowanie poczucia własnej odrębności. Dzięki niej wiemy, na co możemy sobie pozwolić, a co sprawia, że czujemy się niezbyt komfortowo.
Są jednak osoby, które złoszczą się notorycznie. W tym wypadku mamy do czynienia z tzw. chroniczną złością. Przysłania ona danej osobie cały świat, zastępuje niemalże wszystkie inne emocje. Złość chroniczna niezwykle skutecznie potrafi zatruć nam życie i odebrać na zawsze szczęście, do którego zostaliśmy powołani. Niejednokrotnie potrafi ona skrzywdzić inną osobę, na której ją wyładowujemy. Bardzo często może dojść nawet do aktów agresji, które są absolutnie niedozwolone.
Jak radzić sobie z nieustanną złością?
W życiu nie ma sytuacji bez wyjścia. Jeżeli cierpimy na chroniczną złość musimy wprawdzie podjąć pewien wysiłek, ale opanowując kilka metod uda nam się w końcu pozbyć notorycznego uczucia złości. Da się bowiem wyrażać swój gniew w ten sposób, aby nie krzywdzić przy okazji innych. Należy wówczas zastosować procedurę P. Butler, czyli wykonać 4 kroki:
- Poinformuj osobę, która Cię irytuje, że to, w jaki sposób się zachowuje przeszkadza Ci. Określ dokładną przyczynę swojego zdenerwowania i poproś o zaprzestanie tych działań.
- Jeżeli sytuacja się nie zmienia tym razem musimy wysłać stanowczy komunikat: „nadal to robisz, przestań natychmiast”.
- Informujemy o konsekwencjach, to znaczy oświadczamy danej osobie, że jeżeli sytuacja się nie zmieni, będziemy musieli zrobić coś, co pozwoli uniknąć narastającej złości, na przykład: jeżeli zaraz nie przestaniesz – wyjdę i zakończę nasze spotkanie.
- Realizujemy ostrzeżenie.
W efekcie z pewnością będziemy z siebie dumni, że nie dopuściliśmy do tego, by totalna złość wzięła nad nami górę. Zapanowaliśmy nad nią, pozwoliliśmy jej zaistnieć, ale bardzo szybko pokonaliśmy to uczucie i z całej sytuacji wyszliśmy obronną ręką. To bardzo ważne, aby nie pozwalać sobie na eskalację złości. Jeżeli więc jakaś rozmowa powoli wzbudza nasz coraz większy gniew, warto chociaż na chwilę opuścić pomieszczenie: wyjść na spacer, pobiegać. Wówczas będziemy w stanie uporządkować swoje myśli i powrócić do tematu, kiedy już nieco ochłoniemy. Takie zachowanie w delikatny sposób poinformuje też naszego rozmówcę, że nie wszystko jest w porządku.
Podsumowując: myślenie o złości jako czymś negatywnym nie jest poprawne. Złość, jak każde inne uczucie, jest dla nas czymś dobrym. Zły i niedobry może być jedynie sposób, w jaki tę złość okazujemy.
Źródła: L. Golińska, Złość.